Tylko wybitne jednostki, ludzie wielkiego ducha mogli zobaczyć sens w dwóch straszliwych kataklizmach, które w wrześniu 1939 r. spadły na Polskę. Atak Niemiec i Rosji sowieckiej, połączonych wówczas przymierzem, zyskał miano drugiego rozbioru Polski. Idziemy, 17 sierpnia 2008
W tym roku sąd rejonowy w Moskwie oddalił wniosek dziesięciu rodzin ofiar katyńskich o wznowienie śledztwa. Takie postępowanie nie sprzyja pojednaniu, nie mówiąc o tym, że przeciętny Rosjanin na ogół nie wie nic o Katyniu i niewiele więcej o popełnianych na milionach ludzi w okresie stalinowskim. Historia wskazuje, że bez takiej wiedzy, bez rachunku sumienia i przebaczenia niemożliwa jest narodowa odnowa i rozwój. Polacy wreszcie czczą swoje ofiary na miejscu ich kaźni – w Katyniu, Miednoje, Charkowie. W Warszawie działa Muzeum Katyńskie, są pomniki i tablice pamięci.
Szczególnym miejscem jest kaplica katyńska w katedrze polowej, nazywana „małym Katyniem”. Jest to kaplica ekumeniczna, bo na liście ofiar są żołnierze katolicy, prawosławni, protestanci i wyznania mojżeszowego. Na ścianach są tabliczki z nazwiskami wszystkich ustalonych według dokumentów ofiar zbrodni, ułożone w układzie alfabetycznym, a także kilka tysięcy tablic z napisem NN dla dotychczas nieznanych z nazwiska ofiar NKWD z nadzieją, że kiedyś te nazwiska zostaną ujawnione. W ołtarzu znalazła się niezwykła relikwia. Oderwana od obozowej pryczy deseczka z wyrzeźbionym wizerunkiem Matki Bożej Ostrobramskiej – dar ojca dla syna w 19. rocznicę urodzin. Ojciec został rozstrzelany w Katyniu, syn, który także przebywał w obozie, przeżył, dostał się do armii Andersa i w końcu wrócił do Polski. Zbrodnia stalinowska miała zostać najpierw ukryta, a gdy się to nie udało, zapomniana. Bóg jednak na to nie pozwolił. Już w 1943 r., gdy tajne groby zostały odkryte i na miejsce przyjechała ekipa Polskiego Czerwonego Krzyża, ktoś, wskazując na skraj lasu katyńskiego, powiedział: „Tu zaczyna się ta Golgota”.
Jan Paweł II, podsumowując swoją refleksję nad totalitaryzmami XX wieku, powiedział: „Jeżeli zatrzymałem się tu, aby uwydatnić miarę wyznaczoną złu w dziejach Europy, to muszę zaraz dodać, że ta miara jest wyznaczona przez dobro – dobro boskie i ludzkie, które się objawiło w tych samych dziejach, w ciągu minionego stulecia, a także w ciągu całych tysiącleci. Tak czy owak, zła doznanego nie zapomina się łatwo. Można je tylko przebaczyć. A co to znaczy przebaczyć? To znaczy odwołać się do dobra, które jest większe od jakiegokolwiek zła. Ostatecznie takie dobro ma swoje źródło tylko w Bogu”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.