Od księdza nasze społeczeństwo wymaga znacznie więcej niż od przeciętnego nauczyciela, szczególnie w zakresie etyki i empatii. Specyficzne postrzeganie roli księdza objawia się między innymi w żądaniach rodziców i dyrektorów szkół, by lekcje religii były prowadzone przez księży, a nie świeckich
Prawo to działa w obie strony, jednak to katechetom zależy na osiągnięciu określonych celów i to od nich należy oczekiwać inicjowania poprawnych relacji. Nauczyciel religii w szkole ponadgimnazjalnej trafia na ucznia doświadczonego w zakresie dydaktyki religijnej, dlatego proces odbudowywania zdrowych relacji wymaga znacznie większego zaangażowania niż w szkole podstawowej. By osiągnąć zamierzony skutek, czyli otwartość wspólną na przekazywane treści, należy zneutralizować złe postawy i rozpocząć budowanie nowych relacji. Warto także pamiętać, że będzie to możliwe tylko w przypadku, gdy obie strony zaufają sobie wzajemnie, dlatego należy tak konstruować przekaz, by nie sygnalizował on fałszu. Zgodnie z paradoksem komunikacyjnym, wiemy, że komunikacja międzyludzka oparta jest na kłamstwie, jednak, by doszła do skutku, uczestnicy zdarzenia komunikacyjnego muszą sobie zaufać[14]. Każdy przekaz jest dla odbiorcy prawdziwy, dopóki nie dojdzie do przecieków[15] . Młodzież licealna jest w większym stopniu uwrażliwiona na tego typu sygnały niż przeciętny uczestnik komunikacji społecznej, dlatego szczególną uwagę należy poświęcić spójności przekazu. To właśnie niespójność intersemiotyczna: „ksiądz często używa obraźliwych gestów wobec nas, nawet, gdy jest w sutannie i mówi o szacunku” oraz niespójność w obrębie przekazu werbalnego informują, że treść przekazu jest wątpliwa. Ksiądz, który posługuje się slangiem uczniowskim, czyli kodem nieadekwatnym, sygnalizuje fałsz; 6% ankietowanych zwracało uwagę na nieadekwatność kodu. Nie budzi zaufania:
– ksiądz agresywny: „nie lubię, gdy ksiądz nazywa nas pacjentami dziekanki lub psychiatryka, nie jesteśmy idiotami”;
– ksiądz/katecheta mówiący o miłości i jednocześnie wyrażający swoją nienawiść wobec innych: „twórcy reklam to ludzie, którym do ucha szepcze szatan, reklama jest grzechem, a wy chcecie ją tworzyć”, „nie ma miejsca wśród porządnych ludzi dla gejów i lesbijek”, „wyglądasz jak satanista, co tu robisz wśród normalnych ludzi”;
– ksiądz, który z jednej strony mówi o godności, a następnie unosi się i wyraża wulgarnie: „panowie jesteście głupkami, a wasze koleżanki to przyszłe dziwki”.
Nie budzi także zaufania katecheta, który mówi o szacunku dla człowieka, o godności, a następnie ucznia, który może i prowokuje, nie traktuje w sposób zgodny ze sformułowanymi wcześniej zasadami, czyli z szacunkiem i godnością, nie pozwala mu się wypowiedzieć, bo z góry zakłada, że nie ma nic interesującego do powiedzenia: „jak staniesz się prawdziwym chrześcijaninem, to porozmawiamy”.
Kontekst szkolny nie ułatwia zbudowania poprawnych relacji między uczestnikami zdarzenia komunikacyjnego, gdyż na lekcje religii przenosi się zachowania z innych lekcji. Ksiądz, będący z założenia mistrzem, jest jednocześnie zgodnie ze stereotypowym podziałem ról szkolnych – wrogiem ucznia. Rozwiązaniem jest zastosowanie strategii szczerości[16]. Należy zgodnie z odczuciami werbalizować własne emocje, wyrażać wątpliwości, odpowiadać nawet na najdziwniejsze pytania zgodnie z własnym przekonaniem, ale nie arbitralnie i – oczywiście – w przeznaczonym na to czasie. Strategia ta pomaga także odbudować, zbudować lub umocnić autorytet katechety. Autorytet nie jest dobrem danym wraz z funkcją. Wielu księży katechetów, którzy uczestniczyli w badaniach, było zaskoczonych, że autorytet trzeba zbudować. Uważali, że należy im się szacunek: „bo są nauczycielami; są starsi; bo mają wiedzę; bo wiedzą lepiej”.
Sytuacja nadawczo-odbiorcza to nie tylko dobre, adekwatne relacje między nadawcą i odbiorcą, właściwe zdefiniowanie uczestników i ich ról (wymiana myśli/dialog), to także dobór właściwych narzędzi, czyli między innymi formy i kodu przekazu.
Język wykładu, zgodnie z wcześniej sformułowanymi uwagami, powinien być adekwatnym elementem przekazu, właściwie dobrany kod nie podważa prawdziwości informacji, czyli zgodności przekonań nadawcy z treścią komunikatu.
Księża często budują autorytet, dowodzą niepodważalności swoich racji oraz wzmacniają dogmatyczność sądów, stosując język, który uczniowie określają jako archaiczny: „Ta święta księga objawia nam prawdy uniwersalne, czytając ją, oświecasz swoje serce i umysł”. „Czy nie mógł powiedzieć, że biblia to tekst, który nadal jest aktualny i znajdę w nim odpowiedzi na wiele swoich pytań?” – stwierdza jedna z uczennic. Wyniki badań pokazały, że język ten pojawia się również w opisie sytuacji codziennych: „Gdy idziecie na randkę, wdziewacie nowe szaty i przyjmujecie postawę, która wzbudza zachwyt starającego się lub oblubienicy”[17]. Taki tekst budzi śmiech i sprawia, że nauczyciel religii traci szacunek: „jest niedzisiejszy, nie mogę ufać jego wyuczonym sądom”.
Uczniowie często zwracali uwagę, że różni księża posługują się tymi samymi tekstami, powtarzają je jak wyuczoną mantrę. Takie komunikowanie się nie tylko podważa autorytet merytoryczny katechety, podważa także szczerość jego przekazu. Kalki te, zwane przez uczniów recytacjami, są odbierane jako wyraz braku szacunku dla słuchacza i jego intelektu, jako brak zrozumienia przekazywanych treści.
[14] S. McCornak, M. Parks, Deception detection, and relationship development: The other side of trust, w: Communication Yearbook 9, M. McLaughlin (red.), Beverly Hills, California: Sage, 1986, s. 380.
[15] Na temat strategii oszustwa zob. E. Griffin, Podstawy komunikacji społecznej, dz. cyt.
[16] Zob. E. Grzelak, Wykorzystanie strategii szczerości w komunikacji Jana Pawła II z wiernymi, w: Język religijny dawniej i dziś, t. 3, Poznań, Wydawnictwo „Poznańskie Studia Polonistyczne”, 2007.
[17] Uczniowie podkreślali, że słowo ‘oblubienica’ jest w tym przypadku użyte nieadekwatnie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.