Zadowolenie i radość mogą być bezpośrednim darem Ducha Świętego i doświadczenie potwierdza fakt, że Duch Święty obdarza nas nimi, zwłaszcza w momencie włączenia się we wspólnotę Odnowy. Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym, 8(69)/2003
Pismo Święte nie mówi, że radość ma być naszym udziałem tylko niekiedy, ale wzywa, byśmy radowali się zawsze. Nie ma też skutecznego apostolstwa bez radości. Stara się nas o tym przekonać apostołka uśmiechu – św. Urszula Ledóchowska, kiedy pisze: „Bóg... zarezerwował sobie prawo uświęcania ludzi przez krzyż. Nam zostawił zadanie pomagać innym w bolesnej wędrówce po drodze krzyżowej przez rozsiewanie wokoło małych promyków szczęścia i radości. Możemy to czynić często, bardzo często, darząc ludzi uśmiechem miłości i dobroci”. Jako chrześcijanie, a tym bardziej jako osoby, które doświadczyły łaski Odnowy, jesteśmy powołani do apostolatu radości. Jakże głosić Dobrą Nowinę o zbawieniu ze skwaszoną i ponurą miną? Św. Urszula dodaje: „Mieć stały uśmiech na twarzy, zawsze – gdy słońce świeci albo deszcz pada, w zdrowiu lub chorobie, w powodzeniu albo gdy wszystko idzie na opak – o, to niełatwo! Uśmiech ten świadczy, że dusza twa czerpie w sercu Bożym tę ciągłą pogodę, że umiesz zapomnieć o sobie, pragnąc być dla innych promykiem szczęścia”.
Pamiętaj: radość to dar i zadanie
Zadowolenie i radość mogą być bezpośrednim darem Ducha Świętego i doświadczenie potwierdza fakt, że Duch Święty obdarza nas nimi, zwłaszcza w momencie włączenia się we wspólnotę Odnowy. Dla większości z nas był to jednak dar chwilowy. Owszem, można otrzymać trwały dar radości i być szczególnie powołanym do rozsiewania jej wokół siebie, ale taki charyzmat nie jest zbyt częsty. Radość, jaką obdarza nas Duch Święty, jest zwykle przemijająca.
Radość trwała to z reguły owoc nie tylko łaski, ale i naszego współdziałania. Zwykle o tym zapominamy. Może niektórych zdziwi zdanie, że radość trzeba wypracowywać. Wydaje się im, że albo rodzi się w sercu sama, albo jej po prostu nie ma. Tymczasem wymaga ona także naszego wysiłku. Takie jest prawo łaski. Dar radości daje Pan Bóg przejściowo, natomiast łaskę do jej wypracowywania daje zawsze, jeśli o nią prosimy. Z łaską jest podobnie jak z talentem, który otrzymujemy. Może ktoś posiadać wybitny talent muzyczny, ale jeśli nie będzie godzinami ćwiczył, nie zagra dobrego koncertu. Natomiast praca połączona z talentem da wspaniałe wyniki. Z darem trzeba współdziałać. Jeżeli będziemy współpracować z łaską, jeżeli zdobędziemy się na większy wysiłek jak artysta, który wytrwale pracuje nad dziełem, nad zdolnością tworzenia coraz piękniej, wówczas będziemy umieli przezwyciężać smutek i przygnębienie, a osiągać zadowolenie i pokój.
Na czym polega współpraca z łaską? Jesteśmy istotami rozumnymi i z samej natury otrzymanej od Boga wynika, że naszym życiem powinien kierować rozum, dodajmy – rozum oświecony wiarą. Trzeba zatem szukać argumentów rozumu na rzecz radości, a utrwalać w sobie racje przeciw niepotrzebnemu smutkowi. Radość nie może być pusta, powinna być umotywowana. Kto wypije parę kieliszków, może być wesoły, ale taka radość nie ma rozumnej podstawy, jest sztuczna. Trwała radość musi opierać się na prawdziwych i trwałych motywach.