„Naukowcy twierdzą, że Całun Turyński jest nadprzyrodzony (supernatural)” – ogłosił dziennik „The Independent” kilka dni przed Bożym Narodzeniem. Co właściwie odkryto?
W krótkiej notatce „The Independent” podał, iż włoscy badacze odkryli dowody, że obraz na Całunie Turyńskim powstał w efekcie działania nadprzyrodzonego wydarzenia (supernatural event). Po kilku latach badań udało się odtworzyć obraz podobny do tego na Całunie w wyniku naświetlania lnu laserem ultrafioletowym (UV) dużej mocy, co jakoby podważa hipotezę, że Całun powstał w średniowieczu.
„Nadprzyrodzony”
Materiały, na które powołuje się londyński dziennik, zostały opublikowane w raporcie ENEA – włoskiego Ośrodka Nowych Technologii, Energii i Zrównoważonego Rozwoju. Dwudziestostronicowy raport z listopada 2011 r. zatytułowany jest „Całunopodobne (simil-sindonica) zabarwienie tkaniny lnianej przez promieniowanie z zakresu dalekiego ultrafioletu. Podsumowanie wyników otrzymanych w ENEA we Frascati w latach 2005-10”.
Wyniki badań przedstawione w raporcie nie są nowe. Większość z nich została opublikowana w 2008 r., w wydawanym przez Optical Society of America czasopiśmie „Applied Optics”. Same eksperymenty były metodologicznie i technicznie nieskomplikowane: kawałki lnianego płótna naświetlano światłem ultrafioletowym z lasera ekscimerowego. Lasery ekscimerowe, w których wzbudzone, emitujące światło molekuły powstają w wyniku reakcji chemicznej, pozwalają uzyskać krótkie (nanosekundowe), intensywne impulsy światła z obszaru bliskiego ultrafioletu oraz, po zastosowaniu innej mieszaniny reagujących gazów, tzw. ultrafioletu próżniowego. Nazwa tego ostatniego pochodzi od faktu, że jest on silnie absorbowany w powietrzu i eksperymenty muszą być wykonywane w próżni. Lasery ekscimerowe nie zasługują raczej na miano „najnowocześniejszej technologii” – prace nad nimi były m.in. prowadzone na Wydziale Fizyki UW w latach 80. ubiegłego stulecia. Z pewnością nie należy też do najnowocześniejszych metoda, którą badacze stosowali podczas tzw. przyspieszonego starzenia (aging), kiedy to naświetlone płótno... prasowali żelazkiem.
W wyniku naświetlania uzyskano na płótnie barwne (żółte, żółtobrązowe) ślady, przy czym okazuje się, że powstają one tylko przy odpowiedniej dawce promieniowania – zbyt mała ilość światła nie daje wyraźnego efektu, a zbyt duża prowadzi do zniszczenia materiału. Pewne własności otrzymanych śladów – m.in. kolor, wygląd włókien pod mikroskopem polaryzacyjnym – są podobne do zabarwionych obszarów z Całunu, podczas gdy inne, w szczególności głębokość zabarwienia, nie odpowiadają próbkom z turyńskiego wizerunku. Ta ostatnia cecha obrazu Człowieka z Całunu jest zresztą nadal bardzo zagadkowa – włókna lnu zabarwione są jedynie w bardzo płytkiej, powierzchniowej warstwie.
Autorzy publikacji postawili zatem pytanie: czy na lnianym płótnie można wytworzyć obraz o właściwościach podobnych do tego, który znajduje się na Całunie poprzez naświetlanie go światłem ultrafioletowym? Odpowiedź, którą uzyskali, brzmi: tak, jest to możliwe, choć właściwości obrazu nie są identyczne z tymi z Turynu.
„Może być prawdziwy”
Kilka dni później „Gazeta Wyborcza” jest bardziej ostrożna, tytułując doniesienie (za PAP) „Całun Turyński może być prawdziwy”. Donosi, że przeprowadzono „eksperymenty, które ich [naukowców] zdaniem udowodniły, że ślady na Całunie (...) nie mogły zostać sfałszowane przy użyciu technologii dostępnej w okresie średniowiecza”. Istotnie – w średniowieczu nie były dostępne lasery ekscimerowe, jednak to jeszcze nie dowodzi prawdziwości przytaczanego zdania – było wszak dostępnych wiele innych technologii, w tym zapewne wiele dziś nieznanych.
Paolo Di Lazzaro, jeden z autorów raportu ENEA, stwierdził w wywiadzie dla MSNBC.com: „Wykazaliśmy, że najbardziej zaawansowana technologia dostępna dziś nie jest w stanie odtworzyć wszystkich cech obrazu na Całunie. W rezultacie możemy stwierdzić, że wydaje się nieprawdopodobne, iż fałszerz mógł stworzyć obraz na Całunie przy pomocy technologii dostępnej w średniowieczu lub wcześniej. Prawdopodobieństwo, iż Całun jest średniowiecznym falsyfikatem jest naprawdę niskie”.
Rozumowanie to pozostawia wiele do życzenia: z tego, iż współczesna technologia (konkretnie: technologia naświetlania ultrafioletem) nie jest w stanie wytworzyć obrazu, nie wynikają żadne przesłanki do szacowania prawdopodobieństwa stworzenia go w średniowieczu.
Wszystkie badania Całunu (jak każdego obiektu unikatowego, pojedynczego) mają jeden poważny mankament metodologiczny: nie można ich powtórzyć (a z pewnością nie dowolną liczbę razy), co jest warunkiem sine qua non wiarygodności wyników jakiegokolwiek eksperymentu. Jeśli zatem datowanie węglowe, w wyniku którego w 1988 r. trzy niezależne zespoły oszacowały czas powstania tkaniny na XIII-XIV wiek, poddaje się krytyce (niektórzy twierdzą, że w istocie badano nie oryginalną tkaninę, ale średniowieczne łaty i uzupełnienia płótna), to oczywistym krokiem byłoby ich powtórzenie, najlepiej z uwzględnieniem zastrzeżeń sceptyków. Nie jest to naturalnie możliwe, podobnie jak w wypadku innych testów niszczących (do datowania węglowego trzeba badaną próbkę spopielić).
Badania nad Całunem Turyńskim dorobiły się już nazwy: sindology (wł. sindone, całun). „Syndologii” nie ma, jak na razie, w słowniku PWN, jest za to w polskiej Wikipedii. „Shroud Spectrum International” – czasopismo, które miało (dzięki publikowaniu po angielsku) ułatwić wymianę doświadczeń naukowców z Europy (głównie Włoch i Francji) i USA, ukazywało się w latach 1981-93 i, jak przyznają sami wydawcy, nie przetrwało długo po opublikowaniu wyników datowania węglowego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.