Praca i bezrobocie

Zasada miłości bliźniego prowadzi nas do wniosku: powinniśmy postawić sobie jako zadanie pracę nad takim wychowaniem ludzi i takim przekształcaniem społeczeństwa, aby nie było w nim ludzi opuszczonych, pozostawionych własnemu losowi, a jednocześnie aby nie było w nim ludzi bezczynnych. Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym, 2(63)/2003



Bezrobocie postsocjalistyczne
W krajach postsocjalistycznych mamy do czynienia z innym jeszcze źródłem bezrobocia - ujawnianiem bezrobocia ukrytego. W biurokratyczno-socjalistycznym systemie wprawdzie prawie wszyscy byli zatrudnieni, ale nierzadko pozorowali pracę lub wykonywali prace wręcz szkodliwe dla społeczeństwa (na przykład służące uciskaniu obywateli). Nic też dziwnego, że w gospodarce wymuszającej racjonalność i wydajność pracy, spora część zatrudnionych musi tracić miejsca pracy. Także zmiany koniunktury gospodarczej powodują nieraz ograniczenie zatrudnienia.

Czy jednak rzeczywiście nie ma już co robić, czy grozi nam to, że dla jednych praca będzie przywilejem - zaś dla innych "przywilejem" będzie przymusowe nieróbstwo? Przecież jest cała masa pracy do wykonania, pracy bardzo dla społeczeństwa potrzebnej - choćby w dziedzinie edukacji, ośrodków komunikacji, bezpieczeństwa, ochrony środowiska czy opieki nad chorymi i innymi osobami potrzebującymi pomocy.

Z drugiej zaś strony doskonale wiadomo jak niszcząco działa bezrobocie, jak deprymuje bezrobotnego, rozbija nieraz jego rodzinę, a po dłuższym czasie czyni nawet niezdolnym do podjęcia pracy i do normalnego życia. Z tego punktu widzenia zasiłki dla bezrobotnych są nonsensem - jest to bowiem finansowanie niszczącej bezczynności, zamiast finansowania pożytecznej pracy. Oczywiście obecnie nie jest możliwa zmiana tego systemu ponieważ zasiłki te są traktowane jako jego zaoszczędzone pieniądze, zatem nie można od niego wymagać żadnego ekwiwalentu w postaci pracy. Niemniej ta sytuacja pokazuje istotną chorobliwość tego systemu.

Trzeba także brać pod uwagę jeszcze inne zjawisko - wydłużanie się się życia ludzkiego (przynajmniej w krajach rozwiniętych) i jednoczesne coraz wcześniejsze przechodzenie na emeryturę, przy zmniejszaniu się odsetka ludzi zawodowo czynnych wskutek zmian demograficznych. To prędzej czy później (a raczej bardzo prędko) musi doprowadzić do niewydolności systemu ubezpieczeń.

Nowy proletariat
Ubożenie szerokich kręgów społecznych prowadzi do kształtowania się nowego proletariatu. Zapewne będzie się on składał z trzech kategorii: zrezygnowanych, przystosowanych i zbuntowanych.
Pierwsi to ci, którzy się już poddali, są już trwałymi bezrobotnymi i bezdomnymi, którzy mogą żyć już tylko z żebrania, doraźnej pomocy i drobnych przestępstw, skazani na wegetację na najniższym możliwym poziomie.

Drudzy to ci, którzy nauczyli się pasożytnictwa, jakoś sobie radzą bez pracy, wykorzystując wszelkie możliwe zasiłki i inne formy pomocy lub też osiągając pewne sukcesy w sztuce żebrania (w Berlinie powstało nawet stowarzyszenie szczęśliwych bezrobotnych...).

Trzeci to ci, którzy nie umieją się wyrwać ze swojej rozpaczliwej sytuacji, ale się na nią nie godzą i chwytają się wszelkich sposobów aby przeciwko niej protestować. To są rezerwy dla wszelkiego rodzaju grup ekstremistycznych, mafii, gangów i profesjonalnych terrorystów. A trzeba się liczyć z mnożeniem się tego rodzaju grup, nieraz powiązanych ze służbami specjalnymi różnych państw. A także ze wzrostem poziomu frustracji wśród młodzieży, która bardzo boleśnie przeżywa niepewność swego losu ( najgroźniejsze jest rozpoczynanie dorosłego życia od bezrobocia) i reaguje agresją, którą można dość łatwo politycznie manipulować.

Inicjatywy lokalne
Równolegle z szukaniem rozwiązań globalnych konieczne jest rozwijanie różnych sposobów przeciwdziałania bezrobociu i pomocy dla bezrobotnych w środowiskach lokalnych. Tylko na poziomie niedużych społeczności lokalnych można dobrze rozpoznać potrzeby i znajdować sposoby ich zaspokojania.

W krajach Europy Zachodniej tych sposobów szuka się bardzo intensywnie. W prasie francuskiej niemal nie ma dnia aby nie pisano o bezrobociu. Istnieje też mnóstwo organizacji, które tę pomoc niosą. Przeglądając materiały z tej dziedziny można wpaść w ciężką frustrację. Nie tylko ze względu na bogactwo form tej pomocy, ale także z przyczyn ogólniejszych: stopnia samoorganizacji społeczeństwa. We Francji działa około 700 000 organizacji pozarządowych, a z każdym rokiem przybywa ich 60 000.

U nas natomiast o sprawach bezrobocia pisało się rzadko i mało konstruktywnie. Nie było widać wysiłków zmierzających do rozwiązań systemowych, a prasa nie informowała o doświadczeniach lokalnych, które istniały, choć raczej nieliczne. Widocznie to był temat mało atrakcyjny - ani to sensacyjne zbrodnie ani spektakularne rekordy. Nie można jednak zapominać o roli środków przekazu. Skuteczna praca na rzecz powiększania wiedzy o współczesnym świecie i jego potrzebach, a także o kierunkach i formach współdziałania, jest bez nich prawie niemożliwa. Konieczna jest więc także ich współpraca, to znaczy najpierw współpraca dziennikarzy rozumiejących istotne problemy i potrzeby ludzkości.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...