Dziecko zawsze bardzo intensywnie przeżywa to, co dzieje się pomiędzy rodzicami. Nie potrafi sobie radzić z emocjami tak jak dorośli. Nie umie się zdystansować, nie może pójść z kolegami na piwo ani też uciec od swojej rodziny. List, 12/2007
Dlaczego pracuje Pan z rodzinami?
Nie tylko z rodzinami - prowadzę także terapię indywidualną. Wybrałem jednak pracę w Zakładzie Terapii Rodzin, ponieważ w pewnym momencie - jeszcze na początku mojej kariery zawodowej - zainteresowały mnie przypadki zaburzeń, których ani medycyna, ani psychologia nie potrafiły trafnie zdiagnozować. Np. dziecko cierpiało na silne i periodycznie występujące torsje. Z punktu widzenia medycyny była to choroba refluksowa, ale leki, które stosuje się w takich przypadkach, były nieskuteczne. Od strony psychologicznej dziecko było okazem zdrowia. Co zatem wywoływało torsje? Psychologowie, mówiąc trochę żartobliwie, rozejrzeli się wokół i dostrzegli, że dziecko ma rodzinę. Okazało się, że to problemy w relacji między jego rodzicami były przyczyną tych zaburzeń.
Dziecko zachorowało, bo jego rodzice nie mogli się dogadać?
W terapii rodzin nazywamy to zjawiskiem delegacji. Jeżeli np. rozpada się więź między małżonkami, wtedy jeden z członków rodziny jest niejako delegowany do reprezentowania objawu: „choroby rodziny" - dziecko zaczyna sprawiać problemy wychowawcze, staje się niegrzeczne, zaczyna chorować. Problemy te nasilają się w miarę zaostrzania się kryzysu małżeńskiego. Widząc to, rodzice zawieszają spory i całą uwagę skupiają na dziecku, które w ten sposób dostaje niejako nagrodę za to, co mu się przydarzyło. Za każdym razem, gdy konflikt wybucha, historia się powtarza. Mechanizm ten wzmacnia zaburzenia dziecka i po pewnym czasie dochodzi do utrwalenia symptomu.
Dlaczego akurat dziecko staje się delegatem?
Dziecko zawsze bardzo intensywnie przeżywa to, co dzieje się pomiędzy rodzicami. Nie potrafi sobie radzić z emocjami tak jak dorośli. Nie umie się zdystansować, nie może pójść z kolegami na piwo ani też uciec od swojej rodziny. W systemie, którym jest rodzina, bywa ono najbardziej wrażliwym elementem. Podobnie jest z najsłabszym ogniwem - pęka, pomimo że w pozostałych też występują naprężenia.
Użył Pan pojęcia „system rodzinny"...
Mówiąc najprościej system rodzinny to wszystkie osoby tworzące rodzinę i interakcje, które między nimi zachodzą. Poszczególne elementy tego systemu połączone są między sobą siecią zależności - każda zmiana w jednym z nich pociąga za sobą zmiany w pozostałych. Jeżeli jakiś problem dotknie kogoś z rodziny, to jego konsekwencje ponoszą także pozostali jej członkowie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.