Anioł nie zdziera butów

Głos Ojca Pio 73/1/2012 Głos Ojca Pio 73/1/2012

Ojciec Pio doświadczał opieki aniołów i często korzystał z ich pomocy w sprawach duchowych. Z jego pism i licznych relacji świadków wynika, że szczególny związek łączył go z Aniołem Stróżem oraz aniołami osób, które zwracały się do niego o pomoc. Wiele spraw rozwiązywał nie sam, lecz przez pośrednictwo Aniołów Stróżów powierzonych sobie osób.

Kiedyś zapytano Ojca Pio, jak to możliwe, że spowiada w tylu językach świata. „Mój Anioł Stróż – odpowiedział – wszystko mi tłumaczy!” Zdumieni byli także ludzie, którzy zwracali się do Ojca Pio w obcych językach, a on udzielał im odpowiedzi w ich mowie ojczystej. Ojciec Pio wyjaśnił, że niekiedy nic nie rozumiał z tego, co mówił, gdyż powtarzał tylko słowa usłyszane od swojego Anioła Stróża.

Wysłannik Boga

Złe duchy niszczyły listy przychodzące do Ojca Pio i czyniły niemożliwym ich odczytanie. „Ojcze – pisał do kierownika duchowego – wasz ostatni list otworzyłem w obecności proboszcza i znaleźliśmy w kopercie pustą kartkę. Szatan wszystko wymazał. Często dopiero błogosławieństwo uczynione nad listem i pokropienie go wodą święconą na wyraźne polecenie Anioła Stróża przywracały nieczytelną lub zamazaną przez złe duchy treść korespondencji”.

Anioł Stróż często pomagał Ojcu Pio odkryć zasadzkę, także wtedy, kiedy zły duch przybierał postać przełożonego prowincji kapucyńskiej, aby dać mu formalny zakaz korespondowania z ojcem Agostino, jego kierownikiem duchowym. „Nigdy nie mógłbym podejrzewać, nawet trochę – stwierdził Ojciec Pio – że chodziło o zasadzkę złego ducha, gdyby mój mały anioł nie odsłonił mi oszustwa”. Dlatego cokolwiek zamierzał zrobić, najpierw modlił się do Anioła Stróża.

Anioł Stróż wyjaśnił też Ojcu Pio, dlaczego Bóg zezwala, aby doświadczał napadów szatańskich, wewnętrznych tortur i wizji demonicznych. „Była już późna noc – relacjonował Ojciec Pio – a złe duchy z wielkim hukiem rozpoczęły natarcie. Wtedy ukazały się straszliwe, potworne postacie i zaczęły mnie kusić, bym się sprzeniewierzył. Uderzały we mnie pięściami. Chciały skoczyć mi na plecy, aby powalić mnie na ziemię i pobić dotkliwie. Rzucały w powietrzu poduszką, krzesłami, książkami, wypowiadając w tym samym czasie straszne okrzyki, słowa wulgarne, chcąc doprowadzić mnie do utraty nadziei. Nie zdążyłem nawet wypowiedzieć skargi do mego Anioła Stróża, bo napad tych nieczystych apostatów był nagły. Po tym ataku otrzymałem pouczenie od mego anioła, który powiedział: – Dziękuj Jezusowi, że obchodzi się z tobą jak z wybranym, byś szedł blisko Niego stromą ścieżką na górę Kalwarię. Widzę, że dusza, którą Jezus powierzył mojej pieczy, przyjmuje właściwą postawę i podporządkowuje się Jego woli. To bardzo mnie cieszy i wzrusza. Czy myślisz, że byłbym zadowolony, gdybym cię nie widział tak udręczonego? Na miłość Bożą, bardzo pragnę twojej pomyślności i dobra, ale coraz bardziej się cieszę, gdy widzę cię właśnie w takim stanie. Jezus dozwala na te ataki złego ducha, bo w swojej dobroci uznaje cię za miłego sobie i chce, byś się do Niego upodobnił w niedostatkach pustyni i opuszczenia, ogrodu i krzyża. Broń się, odrzucaj zawsze i zwyciężaj pokusy, a tam, gdzie twoje siły nie mogą podołać, Jezus cię wspomoże. Nie trap się, umiłowany mego serca, jestem blisko ciebie!”

Michał Archanioł

Podczas przygotowania do walki z aniołem ciemności, kiedy poszukiwał siły do działań zmierzających do nawrócenia grzeszników, Ojciec Pio opierał się na ustawicznej modlitwie i interwencji wodza zastępów niebieskich. „Z jego udziałem – mówił – odniosłem moje najpiękniejsze zwycięstwa”.

