W poznańskiej parafii promowano antysemicką książkę. Jej dystrybucją zajmuje się księgarnia, której patronuje Jan Paweł II.
„Cóż bardziej może pokrzepić duchowo niż dobra, mądra książka oparta na wartościach katolickich” – reklamuje się w internecie księgarnia „Sursum Corda”, której patronuje Jan Paweł II. Swoje podwoje otwiera również na spotkania z prawicowymi politykami i publicystami. Jednym z gości był Jerzy Robert Nowak, czołowy ideolog Radia Maryja.
Właściciele księgarni o kontrowersyjnej publikacji dziś rozmawiać nie chcą. Tłumaczą tylko, że „odwołanie się w książce do przedstawionych tam faktów historycznych nie miało na celu wyrażania niechęci do jakiegokolwiek narodu”.
Antylegenda działa
Siedem lat temu „Tygodnik Powszechny” opisywał, jak zniesmaczony antyżydowską legendą arcybiskup Stanisław Gądecki nakazał usunąć z kościółka Najświętszej Krwi Pana Jezusa zabytkową tablicę z jej treścią. Rymowanka kończyła się słowami:
„Ty Boże, jak za taką krzywdę
nadgrodzimy?
Twoję, gdy ciężką mękę w Poznaniu
widzimy.
Ty sam Boże jakoś jest zawsze sprawiedliwy,
Ty wyniszcz aż do szczętu ten naród
złośliwy”.
– Treść była prowokująca i zła, nieprzystająca do ducha dialogu i pojednania obecnego czasu – tłumaczył wówczas ksiądz Jerzy Stranz, referent do spraw dialogu międzyreligijnego w archidiecezji poznańskiej. – Dlatego Ksiądz Arcybiskup polecił zdjąć tablicę.
Przed wejściem do świątyni miasto umieściło tabliczkę w językach polskim, angielskim i niemieckim, opisującą historię powstania kościółka i domniemanej profanacji. Nie ma tam ani słowa o Żydach. Antysemickiego wątku legendy nie eksponował też ówczesny rektor kościoła, zmarły niedawno ksiądz prałat Marian Piątkowski. – Bo nie mam żadnych dowodów na to, kto dopuścił się profanacji. A rzeczy niesprawdzonych nie podaję – odpowiadał nam dyplomatycznie prałat.
Żydów bezczeszczących Najświętszy Sakrament odmalował za to na sklepieniu kościółka prawie trzysta lat temu franciszkanin Adam Swach. Na jednym z fresków brodaci, bogato ubrani mężczyźni zamierzają się długimi nożami, żeby ugodzić leżące na stole białe hostie. – Nie od rzeczy będzie umieszczenie tablicy informującej o korzeniach legendy trzech hostii tam, gdzie istnieje możliwość zaistnienia dwuznaczności – zadeklarował teraz arcybiskup Gądecki w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Siedem lat temu byliśmy u kanonika Maćkowiaka. Przyznawał, że historię powstania swojej świątyni opowiada odwiedzającym jego kościół pielgrzymom. Mówił, że wierzy w znalezienie w tym miejscu krwawiących hostii. – Gdyby tak nie było, to kto budowałby w XV wieku kościół poza murami miasta i w dodatku na podmokłych łąkach? – pytał.
– A co do Żydów, jest to sprawa drugorzędna, nie najważniejsza – dodawał ksiądz Maćkowiak. – A może jest w tym iskierka prawdy? Nie ma dymu bez ognia.
***
„Antysemityzm jest nie do pogodzenia z chrześcijaństwem” – przypomniał kilka lat temu arcybiskup Gądecki podczas nabożeństwa w ramach Dnia Judaizmu. Metropolita poznański zainicjował go w Polsce, gdy odpowiadał w episkopacie za dialog z wyznawcami judaizmu.
W Poznaniu hierarcha wspierał starania Żydów o odtworzenie fragmentu zniszczonego przez nazistów kirkutu, na którym stoją teraz macewy upamiętniające słynnego rabina Akivę Egera i jego rodzinę. Księża uczestniczyli w uroczystym wniesieniu Tory do siedziby gminy żydowskiej i przychodzą na święto Chanuki.
Współpracę z Kościołem poznańskim doceniają przedstawiciele tutejszej Żydowskiej Gminy Wyznaniowej. Dlatego zbulwersowani są antysemicką książką i promowaniem jej w parafii.
– To przykre, że powiela się historie sprzed wieków, które mogą tylko dzielić ludzi – ubolewa Alicja Kobus, przewodnicząca gminy. – Ci, którzy takie rzeczy promują, dalecy są od przykazania miłości bliźniego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.