Dla mnie największą przygodą w harcerstwie było nocowanie samemu w lesie w szałasie, który sam zbudowałem. Po tej nocy, mimo że niewyspany, poczułem się silny fizycznie i psychicznie – pokonałem samego siebie. - Jan (15 lat), zastępowy
W każdej zakrystii leży w widocznym miejscu kalendarz liturgiczny, zwany rubrycelą, znajdziemy tam informacje o kolorze szat liturgicznych, o ewentualnym wspomnieniu liturgicznym i wskazanych czytaniach i miejscach w mszale, które należy założyć.
Do najpoważniejszych nawet czasopism katolickich przenikają konstrukcje językowe ze świata szeroko pojętej kultury masowej. W jednym z nich wywiad z pewnym biskupem, w którym hierarcha wyjaśniał zasady tzw. małżeństwa konkordatowego, nosił tytuł „Dwa w jednym”, powtarzający slogan reklamowy „2w1” Obecni, 1/2009
Człowiek, nawet jeśli twierdzi, że Boga nie ma, wyrywa się z czasoprzestrzeni jak tylko może; jest w nim drugi głos, który mówi, że to, co materialne, nie wystarcza. Tygodnik Powszechny, 29 listopada 2009
Co wyróżnia Pieszą Pielgrzymkę Kaszubską spośród innych? Bez wątpienia jest najdłuższą pielgrzymką w Polsce. W ciągu 19 dni pielgrzymi pokonują 640 km. W tym roku w dniach 25 lipca – 12 sierpnia szli już po raz 31., pogłębiając swoją wiarę i rozważając hasło roku duszpasterskiego
Warto wracać do korzeni, do fundamentów, na których wznosi się nasza wiara, a jednym z nich jest właśnie Kościół. Jaki on jest? Czy jest domem – dla mnie, dla innych, dla wszystkich – dla tych, którym głoszę słowo Boże? Jaki obraz Kościoła pokazuję swoim życiem i swoim nauczaniem? Czy jest to Kościół Jezusa Chrystusa?
Dobrze, że mamy się w co ubrać; wykorzystujemy wszystkie zimowe polarki... Dogrzewamy się również elektrycznymi piecykami. Wydaje się, że ta zima trwa bez końca...
Do bazyliki w Vierzehnheiligen liczne pielgrzymki przybywają nie tylko z prośbami do świętych patronów tego kościoła, ale by pokłonić się Nowonarodzonemu, radującemu nas swoim unaocznionym w szopce przyjściem.
Wulgaryzmy stały się tak powszechne, że ja, stary kibic, przestałem chodzić na mecze, bo nie wytrzymuję już natężenia tej atmosfery. Bardzo często wulgarności językowej towarzyszy nienawiść międzyludzka, która u chrześcijanina powinna być zjawiskiem zupełnie nieobecnym.
Spojrzałam na kalendarz z uśmiechniętym obliczem Ojca Pio i w duszy zadałam sobie pytanie: „A może to Ojciec Pio tak warczy, bo nie podoba mu się coś w mojej lodówce?”. Z lektur wiedziałam, że bardzo się umartwiał i przestrzegał przed nadmierną troską o dzień następny, o to, co będzie się jadło.