Dialog można widzieć dwojako: jako środek komunikowania międzyosobowego lub jako postawę dialogową. Zdecydowanie bliższe jest mi to drugie ujęcie.
Jeżeli prawdą jest, że dialog zaczyna się pośród najbliższych, w rodzinie – Karol Wojtyła mówi nawet, że tylko małżeństwo zbudowane na dialogu ma szansę trwałości – to również w takiej społeczności jak Kościół, przepełnionej napięciami, powinniśmy przede wszystkim zadbać o kształtowanie dialogu wewnątrzkościelnego.
Paweł VI mówi też o zagrożeniach wynikających z braku dialogu. Jego brak oznaczać może bowiem walkę i zamknięcie we własnych postawach. Mówiąc dosadniej, grozi nam nienawiść w stosunku do drugiego człowieka wynikająca z tego zamknięcia.
Dulęba, Pera
Paweł VI w Ecclesiam suam przedstawia cztery właściwości dialogu: jasność, łagodność, zaufanie i roztropność. Czy te elementy są obecne w dialogu prowadzonym w polskim Kościele?
Abp Muszyński
Papież mówi również o pokorze… Formuła „Kościół w Polsce” jest zawsze pewnym uogólnieniem. Oczywiście usiłujemy realizować i wprowadzać te przymioty do dialogu. Wystarczy przytoczyć choćby wspomniane dwa listy episkopatu, które stanowią dowód na to, że Kościół w oficjalnym nauczaniu podejmuje temat dialogu. Natomiast nie ma co ukrywać, że jesteśmy bardzo daleko od urzeczywistnienia tych postanowień. Zresztą oba wspomniane dokumenty, a zwłaszcza pierwszy, powstawały w wielkim trudzie, gdyż nie wszyscy biskupi byli przekonani o potrzebie, a tym bardziej o konieczności tych dokumentów. Wydaje się, że dziś czas dojrzał, by te dokumenty docenić i ustawicznie powracać do tego, co zostało w nich zapisane.
Dulęba, Pera
A czy dzisiaj biskupi są przekonani o potrzebie dialogu? Czy w polskim Kościele hierarchicznym panuje gotowość do dialogu?
Abp Muszyński
Jeżeli mowa o episkopacie jako całości, to wyrazem woli i gotowości do dialogu są te dwa wspomniane wcześniej dokumenty. Gdy zaś przejdziemy do poszczególnych przedstawicieli Kościoła, to nie udowadniałbym, że wszyscy są gotowi do dialogu.
Jestem jednak przekonany, że grono biskupów gotowych do podjęcia dialogu powoli zwiększa się, głównie ze względu na napięcia, jakie pojawiają się w Polsce – kraju, w którym przecież większość wyznaje tę samą wiarę i odpowiedzialność hierarchów jest szczególnie ważna. Wszelkie objawy zawiści, zacietrzewienia czy instrumentalizacji religii są bardzo niepokojące, a jedynym sposobem na pozytywne rozwiązanie tych problemów jest rozmowa. Owocem braku dialogu jest walka, a do tej na pewno Kościół dążyć nie powinien. Wybór dialogu jest tu oczywistością!
Osobiście ubolewam, że często nie rozmawia się z ludźmi, tylko się ich osądza. Nie tędy droga. Doświadczenie podpowiada, że dopóki nie porozmawiam z drugim człowiekiem, nie mam prawa wydawać jakiegokolwiek osądu, nawet bardzo ogólnikowego.
Dulęba, Pera
Do tego dochodzi jeszcze przekaz medialny, który bardzo często zniekształca fakty.
Abp Muszyński
I to jest kolejny problem, ponieważ większość ludzi zna fragmentarycznie rzeczywistość polskiego Kościoła. Karol Wojtyła bardzo mocno akcentuje, że wszelki dialog – czy to wewnątrzkościelny, czy po prostu na tematy religijne – zaczynać powinien się od pytania, czym jest dla ciebie Kościół?
Droga do Kościoła i przez Kościół potrafi być długa, ale i piękna. Poznałem kiedyś jezuitę, o. Kazimierza Dąbrowskiego, człowieka starszego pokolenia, który jako ateista doszedł do wiary, jako człowiek wierzący został księdzem, jako ksiądz został jezuitą. Kiedy spotykał człowieka, który deklarował się jako niewierzący, zwykł pytać „Kim jest dla ciebie Bóg?”. Słysząc wiele odpowiedzi na to pytanie, stwierdził: „gdybym ja miał takie pojęcie Boga jak 95% moich rozmówców, też nie mógłbym w Niego uwierzyć”. Wspólnym mianownikiem wszystkich tych odpowiedzi było po prostu błędne wyobrażenie Boga.
Pytam więc też często za Wojtyłą: „Czym jest dla ciebie Kościół?”. I słyszę: „Jedną z instytucji”. Gdy ktoś patrzy na Kościół w ten sposób, to widzi tylko jego ludzką cząstkę, nie widzi natomiast tego, co jest Boże w Kościele.
Dulęba, Pera
Mówimy o Kościele katolickim, a czasem można odnieść wrażenie, że podstawowe rozumienie katolickości – katolicki, czyli powszechny – jest celowo zamazywane.
Abp Muszyński
W niektórych kręgach owszem. W efekcie tak postrzegany jest cały Kościół. A przecież to są jedynie określone koła wewnątrz Kościoła. Niestety coraz wyraźniejsza jest instrumentalizacja Kościoła, chęć wciągania go w dysputę polityczną, coraz częstsze jest zasłanianie się Kościołem i wykorzystywanie go do celów politycznych. Zdanie niektórych polityków, że Kościół stał się partią, jest mocno przesadzone. To ogromne, niesprawiedliwe uogólnienie. A na tych uogólnieniach zasadza się potem walka.
Dulęba, Pera
Tyle że w tych kręgach, o których mówi Ksiądz Arcybiskup, są również ludzie Kościoła. Będąc w Kościele, bierzemy odpowiedzialność za cały Kościół. Świeccy oczekują głosu od hierarchów, a ci czasem zabierają głos, a czasem milczą. Zatem niejako w imieniu Kościoła wypowiadają się różni ludzie, nie zawsze zorientowani w temacie…
Abp Muszyński
Czy w odniesieniu do wszystkich wydarzeń hierarchia musi zabierać głos? Oczywiście jeżeli mamy do czynienia z wydarzeniami ważnymi o wymiarze ogólnopolskim, to wypowiadać się powinna i zwykle to robi ustami rzecznika episkopatu. Jednak nie w każdej sprawie w ten sposób Kościół hierarchiczny musi reagować.
Moim zdaniem ważniejsze jest dziś, by wypracować model ściślejszego kontaktu pomiędzy hierarchią a laikatem. Reprezentujemy przecież ten sam Kościół, oczywiście w inny sposób, w innym stopniu odpowiedzialności, ale z tą samą wolą ukazania prawdy o Kościele. A doświadczenia tych relacji są różne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.