Ani słowa o polityce

Przewodnik Katolicki 23/2010 Przewodnik Katolicki 23/2010

My liczymy raczej na to, iż przekonamy ludzi do tego, że naprawdę warto wziąć udział w spisie, bo to jest nasz kraj i to jest robione w interesie nas wszystkich. To nieprawda, że można się obejść bez spisów.

 

Żadnych pytań o poglądy polityczne i preferencje światopoglądowe?

- Absolutnie nie. Takich pytań z założenia nie umieszcza się w formularzach spisowych.

Nikt zatem nie będzie zaglądał do mojej bieliźniarki?

- Spis jest obowiązkowy, bo takie jest prawo uchwalone przez ustawodawcę. Jednak odpowiedzialność spisowa rozciąga się wyłącznie na część obligatoryjną, czyli te pytania, na którą obywatel musi odpowiedzieć z mocy Ustawy o Narodowym Spisie Powszechnym Ludności i Mieszkań w 2011 r. Pozostałe pytania nie wymagają obowiązkowej odpowiedzi.

Co się stanie z danymi przekazanymi przez ankietowanych?

- Ze względu na ochronę danych, przede wszystkim konieczność zachowania prywatności oraz intymności obywateli, spis jest tak zorganizowany, aby do minimum ograniczyć jakiekolwiek ryzyko udostępnienia danych osobom do tego niepowołanym.

Wygląda to mniej więcej w taki sposób, że w momencie, w którym zalogujemy się do  internetu i zaczniemy wypełniać formularz, nasze dane zostaną automatycznie zakodowane. Nikt poza systemem i samym ankietowanym nie będzie więc miał do nich dostępu. Podobnie przedstawia się procedura w sytuacji zbierania danych przez rachmistrza. Ankieter dysponować będzie specjalnym urządzeniem ze sporym ekranem, na którym pojawią się pytania. Po wprowadzeniu odpowiedzi system automatycznie zakoduje dane.

Cały spis jest zresztą szczególnie chroniony przez samą zasadę tajemnicy statystycznej. Rachmistrze oraz cały personel, który ma do czynienia ze spisem, przechodzą specjalne przeszkolenie, składają przysięgę i karnie odpowiadają za jakiekolwiek naruszenie tajemnicy spisu.

Czy przewidziane są jakieś sankcje prawne w przypadku niewypełnienia formularza albo niewpuszczenia do domu rachmistrza?

– Formalnie tak, chociaż jak sięgam pamięcią - a pracuję w statystyce już czterdzieści parę lat – to nie przypominam sobie, by obywatele odpowiadali kiedykolwiek karnie za odmowę udziału w spisie powszechnym.

My liczymy raczej na to, iż przekonamy ludzi do tego, że naprawdę warto wziąć udział w spisie, bo to jest nasz kraj i to jest robione w interesie nas wszystkich.  To nieprawda, że można się obejść bez spisów. Owszem, są takie kraje jak Dania, Holandia, Finlandia czy Norwegia, które od wielu dziesiątków lat prowadzą spisy wyłącznie w oparciu o rejestry. Ale to oznacza, że poziom zapisania tamtejszych obywateli w dokumentach, spisach, rejestrach i różnego rodzaju zapiskach urzędowych jest mniej więcej pięćdziesięciokrotnie wyższy niż u nas! Każdy Duńczyk czy Holender jest więc zapisany na sto różnych sposobów i właściwie nie może zrobić kroku w przestrzeni publicznej, by nie zostać gdzieś odnotowanym.

Lepiej więc spisać się raz, a dobrze?

– Wszyscy jak tu żyjemy między Odrą a Bugiem, między Tatrami a Bałtykiem, powinniśmy dać się spisać po to, abyśmy wiedzieli, jacy jesteśmy i jak żyjemy. Mamy ogromną szansę, by dowiedzieć się, jak tak naprawdę wygląda nasza rzeczywistość. Ten kraj kryje przecież wiele zagadek i tajemniczych historii. Jak to się dzieje na przykład, że w Polsce występuje jeden z niższych współczynników aktywności ekonomicznej ludności w Unii Europejskiej? Z czego biorą się olbrzymie różnice w poziomie wykształcenia, liczebności rodzin czy warunków mieszkaniowych między poszczególnymi regionami naszego kraju? A to tylko pierwsze z brzegu przykłady.

Spis ma swoją symbolikę i znak, którym się bardzo szczycimy – jest nim daszek, coś jakby szkic domu, a pod nim kilkuosobowa rodzina. To symbol, że spis naprawdę nie jest tylko suchą statystyką. I nawet jeżeli jestem tylko jedną cząstką z ponad 38 milionów innych, to zostanie ona uwzględniona i uwidoczniona.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...