Papieski Testament

Trzeba mieć wielką wewnętrzną wolność, by tak pisać. Wolność i dystans do samego siebie. Także do własnych dzieł – tych skończonych i ledwie rozpoczętych. Tygodnik Powszechny, 6 kwietnia 2008



I Bogu dzięki! Owo „inaczej” odsłania przed nami jeszcze inne wymiary Kościoła – bogactwa jakby z drugiego planu poprzedniego pontyfikatu.

I jeszcze jedna istotna lekcja dla nas wszystkich: lektura Testamentu – tekstu, w którym Papież jakby odłożył swój urząd (Urząd!) na bok, być może podpowiada każdemu z nas – niezależnie od tego, jaką funkcję przyszło nam pełnić w Kościele (biskup, kapłan, katecheta, redaktor katolickiego pisma itd.) – że najważniejsze pytania w wierze mają charakter osobisty. Kiedy nad Jeziorem Galilejskim zmartwychwstały Chrystus pytał pierwszego papieża o miłość, nie mówił do niego: „Piotrze, czy Ty mnie kochasz?” – „Piotr” to jest imię urzędu. Pytał go: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz mnie?”. Na takie pytania musi paść odpowiedź osoby, nie można się przed nimi schować za pełnioną funkcję.



***

Ks. Grzegorz Ryś (ur. 1964) jest historykiem Kościoła, rektorem Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, stałym współpracownikiem „Tygodnika Powszechnego”.
«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...