W dzisiejszym świecie, charakteryzującym się pluralizmem kulturowym, szkoła nie może się wstydzić czy wręcz ukrywać swojego szczególnego programu wychowawczego, który może mieć wyraźne odniesienie do wartości chrześcijańskich. Taki program nie może być narzucany, należy go traktować jako propozycję, która może być realizowana przy świadomym udziale wszystkich uczestników.
Dobra, normalnie funkcjonująca szkoła musi położyć nacisk na zadania wychowawcze, chociażby dlatego, że reforma z roku 1999 wprowadziła obowiązek opracowania przez każdą szkołę własnego programu wychowawczego. Program taki, oparty na klarownym systemie wartości, powinien być przygotowany we współpracy i za akceptacją rodziców i środowiska lokalnego. Szkolny program wychowawczy powinien pozostawać w ścisłym związku z programami poszczególnych klas, łączyć je wspólnymi celami, które powinny przewijać się przez wszystkie zajęcia lekcyjne, a także tematykę godzin wychowawczych, lekcji religii, wycieczek i zajęć pozalekcyjnych.
Współcześnie zauważamy silną tendencję do traktowania procesu wychowawczego czysto technicznie i funkcjonalnie. Co prawda nie można już, jak głosili marksiści, traktować ucznia przedmiotowo i stosując określone metody ukształtować go w sposób dowolny. Niestety, szkoła jest szczególnie podatna na ideologizację. Obecnie zamiast marksizmu wchodzi do szkół modna i szeroko propagowana (szczególnie przez liberalne media) ideologia politycznej poprawności. Zgodnie z jej założeniami następuje zamazywanie oraz relatywizacja podstawowych dla naszej cywilizacji judeochrześcijańskiej wartości. Ideologia postmodernizmu dosyć łatwo uzyskuje akceptację (szczególnie inteligencji) i w konsekwencji wywołuje domaganie się, by szkoły publiczne były neutralne światopoglądowo. Domaganie się neutralności szkoły podcina jej potencjał wychowawczy i negatywnie wpływa na formację uczniów, gdyż wychowanie musi być oparte na jakiejś koncepcji człowieka i sensu jego życia.
W tych krótkich rozważaniach chciałbym się zastanowić nad uniwersalnymi walorami wychowania opartego na wartościach chrześcijańskich, które zawierają także wartości przejęte z judaizmu (monoteizm), kultury greckiej (filozofia) oraz rzymskiej (prawo).
Szkoła w swoim programie wychowawczym powinna wyraźnie odnieść się do chrześcijańskiej wizji rzeczywistości i chrześcijańskiej koncepcji życia. Istotę takiego wychowania niezwykle celnie oddaje myśl Jana Pawła II:
„W wychowaniu chodzi właśnie o to, ażeby człowiek stawał się bardziej człowiekiem – o to, ażeby bardziej był, a nie tylko więcej miał; umiał bardziej i pełniej być człowiekiem, to znaczy, ażeby również umiał bardziej być nie tylko z drugimi, ale i dla drugich”.
Jan Paweł II wyraźnie nawiązuje do personalistycznej, głęboko osadzonej w naszej cywilizacji judeochrześcijańskiej teorii wychowania, według której człowiek jako byt osobowy (osoba ludzka) należy do samego siebie (wolna wola) i urzeczywistnia wartości moralne (prawo naturalne) osadzone w swoim sumieniu, rozwijając swoje przymioty moralne i intelektualne, by właściwie korzystać z daru wolności i być przygotowanym do życia wspólnotowego (społecznego). Wyzwaniem dla procesu wychowania jest więc pytanie: jak wydobyć z osoby ludzkiej jej człowieczeństwo?
Odpowiedź na to pytanie daje personalizm chrześcijański, który traktuje integralnie osobę ludzką (duch złączony z ciałem w jedności natury ze wszystkimi swoimi władzami przyrodzonymi i nadprzyrodzonymi). Personalizm przyjmuje jako zasadę osobowe relacje uczeń – nauczyciel, której konsekwencją jest indywidualizacja kształcenia (najpierw uczeń, a potem klasa).
Za Arystotelesem i św. Tomaszem z Akwinu powinniśmy uznać dwa wymiary bytu ludzkiego:
Takie podejście, traktujące osobę ludzką integralnie i uznające dwa wymiary bytu ludzkiego, powinno być punktem wyjścia dla koncepcji wychowania chrześcijańskiego. Koncepcja taka została określona przez Piusa XI w encyklice Divinis illius magistrii, opublikowanej w 1929 roku: „Wychowanie chrześcijańskie powinno zmierzać do zespolenia duszy wychowanka z najwyższym dobrem – Bogiem i do doprowadzenia społeczności ludzkiej na możliwie najwyższy stopień ziemskiego dobrobytu”. I dalej: „Prawda jest podstawowym kryterium przekazywania wiedzy, a wartości moralne są podstawą programów wychowania”.
Te dwa fragmenty encykliki Piusa XI, opublikowanej ponad 80 lat temu, pokazują, jak niezmienne są cele wychowania. Wychowanie (nierozdzielne z kształceniem) można rozumieć jako proces przyswojenia przez ucznia wiedzy i nabycia pewnych umiejętności, równocześnie z przekazaniem mu podstaw moralnych i społecznych, które rozwiną jego osobowość i pozwolą na aktywne uczestnictwo w życiu wspólnotowym (społecznym).
Gdy mówimy o wychowaniu w sposób tak zasadniczy i ogólny, to w zasadzie dla człowieka utożsamianego z naszą cywilizacją koncepcja ta nie budzi kontrowersji. Trudności zaczynają się wówczas, gdy trzeba ją przekształcić w konkretny program wychowawczy. Elementem wprowadzonej w roku 1999 całościowej reformy polskiego systemu edukacji była Podstawa Programowa, która stanowiła, że:
Działalność edukacyjna szkoły powinna być określona przez:
1) szkolny zestaw programów nauczania, który – uwzględniając wymiar wychowawczy – obejmuje całą działalność szkoły z punktu widzenia dydaktycznego,
2) program wychowawczy szkoły, który opisuje w sposób całościowy wszystkie treści i działania o charakterze wychowawczym jest realizowany przez wszystkich nauczycieli.
W dzisiejszym świecie, charakteryzującym się pluralizmem kulturowym, szkoła nie może się wstydzić czy wręcz ukrywać swojego szczególnego programu wychowawczego, który może mieć wyraźne odniesienie do wartości chrześcijańskich. Taki program nie może być narzucany, należy go traktować jako propozycję, która może być realizowana przy świadomym udziale wszystkich uczestników. Musimy pamiętać, że do szkół mogą uczęszczać także uczniowie z rodzin niechrześcijańskich i dlatego szkoła z jednej strony musi szanować wolność religijną, ale z drugiej strony nie może się zrzec głoszenia powszechnie uznawanego w naszym kraju systemu wartości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.