Słowianie w morzu niemczyzny. Wczoraj i dziś Dolnołużyczan

Najbardziej niepokojące jest zaniechanie przekazywania języka ojczystego w rodzinach. Dlatego też aż 60% mówiących językiem dolnołużyckim ma ponad 60 lat. Rodzice, nawet przyznający się do serbołużyckiego pochodzenia, nie są w stanie przekazać języka ojczystego swoim dzieciom, bo go po prostu nie znają. Więź, 5/2007




Możliwości nauczenia się języka dolnołużyckiego w Polsce praktycznie nie ma. Nie jest on jednak zupełnie dla Polaków obcy. Istnieje grupa entuzjastów, którzy osobistym wysiłkiem doszli do znajomości dolnołużyckiego umożliwiającej im swobodną konwersację, a nawet korespondencję w tym języku. Ewenementem jest inicjatywa Tomasza Majora, policjanta z Goleniowa, który przy tamtejszym Gimnazjum nr 2 założył koło miłośników języka dolnołużyckiego. Dla zainteresowanych nauką tego języka niezwykle pomocny okazał się wydany w minionym roku przez wydawnictwo Domowina „Podręcznik języka dolnołużyckiego dla Polaków”, którego autorem jest Alfred Meškank ze Škodowa opodal Chociebuża. Miele możliwości przynosi internet: pod adresem www.rbb-online.de można posłuchać codziennej audycji z Chociebuża w języku dolnołużyckim, a uniwersytet w Saarbrücken udostępnił korpus tekstów mówionych w tymże języku.

Łużyczanie są potomkami wielkiej rzeszy plemion słowiańskich przybyłych niemal 1500 lat temu na tereny między Odrą i Łabą, a nawet za Łabę. Ich przetrwanie w morzu niemczyzny graniczy z cudem. Fascynująca jest historia ich zmagań z niemieckim najeźdźcą, potem trudna rywalizacja z niemieckimi kolonistami, wreszcie walka o równouprawnienie społeczne i utrzymanie tożsamości kulturowej w XX wieku. Przyszłość tego najmniejszego słowiańskiego narodu jest nieznana. Nie powinna być jednak nam obojętna. Etymologia słowa „Sorben” wskazuje na starosłowiański rdzeń „srb”, który oznacza tyle co sojusznik, towarzysz, pobratymiec, krewny (z tego pnia wywodzi się zresztą prawdopodobnie polskie słowo „pasierb”). Tak czy inaczej, w wolnym tłumaczeniu można przyjąć, że Serbołużyczanie zza Odry to nasi „bliscy krewni”, i to nie tylko geograficznie i językowo, ale także pod względem mentalności. Swoją walkę o utrzymanie tożsamości prowadzili jednak w daleko trudniejszych warunkach. Nigdy nie uzyskawszy niepodległości i państwowości, odseparowani od innych Słowian – jak dotąd - nie przestali być sobą.

***


Aleksander Draguła – ur. 1964. Absolwent filologii germańskiej na Uniwersytecie w Lipsku. Od 16 lat pracuje jako nauczyciel języka niemieckiego w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Ekonomicznych w Lubsku.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...