W gruncie rzeczy terminy „prawica” i „lewica” funkcjonują dziś jako zawołania bojowe i bez analizowania ich wiadomo z grubsza, kto pod którym się zwołuje. Rzecz idzie zatem o stosunek do tradycji patriotycznej i katolickiej. Więź, 7/2007
Co prawda dziś, gdy to wszystko piszę, kolejny dzień toczy się w prasie batalia na podobny temat. Idzie o listę lektur szkolnych, którą zaprojektowano w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Bodajże w „Człowieku z marmuru” Andrzeja Wajdy pada zdanie, że „żadne głupstwo długo się nie utrzyma”, ufam więc, że w chwili, gdy czytają Państwo te słowa, sprawa znalazła już szczęśliwe rozwiązanie. Sądzę jednak, że w samym pomyśle, by wykreślić z podstaw programowych Witkacego, Gombrowicza i Conrada, wstawić zaś tam Jana Dobraczyńskiego, kryje się pewna koncepcja kultury, która przeżyje aferę z lekturami.
Pewien uczony o poglądach znacznie bardziej prawicowych niż moje, z którym o posunięciu MEN rozmawiałem, powiedział mi tak: „w Polsce wyginęła inteligencja prawicowa, zdziesiątkowana podczas wojny, a potem w latach stalinizmu. Naturalną jest więc rzeczą, że lewicowy kanon kultury należy dziś stopniowo uzupełniać o kanon prawicowy. Co nie oznacza zgody na wyrzucanie jakichś książek; kultura w ogóle nie lubi rewolucji, a listę lektur należy poszerzać, nie zaś dziesiątkować”.
Podobał mi się spokojny ton, z którym to mówił, a jednak nazajutrz, przypominając sobie tę rozmowę, odczułem dwojaki niepokój.
Po pierwsze, nie jestem pewien, czy wszystko w naszym życiu musi ulec podziałowi prawica–lewica? Pomijam nawet niebagatelną kwestię, na ile terminologia ta odpowiada ściśle temu, co dzieje się w polskiej polityce. Przede wszystkim: czy El Greco to kultura prawicowa czy lewicowa? Czy Adam Mickiewicz to pisarz lewicowy? Lewicowy w swoich wyborach politycznych, bez dwóch zdań; ale czy „III część Dziadów” to tym samym część „lewicowego kanonu kultury”? A Bruno Schulz? Przypominam sobie z niepokojem, że w „Małym Słowniku Pisarzy Polskich”, wydanym w latach sześćdziesiątych przez Iskry, każde hasło kończyło się informacją, czy dany autor był postępowy, czy wsteczny. Zdawało mi się przez lata, że to absurd, do którego nie wrócimy; czyżbym się mylił?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.