„Metoda” modlitwy słowem „Abba” nawiązuje do najważniejszych kart chrześcijańskiego objawienia. Modlitwa jest oddechem i bez niej wszystkie ludzkie słowa stają się mało znaczącym bełkotem. Westchnienie „Abba” płynie z samego serca Zbawiciela.
Niezwykle interesujący efekt przynosi zastosowanie powyższej metody w stanach wzburzenia spowodowanego natknięciem się na szybko wypowiadane zarzuty. Powstrzymanie się od natychmiastowej riposty oraz wypowiedzenie wraz z wdechem dziecięcego westchnienia wraz z towarzyszącym temu odruchowi odchyleniem głowy do tyłu (i jakby trochę do góry), daje możliwość nabrania pogodnego dystansu i dostrzeżenia w rozmówcy osobnika, który również jest zdolny (a wręcz powołany) do wspólnego wołania: „Abba – Ojcze”.
Wreszcie, prawie samo narzuca się zastosowanie naszej metody w chwilach odpoczynku, na łonie natury, w ramionach małżonka czy małżonki, po świątecznym obiedzie rodzinnym itp., polegające na wypowiadaniu „Abba” wraz z głębokimi wdechami i wydechami, którym towarzyszy spokojny przepływ myśli i uczuć pełnych wdzięczności do Stwórcy.
Osobny zbiór zastosowań stanowi posługiwanie się sylabami „ab-ba” w momentach intensywnego cierpienia. Wówczas, przy prawie całkowitym braku możliwości wypowiedzenia jakiegokolwiek słowa, w najprostszym „Abba” kondensuje się niejako całe istnienie człowieka. Umysł prawie wtedy nie działa, obezwładniony wraz z wolą intensywnym odczuciem bólu. Dokonuje się jednak coś nawet bardziej istotnego niż w innych stanach: modlitwa, wraz z przenikającymi przez umysł i serce westchnieniami „Abba”, już nie jest wołaniem, lecz całkowitym oddaniem siebie.
Podsumowanie
„Metoda” modlitwy słowem „Abba” nawiązuje do najważniejszych kart chrześcijańskiego objawienia. Modlitwa jest oddechem i bez niej wszystkie ludzkie słowa stają się mało znaczącym bełkotem. Westchnienie „Abba” płynie z samego serca Zbawiciela. Podzielił się On z nami tym westchnieniem, wypowiedzianym w aramejskim słowie „Abba” podczas radosnego uniesienia, jakie opanowało Go pewnego dnia wśród tłumów w samym środku posługiwania ludziom łaknącym pociechy i zdrowia: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Mt 11, 25). Tchnął również te słowa, umierając na Krzyżu, kiedy składał w ręce Boga Ojca całego siebie posłusznego aż dotąd (Łk 23, 46; Flp 2, 8). Nie jesteśmy obcymi lub przechodniami (Ef 2, 19), abyśmy nie mogli przyswoić sobie tego samego zwrotu, skierowanego do Boga. Otrzymaliśmy Ducha, który z naszych bezradnych, dziecięcych wysiłków formułuje wołanie najszybciej przebijające niebiosa i pieszczące policzek kochającego Boga.
Uwaga!
Metoda powyżej opisana powinna być stosowana, jak to już zostało zaznaczone, przy jednoczesnym korzystaniu z działania osłonowego w postaci spokojnej lektury Ewangelii i uczestnictwa w Eucharystii. Jest rzeczą zrozumiałą, że wyraz „Abba”, będący niejako kodem dostępu do przestrzeni miłości Ojca otwiera modlitwę chrześcijanina zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i wspólnotowym. Dla prawidłowego wykorzystania powyższej metody należy skontaktować się ze swoim kierownikiem duchowym lub katechetą, gdyż każda metoda niewłaściwie stosowana może zagrażać życiu lub zdrowiu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.