To nie spadło z nieba czyli wiara między herezjami

Ojciec jest Bogiem, Syn jest Bogiem, Duch jest Bogiem. Są od siebie jakoś różni, ale mimo to nie ma trzech bogów. Czyżby wiara kazała nam - wbrew logice - uznawać, że 1+1+1=1, że 3=1? List, 11/2008



Chrystus i Duch Święty

Jezus przed Paschą nauczał głównie o Królestwie Bożym. W obliczu zmartwychwstania uczniowie zaczynali rozumieć, że związek tegoż królestwa z Chrystusem jest głębszy niż początkowo myśleli. Ono przyszło w Nim. To przekonanie ugruntowało się jeszcze pod wpływem kolejnego, ściśle związanego z Paschą Chrystusa, doświadczenia - przyjścia Ducha Świętego.

Był to moment o tyle przełomowy, że z mocą Ducha uczniowie zaczęli głosić publicznie, że Jezus jest Mesjaszem. Zaś publiczne głoszenie domagało się opisywania własnego doświadczenia, a więc prowadziło do formułowania - pod wpływem Ducha - podstawowych treści tego, co wkrótce miało zostać nazwane chrześcijaństwem. Najważniejszą kwestią było oczywiście wyrażenie tożsamości samego Jezusa i Jego związku z Bogiem. Nowy Testament jest świadectwem tych poszukiwań; o tyle trudnych, że teologia Starego Testamentu nie dostarczała pojęć czy obrazów, które nadawałyby się do wyrażenia chrześcijańskiego doświadczenia bez wcześniejszej obróbki.

Nie da się całego tego procesu prześledzić w krótkim tekście, ograniczę się do jednego przykładu, bardzo znaczącego dla naszego pytania o początki wiary trynitarnej. W Pierwszym Liście do Koryntian (8, 6) św. Paweł pisze: Dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy.

Wyznanie jednego Boga jest oczywiście kontynuacją wiary Izraela. Druga część zdania przynosi jednak radykalną zmianę: Chrystus został „umieszczony" obok Boga jako „jedyny Pan" i pośrednik Bożego działania w świecie. Oczywiście, Jezus nie jest tutaj wprost nazwany Bogiem, ale tytuł „jedyny Pan" w teologii żydowskiej był zarezerwowany wyłącznie dla Boga! Pośrednictwo w stworzeniu rzeczywistości sugeruje zaś, że poczęcie w łonie Maryi nie było bynajmniej absolutnym początkiem istnienia Chrystusa.

wiek pierwszy ku Bogu-człowiekowi

Przykładów można podać sporo. Pierwszy wiek należy zatem uznać za okres, w którym powoli kształtuje się świadomość boskiej (bosko-ludzkiej) tożsamości Chrystusa. Nim pojawiły się jasne pojęcia, było doświadczenie wiary, wyrażające się zwłaszcza w praktyce modlitwy - chrześcijanie od początku na przykład wzywali imienia Jezusa. Jasne przypisanie Mu tytułu „Bóg" było zatem właściwie kwestią czasu.

Pierwszy wyraźny przypadek odnajdujemy pod koniec I w. w Prologu Ewangelii św. Jana, który zresztą cały jest próbą określenia relacji pomiędzy Bogiem a Chrystusem. Za streszczenie nowotestamentowych poszukiwań można uznać tytuł „Syn Boży": Bóg jest Ojcem Chrystusa, a On Jego Synem w pewien szczególny sposób. Syn uczestniczy w samym życiu Boga-Ojca zdecydowanie inaczej, głębiej niż jest to dane ludziom.

W kolejnych wiekach teologia chrześcijańska zmuszona będzie do doprecyzowania tego przekonania i będzie to czynić - przyznajmy - nieco wbrew sobie. Każda próba rozjaśnienia tajemnicy, jaką ostatecznie jest i pozostanie Bóg, za pomocą ludzkich narzędzi poznawczych, jest bowiem zapuszczaniem się w obszar, na którym żaden teolog nie czuje się pewnie. Jeśli to czyniono, to głównie z trzech powodów.

Po pierwsze, głoszenie Ewangelii wymagało formułowania tego, w co chrześcijanie wierzą, trzeba było zatem jakoś opisywać związki pomiędzy Bogiem Ojcem, Chrystusem i Duchem Świętym. Po drugie, we wspólnotach pojawiały się interpretacje, które trudno było uznać za prawdziwy wyraz chrześcijańskiego doświadczenia (herezje). Po trzecie, zarówno poganie, jak i żydzi wytykali chrześcijanom niekonsekwencję: niby to uważają się za monoteistów, a w rzeczywistości czczą Chrystusa jako „drugiego Boga".



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...