Wezwania i modlitwy do tego potężnego anioła zalecał jako niezawodny środek zaradczy przeciwko nieporozumieniom i kłótniom w rodzinach oraz skuteczną pomoc w walce z pokusami złego ducha.

Kiedy jedna z jego córek duchowych znalazła się w sytuacji po ludzku nie do rozwiązania, Ojciec Pio zamiast udzielić jej porady, zapytał: „Czyżbyś nie miała adwokata w swojej miejscowości?”. Kobieta wróciła do domu i udała się do kościoła, aby modlić się do patrona miejsca, którego święto wtedy obchodzono, a był nim święty Michał Archanioł. Podczas modlitwy jej wzrok zatrzymał się na słowach: „O chwalebny mój obrońco i adwokacie, Święty Michale”. Wtedy zrozumiała swego kierownika duchowego. Zaczęła się modlić i dzięki Archaniołowi rozwiązały się jej problemy.

Gorąca miłość do św. Michała była uwarunkowana po części czynnikami środowiskowymi. Ojciec Pio należał do rodziny franciszkańskiej założonej przez św. Franciszka z Asyżu, którego miłość do Michała Archanioła była wszystkim znana. Biedaczyna każdego roku, od 14 sierpnia do 28 września, odprawiał czterdziestodniowy post, którego celem było oddanie hołdu św. Michałowi. W czasie tego postu na górze La Verna otrzymał stygmaty. Wielu jest zdania, że to sam św. Michał był wykonawcą stygmatyzacji Biedaczyny z Asyżu. Kiedy Ojciec Pio otrzymywał stygmaty w 1918 roku, znajdował się przed krzyżem na chórze kościelnym, którego sklepienie ozdobione było freskami, na których znajdziemy św. Michała. Stygmatyzacja Ojca Pio nastąpiła 20 września, w dniu rozpoczęcia nowenny do św. Michała Archanioła przed jego liturgicznym wspomnieniem, które przypada 29 września.

Patronem prowincji zakonnej, do której należał Ojciec Pio, również był św. Michał, a klasztor w San Giovanni Rotondo znajdował się 25 kilometrów od sanktuarium na Monte Sant’Angelo. Jeden z kamieni wydobytych z groty św. Michała wmurowano w ścianę klasztoru w San Giovanni Rotondo. Także Ojciec Pio chciał, aby na wieżyczce Domu Ulgi w Cierpieniu wykonano mozaikę przedstawiającą św. Michała Archanioła – jej autorem został Szwajcar, Aurelio Gozzato. Czciciele Ojca Pio, znając jego głęboką miłość do Archanioła, ufundowali przed wejściem do szpitala statuę św. Michała przebijającego włócznią smoka piekielnego.

Ksiądz Giuseppe Del Ton, bliski przyjaciel Ojca Pio, napisał: „Ojciec Pio często odmawiał modlitwę do św. Archanioła napisaną przez papieża Leona XIII, w czasie pontyfikatu którego przyszedł na świat. W nocy 11 listopada 1956 roku, kiedy przebywałem w Pompejach, przyśnił mi się Ojciec Pio. Pobłogosławił mi, mówiąc: «Dla dobra Kościoła i radości ludu Bożego, zrób coś, aby odnowić kult św. Michała. Połącz swoje siły z innymi inteligentnymi ludźmi prowadzącymi ascetyczne życie»”. W kolejnych latach udało się księdzu Giuseppe wraz z innymi osobami założyć stowarzyszenie „Wojsko Świętego Michała Archanioła”, którego celem było propagowanie jego kultu.
Tak Ojciec Pio przyczyniał się przykładem życia, błogosławieństwem i zachętą do zrodzenia się w wielu sercach ludzkich czci i miłości do Michała Archanioła, którego wielkości i skuteczności nieustannie doświadczał.

Anioł dla ludzi

Ojciec Pio uważał, że każdy człowiek prawdziwie jest aniołem, jeśli zdoła odwieść bliźniego od zła i gdy stara się zachęcić go do dobrego. Aniołem był dla niego każdy chrześcijanin, który głosił królestwo Chrystusa i wskazywał życie wieczne. „Tak – pisał – Jezus chce mieć tutaj, na Ziemi, swój dwór niebieski, podobnie jak na wysokościach w niebie. Chce aniołów – męczenników, aniołów – apostołów”.

14 kwietnia 1966 roku w San Giovanni Rotondo otwarto ośrodek dla dzieci niewidomych od urodzenia. Pomysłodawcą tej inicjatywy był o. Michele Placentino, który napisał na budynku ośrodka: „Aniołowie Ojca Pio”.
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...