Bp Kazimierz Nycz następcą kard. Glempa. Tygodnik Powszechny, 11 marca 2007
Do nowego metropolity warszawskiego, akurat podczas jego pobytu w Jerozolimie, dodzwoniliśmy się w dzień ogłoszenia decyzji Papieża. To jeden z nielicznych biskupów, który bez wahania podaje numer swojego telefonu komórkowego. I na dodatek odbiera. MZ, MaM, KAI /2007-03-05
Abp Nycz słynie z bezpośredniego stylu bycia. Na początek wypytał dziennikarza „Tygodnika" o jego życiowe plany, skomentował artykuły, chwilę porozmawiał – i zapowiedział, że zaraz po powrocie do Polski udzieli krótkiego wywiadu. Dłuższą rozmowę obiecał naszym czytelnikom po ingresie. Prosił o wyrozumiałość, ale ogłaszanie w tym momencie jakiegokolwiek programu byłoby na wyrost.
Urodzony w 1950 r. w Starej Wsi koło Oświęcimia syn mistrza budowlanego, po maturze wstąpił do krakowskiego seminarium. Święcenia przyjął w 1973 r. z rąk bp. Juliana Groblickiego. Studia na Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie i Katolickim Uniwersytecie Lubelskim zakończył doktoratem z katechetyki. Jako duszpasterz postanowił wzorować się na księżach Tadeuszu Fedorowiczu z Lasek i Józefie Dowsilasie, przedwojennym katechecie, który „potrafił niemoralizatorsko prawić do młodych". Z książki ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego wynika, że przez dwanaście lat bezpieka starała się zwerbować ks. Nycza. Bez skutku.
W 1988 r. został sufraganem w Krakowie. Za dewizę biskupią przyjął słowa: „Z ludu i dla ludu". Był jednym z najbliższych współpracowników kard. Franciszka Macharskiego. W kurii zajmował się sprawami administracyjnymi, ale także duszpasterstwem czy kontaktami ze środowiskami intelektualnymi. Podkreślał: „Największym skarbem Kościoła krakowskiego są ludzie: inteligencja katolicka, chrześcijanie, zaangażowani w ruchach i stowarzyszeniach, ubodzy i rodziny".
W rozmowie z „Tygodnikiem" wspominał jak ks. Tischner, jego dawny nauczyciel, pisał „Drogi i bezdroża miłosierdzia": „Byłem z nim dość blisko w latach jego choroby i widziałem, jak dojrzewał do tych esejów, które potem wydał w formie książeczki. Prosiliśmy go wtedy – co było może wręcz nieludzkie – by o tym pisał; by się mierzył z tym tematem, choć tak wiele go to kosztowało".
Ks. Grzegorz Ryś opowiada, jak bp Nycz wystąpił na promocji jego książki o inkwizycji: – Dyskutowano wtedy o sformułowanym przez Jana Pawła II postulacie oczyszczenia pamięci. Niektórzy wątpili, czy to słuszne, że bierzemy odpowiedzialność za grzechy sprzed kilkuset lat. Bp Nycz powiedział: „odkupienie polega właśnie na tym, że się bierze odpowiedzialność za cudze grzechy. Nie wolno wypierać się grzechów innych". To zrobiło na mnie ogromne wrażenie, bo biskupa postrzegało się na ogół jako człowieka praktycznego, a okazało się, że jego praktycyzm wynika z głębokich przesłanek. To nie tylko sprawny macher, i tyle. Zanim się zdecyduje na czyn, szuka źródła. A taka postawa bierze się z modlitwy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.