„Nie patrz na okaleczone ręce i twarze, spójrz w oczy, w nich nie ma trądu”. Te słowa towarzyszyły mi w drodze do Indii, kraju, w którym mieszka 70 proc. wszystkich trędowatych na świecie.
„Newsweek” to światowa marka. To symbol profesjonalnego dziennikarstwa i jako taki ten tytuł wchodził na nasz rynek. Całkiem niedawno, biorąc do ręki ten szacowny tygodnik, poczułam się oszukana. Skąd moje wątpliwości i rozczarowanie?
Nie mogłem nie przyjechać do Poznania, gdyż przyjaźnię się z br. Markiem, który pochodzi z Poznania, i miasto to kilka lat czekało, aż wybije jego godzina Taizé. Niedziela, 24 stycznia 2010
W jakim zatem kierunku będą toczyć się dalej przemiany świadomości? Czy czeka nas kontrrewolucja seksualna? A może rewolucja lat sześćdziesiątych „rzutem na taśmę” skutecznie zlikwiduje ostatnie przesądy i hamulce? Czy wybuchnie teologiczna bomba zegarowa z opóźnionym zapłonem? Więź, 7-8/2008
Dlaczego jednak o Dickensowskich bohaterach myślę już w październiku, nie czekam prawdziwej zimy? Zamknąłem papierową teczkę zawierającą trzydzieści reportaży o sytuacji rodzin zastępczych w Polsce. W sumie setka opisanych rodzin, losy paruset dzieci. Więź, 11-12/2007
Właściwa interpretacja Pisma nie odbywa się w oderwaniu od wspólnoty. Już w czasach starotestamentalnych prorok przekazywał innym swoje doświadczenia Boga, a oni je oceniali, czekali na potwierdzenie w historii – i akceptowali, przekazując następnym pokoleniom, bądź nie. Tygodnik Powszechny, 14 września 2008
Od 2000 r. co trzy lata na Kongres przyjeżdżają urodzeni w Częstochowie, a mieszkający obecnie niemal na całym świecie artyści, biznesmeni, politycy, lekarze, prawnicy, naukowcy. Niedziela, 27 września 2009
Wszyscy kochamy Boże Narodzenie. Zwyczaje świąteczne tak nas jednak absorbują, że tracimy z oczu Boga, który na świat przychodzi. Zamiast ciszy Adwentu – słuchamy kolęd. Zamiast czekać na Wigilię – „objadamy się” wrażeniami i marzeniami. Zatrzymaj się! Tylko w ciszy Bóg przemawia. Usłysz Jego głos, a święta, gdy wreszcie nadejdą, będą naprawdę świętami
Ślubując przed ołtarzem, zawieramy przymierze na całe życie, na dobre i na złe, na wszystko, co nas spotka. Przymierze przypieczętowane Bożą obecnością i Bożą mocą
I co zrobiliśmy z tym Adwentem…? Zamieniliśmy szczęście na pogoń za szczęściem, a pokój ducha na chwile zapomnienia czy raczej zapamiętania w zakupach. Niedziela, 30 listopada 2008