Najbardziej niepokojące jest zaniechanie przekazywania języka ojczystego w rodzinach. Dlatego też aż 60% mówiących językiem dolnołużyckim ma ponad 60 lat. Rodzice, nawet przyznający się do serbołużyckiego pochodzenia, nie są w stanie przekazać języka ojczystego swoim dzieciom, bo go po prostu nie znają. Więź, 5/2007
Spośród kilku kościołów miasta jeden nazywany jest wendyjskim, od wprowadzenia Reformacji w 1537 roku służył bowiem jako kościół parafialny dla mieszkańców okolicznych łużyckich wsi. Cytaty z Biblii w językach niemieckim i dolnołużyckim, którymi ozdobione są empory i chór, zostały tu umieszczone na początku XX wieku z inicjatywy pastora Bogumiła Šwjeli. Również w ołtarzu, nad sceną ukrzyżowania, można odczytać dolnołużycki napis: „Ta kšej Jesu Christusa, togo syna Božego, hucysćijo nas wot šyknogo grêcha” (Krew Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu).
Nieopodal kościoła znajduje się Muzeum Wendyjskie, które – choć skoncentrowane na historii i kulturze Dolnołużyczan – za swoje zadanie uznaje również dokumentowanie dziejów wszystkich plemion słowiańskich osiadłych niegdyś na zachód od Odry. Oprócz stałej ekspozycji z niezwykle bogatą kolekcją strojów ludowych, wyrobów rękodzieła, prezentacją łużyckich zwyczajów ludowych, zwiedzić można fascynującą wystawę poświęconą strojom Drzewian Połabskich – ludu słowiańskiego osiadłego niegdyś za Łabą, w okolicach Hanoweru.
Jednak tradycje można znaleźć i poza muzeum, trudno jednak jednym zdaniem podsumować stosunek Serbołużyczan do niej. W ostatnich latach zauważa się, zwłaszcza wśród młodzieży, powrót do tradycji ludowych. Szczególną popularnością cieszy się obchodzony w około 50 wsiach zapust, często połączony z camprowaniem – zwyczajem karnawałowym, znanym również z polskich wsi z okolic Babimostu. Jak żywe są jeszcze te zwyczaje, świadczy chociażby udział 130 par w tegorocznym zapuście we wsi Wjerbno (aktualne zdjęcia obejrzeć można na stronie www.luzyca.yoyo.pl). Żywym pozostał również, a nawet wzbogacił się o nowe elementy, dożynkowy zwyczaj „łapania koguta”. Był on dotychczas praktykowany osobno w każdej dolnołużyckiej wsi. W roku 2005 zorganizowany został po raz pierwszy „superkogut”, podczas którego zwycięzcy z poszczególnych wiosek współzawodniczyli o tytuł króla.
Praktykowane są jeszcze piękne zwyczaje związane z Bożym Narodzeniem i Wielkanocą. We wsi Janšojce w okresie przed świętami Bożego Narodzenia odwiedza dzieci „Janšojski bog“ – osobliwa postać ubrana w najpiękniejsze elementy dolnołużyckiego stroju ludowego, z zasłoniętą tiulem twarzą.
NIEŚWIADOMA ZASŁUGA LUTRA
Szczególną rolę w rozwoju piśmiennictwa w języku łużyckim odegrała Reformacja. Jakkolwiek Marcin Luter uznał, że nie warto tłumaczyć Biblii na „język Wendów”, gdyż już wtedy istniało przekonanie, że mowa ta niebawem zaniknie, to pastorzy działający na ziemiach zamieszkanych przez Łużyczan podjęli się trudu pierwszych tłumaczeń. Pierwszego tłumaczenia Nowego Testamentu dokonał w 1548 roku Mikołaj Jakubica, wedle tradycji pastor z Lubanic koło Żar. Nie ukazało się ono wówczas drukiem, a rękopis, przypadkiem odnaleziony w roku 1827 przez polskiego historyka Andrzeja Kucharskiego, przechowywany jest w Staatsbibliothek w Berlinie. Spośród szeregu wybitnych postaci, które przyczyniły się do rozwoju języka dolnołużyckiego, wspomnieć należy Jana Bogumiła Fabriciusa, pastora we wsi Korjeń (Kahren) pod Chociebużem, pochodzącego z polskiej Skwierzyny. Przełożył on na język swoich parafian i wydał w roku 1709 Mały Katechizm Marcina Lutra i Nowy Testament, walnie przyczyniając się do stworzenia dolnołużyckiego języka literackiego. Dodać trzeba, że druk był możliwy dzięki finansowemu wsparciu ze strony samego króla pruskiego Fryderyka I oraz miejscowego właściciela ziemskiego. Dzieło Fabriciusa było owocem jego wiary, troski o zbawienie nieznających języka niemieckiego, w ogromnej mierze niepiśmiennych słowiańskich mieszkańców Dolnych Łużyc. Dla nich to zakładał też szkółki wiejskie, w których uczono czytać i pisać w ojczystym języku. Cała Biblia w języku dolnołużyckim dostępna była dopiero w roku 1796, gdy wyszedł drukiem Stary Testament w tłumaczeniu Jana Biedricha Fryco.