Dwóch synów starca Symeona: Leucjusz i Karinus, niedawno pogrzebanych zmartwychwstało wraz z innymi w czasie krzyżowej śmierci Chrystusa. Żydzi ich odnaleźli i zaprzysięgli, a oni spisali wszystko to, co przeżyli – sprawozdania obydwu dokładnie się zgadzały. Powściągliwość i Praca, 4/2006
Zstąpił do piekieł
W 1 Liście św. Piotra (3,18) znajduje się tajemnicza wzmianka mówiąca o zstąpieniu Jezusa do duchów zamkniętych w więzieniu, która wzbudzała zainteresowanie starożytnych. Do tego pojawiło się kolejne pytania: co działo się z Jezusem w czasie od śmierci aż po Jego zmartwychwstanie? Wyjaśnieniu tych dwóch problemów służy Zstąpienie do otchłani, które niegdyś występowało jako samodzielny utwór, a dziś stanowi trzecią część apokryfu Ewangelia Nikodema.
Józef z Arymatei, po swoim cudownym uwolnieniu, o którym jeszcze będzie mowa, przypomniał Żydom, że dwóch synów starca Symeona: Leucjusz i Karinus, niedawno pogrzebanych (był nawet na ich pogrzebie) zmartwychwstało wraz z innymi w czasie krzyżowej śmierci Chrystusa. Żydzi ich odnaleźli i zaprzysięgli, a oni spisali wszystko to, co przeżyli – sprawozdania obydwu dokładnie się zgadzały. Gdy więc oni po śmierci przebywali w ciemnościach podziemia, oto zajaśniało światło złociste, które wszystkich oświeciło. Rozradował się na to Adam, Izajasz przypomniał swoje proroctwo o świetle, które zajaśnieje, a starzec Symeon opowiedział, jak to on wziął na swoje ramiona Jezusa. Jan Chrzciciel wspomniał, jak to ochrzcił Jezusa; także praojciec Adam polecił swojemu synowi Setowi złożyć świadectwo. I tak zapanowała w podziemiu wielka radość i wesele.
Wśród radujących się nie było Szatana, wodza Śmierci i Piekła. Szatan wspomniał, ile to kłopotów sprawiał mu Jezus, uzdrawiając i lecząc ludzi, a przecież – twierdził Szatan – był On tylko człowiekiem. Gdy tak między sobą rozmawiali – z jednej strony sprawiedliwi, przebywający w otchłani, z drugiej zaś książę Szatan i Piekło – odezwał się grzmot i duchowe wołanie: Podnieście bramy wasze, książęta, i podnieście bramy odwieczne, a wejdzie Król Chwały! Gdy Piekło usłyszało te słowa, rzekło do księcia Szatana: Odejdź ode mnie i wyjdź z moich siedzib, jeśli jesteś potężnym wojownikiem, aby walczyć z tym Królem Chwały! Co tobie do Niego? I wyrzuciło Piekło Szatana ze swego mieszkania.
Ale Piekło rzekło do swych bezbożnych sług: Zamknijcie, okrutnicy, bramy spiżowe i zawrzyjcie rygle żelazne i mężnie opierajcie się, abyśmy nie zostali uwięzieni my, którzy trzymamy jeńców w niewoli! Ale to zamknięcie na nic się nie przydało, bo nadszedł Król Chwały w osobie człowieka. Pan Majestatu rozjaśnił wieczne ciemności i rozbił kajdany. Pomoc niezwyciężonej mocy nawiedziła siedzących w ciemnościach śmierci grzechów.
Gdy Piekło, Śmierć i ich bezbożni słudzy wraz z okrutnymi sługami to ujrzeli, przelękli się, zobaczywszy w swoim królestwie ciemności jasność tak wielkiego światła. Gdy ujrzeli nagle Chrystusa w swoich siedzibach, zawołali, mówiąc: Zostaliśmy przez Ciebie zwyciężeni! Kim jesteś Ty, który kierujesz się od Pana na nasze zawstydzenie? Kim jesteś Ty, nie dotknięty skażeniem, udowadniając niezniszczalność swego majestatu, który gniewem potępiasz naszą moc? Kim jesteś Ty, tak wielki a zarazem mały, pokorny a wyniosły? Żołnierz i wódz w kształcie, godny podziwu bojownik! Król Chwały,umarły i żywy, którego umarłego niósł krzyż! Wprawdzie leżałeś zmarły w grobie, ale jako żywy wstąpiłeś do nas! W twojej śmierci zadrżało wszelkie stworzenie i poruszone zostały wszystkie gwiazdy! A teraz stałeś się wolny pośród umarłych i poruszyłeś nasze zastępy! Kim jesteś Ty, który uwalniasz tych, którzy byli więźniami związanymi grzechem pierworodnym? Który wywołujesz do dawnej wolności więźniów? Kim jesteś Ty, który na oślepionych ciemnościami grzechów zlewasz światło boskie, jaśniejący i niosący światło?
Także wszystkie hufce szatanów zdjęte podobnym strachem, przerażone i wzburzone, wołały jednym głosem: Skąd jesteś Ty, Jezu, potężny człowieku, i tak wzniosły w majestacie, tak przesławny i bez zmazy oraz czysty od winy? Ów bowiem świat ziemski, który był nam dotąd zawsze posłuszny i spłacał dług naszych czynów, nigdy nam nie przekazał takiego zmarłego, nigdy nie przeznaczył dla Piekła takiego podarunku! Kim więc jesteś Ty, który tak niewzruszony wszedłeś w nasze progi? Nie tylko nie lękasz się naszych nakazów, ale – co więcej – chcesz wszystkich wyciągnąć z naszych więzów! A może Ty jesteś owym Jezusem, o którym książę nasz, Szatan, mawiał, że przez twoją śmierć na krzyżu przyjąłeś moc całego świata?!
Wtedy Król Chwały w majestacie swoim zdeptał Śmierć, pochwycił księcia Szatana, przekazał go mocy Piekła i pociągnął Adama do swojej jasności. I wyszli z otchłani Adam, Ewa i tłum świętych. Także Henoch i Eliasz, którzy zostali porwani żywi do Nieba. Także ubogi człowiek, który pojawił się z krzyżem – a był to Dyzma, dobry Łotr, któremu Chrystus na krzyżu obiecał raj.
Ten piękny i pełen dramatyzmu tekst to nie tylko próba egzegezy tekstu Listu św. Piotra, lecz także odpowiedź na pytanie, co się stało ze sprawiedliwymi Starego Testamentu, których i tam, w otchłani dosięgło odkupienie Chrystusa i hymn pochwalny na cześć mocy Chrystusa Zmartwychwstałego.