Huczny piątek

Przyjęcia weselne w piątki? Robi tak coraz więcej nowożeńców! Także dyskoteki w tym dniu funkcjonują pełna parą. Nawet w Wielkim Poście. – A dlaczego piątek ma być czasem zakazanym – dziwią się, kiedy im przypomnieć, że to dzień inny niż wszystkie. Idziemy, 10 luty 2008



Biskup pelpliński Jan Szlaga w liście na Wielki Post pisał do diecezjan: „Z mieszanymi uczuciami odbierałem (…) bardzo wiele pism, przeważnie nauczycieli i dyrektorów szkół, a zdarzało się, że i młodzieży, którzy prosili mnie o dyspensę od pokutnego charakteru piątku, na który wyznaczono zabawę szkolną, a na ogół chodziło o studniówkę". Podkreślając pokutny charakter piątku, jak i całego Wielkiego Postu, bp Szlaga apelował do rodziców, nauczycieli i młodzieży, by "planowali zabawy szkolne, m.in. studniówkę czy bal maturalny tak, ażeby nie naruszyć czasu pokuty i nie powodować agresji wobec Bożej pedagogii".

Nakaz powstrzymania się od hucznych zabaw obowiązuje we wszystkie piątki roku. Nie tylko w okresie Wielkiego Postu. Z natury należy powstrzymywać się wtedy od wszystkiego, co ma charakter zabawowy – mówi ks. Górzyński. Gdzie zaczyna się, a gdzie kończy zabawa? Gdzie znajdują się granice?

– Sądzę, że zakaz ten jest bardzo czytelny dla każdej osoby: tam, gdzie jest hałas związany z muzyką i tańcami, tam jest huczna zabawa. Słyszę w konfesjonale pytania, czy nie będzie nic zdrożnego w zorganizowaniu imienin w piątek także poza okresem Wielkiego Postu. Odpowiadam pytaniem: a jak chcesz to przeżyć? – mówi ks. Madej. To bardzo ważne, bo nie ma nic niestosownego w zorganizowaniu imieninowej kolacji w piątek. Ale gdyby to miała być impreza z głośną muzyką i tańcami, to lepiej ją przenieść na inny dzień tygodnia. – Sugeruję, aby w czasie piątkowych imienin wyciszyć czy zaproponować bardzie stonowany muzyczny repertuar. Gdyby pół bloku musiało słuchać, jak katolicy bawią się w piątek przy głośnej muzyce, wtedy dochodzi jeszcze element zgorszenia. Skąd sąsiedzi mają wiedzieć, że świętujący otrzymali dyspensę? – pyta ks. Madej.

Obowiązek wyrażenia swojej niezgody, gdy dziecko w piątek idzie na dyskotekę, spoczywa nade wszystko na rodzicach. – Rodzice, którzy mówią, że nic już nie mogą zrobić w tej sprawie, są w błędzie – uważa ks. Madej. – Nawet jeśli nie są w stanie wyegzekwować zakazu, to w sposób mądry, systematycznie i z miłością powinni akcentować brak zgody dla takiej postawy. Dawać do zrozumienia, że rani ich postawa dziecka: „Kocham cię, ale to burzy nasze relacje, w ten sposób opuszczasz świat wartości, który chcę ci przekazać”. Podobnie w stosunku do młodych, którzy chcą zorganizować przyjęcie weselne w piątek. Może nie mają lepszego pomysłu? Rodzina może podpowiedzieć im inne rozwiązania. Duża odpowiedzialność stoi też przed kapłanami. Nie wystarczy tylko odmówić, kiedy nie ma istotnej przyczyny do zawarcia ślubu w piątek. – Dzisiaj trzeba sporo się natrudzić, by ukazać pozytywną stronę zakazu – uważa ks. Madej.

Liczne przykłady pokazują, że udaje się zbierać dobre owoce stanowczości. – W naszej parafii dyskoteki w szkołach odbywają się w soboty. W jednej ze szkół dzieci wybrały siostrę katechetkę na koordynatorkę zajęć pozalekcyjnych. Staramy się mieć takie relacje z dyrektorami szkół, by było wzajemne zrozumienie. Na rekolekcje wielkopostne nauczyciele przychodzą do kościoła razem z dziećmi. Potem odwiedzam dyrekcje szkół, żeby w symboliczny sposób podziękować za współpracę – mówi ks. prał. Mieczysław Stefaniuk, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Zielonce.



«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...