Człowiek pragnie sacrum, ale często jest to „dzikie sacrum”. Nie zgadzam się z Tertulianem, który twierdził, że dusza ludzka jest z natury chrześcijańska, tak naprawdę dusza ludzka jest z natury pogańska. Człowiek jest z natury poganinem, bo tam, gdzie jest wielu bogów, łatwiej znaleźć miejsce dla swojego egoizmu. List, 9/2006
Bardzo dawno temu taką wrażliwość na znaczenie gestów liturgicznych, symboli wiary zdobywało się w katechumenacie, dziś wzrastamy od dziecka w Kościele i mamy katechezę…
I w moim przekonaniu zagubiliśmy bardzo istotny wymiar chrześcijańskiej duchowości, jakim jest wtajemniczenie, inicjacja, a stało się to właśnie na rzecz zdobywania wiedzy o religii. Tymczasem teoria (wiedza) i poznanie religijne rządzą się innymi prawami. Poznaję nie tyle przez zdobywanie informacji, ale na tyle, na ile potrafię się wewnętrznie przemienić. To jest teoria poznania, którą sformułował przecież wielki racjonalista, św. Augustyn: „korzenie oczu są w sercu”– widzisz tyle, na ile potrafiłeś przemienić swoje serce. Obrazem doskonale to ilustrującym jest wędrówka Pana Jezusa z Łukaszem i Kleofasem do Emaus. Cóż robi Chrystus? Nie przekazuje wiedzy, On swoją obecnością, gestami, słowem wtajemnicza. To ostatecznie pozwoliło uczniom zobaczyć Jezusa, gdy pobłogosławił chleb. Powiedzą: Czyż nie pałało nasze serce, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? (Łk 24, 32).
Dziś wielu ludziom poznanie religijne nie kojarzy się z wtajemniczeniem, ale z nauką religii, czyli kolejnym przedmiotem w szkole. Powiedziałem, że głoszę pochwałę Oświecenia i jegorozumności, i to prawda, ale z jednym wyjątkiem: racjonalizmu pedagogicznego. Wprowadzono go do nauczania religii w XVIII w., pisząc na polecenie austriackiego cesarza Józefa II katechizmy w formie pytań i odpowiedzi. W ten sposób sprowadzono religię do jakiejś doktryny. A to jest jej ogromne zubożenie. Musimy na nowo odkryć znaczenie wtajemniczenia w misterium, inicjację – i to jest, wbrew pozorom, bardzo racjonalne. Wiara jest jak zakochanie, a człowiek rozumny wie, że nie zakocha się tylko dlatego, że przeczyta instrukcję, jak to zrobić, czy zaliczy odpowiedni kurs. Zakochanie wymaga czegoś więcej. Takim sakramentem inicjacji, wejścia w dorosłe chrześcijaństwo jest bierzmowanie, ale chyba mało kto tak je przeżywa…
To zależy, jak ludzie są do niego przygotowywani. Uważam, że akurat moi współbracia prowadzący katechumenat robią to bardzo dobrze – właśnie poprzez stopniowe wtajemniczanie. Są wyraźne próby pójścia w tę stronę i uważam, że to bardzo dobrze. W diecezji krakowskiej, przygotowanie do bierzmowania odbywa się poza szkołą, jest związane z parafią lub ze środowiskami duszpasterskimi. Kiedy to wprowadzano, biskup Kazimierz Nycz*** zapytany, czy to dobrze, że młodzież może sobie wybrać inne środowisko duszpasterskie niż parafia, powiedział, że tak, bo wiara musi być zawsze przedmiotem wolnego wyboru. I to też jest inicjacja.
A czy da się połączyć wtajemniczenie z otwartością Kościoła?
To bardzo trudny temat. Myślę, że Kościół nie może sprzedawać tajemnic życia i śmierci Chrystusa tanio. To są zbyt wielkie dobra.
Co to znaczy tanio?
To znaczy łatwo. Pewien mój znajomy, ksiądz pracujący na Zachodzie, był przerażony tym, że tam wszyscy przystępują do Komunii Świętej, a nikt się nie spowiada. Okazuje się, że łatwo można sprowadzić chrześcijaństwo do takiego słodkiego humanizmu: „Wszyscy się kochamy, jesteśmy dla siebie dobrzy, mili itd. A tak w ogóle, co to jest grzech śmiertelny?”. To jest właśnie sprzedawanie chrześcijaństwa po marnej cenie. Szacunek dla człowieka przejawia się również w tym, że stawia się mu wymagania, że on musi coś z siebie dać. Tym bardziej że nie jest to żądanie jakiegoś heroizmu. To jedynie wyznaczenie pewnego obszaru, który prawdziwie otwiera na obecność Boga w naszym życiu, w naszej historii. Żeby zdobyć perłę, trzeba wskoczyć do morza, zanurkować, a to jest niebezpieczne i wymaga wysiłku. Nie wystarczy pójść na targ i ją kupić, bo tam sprzedają też fałszywe.
Rozmawiał Sławomir Rusin
***
O. prof. dr hab. Jan Andrzej Kłoczkowski - dominikanin, historyk sztuki, filozof religii, wykładowca PAT, UJ i Kolegium Filozoficzno-Teologicznego oo. Dominikanów
*** biskup Kazimierz Nycz obecnie jest ordynariuszem koszalińsko-kołobrzeskim.
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
4
|
» | »»