„Sól ziemi czarnej”, „Perła w koronie”, „Rejs”, „Faustyna”, „Śmierć jak kromka chleba”, „Cwał”, „Paciorki jednego różańca”; „Korczak”, „Brat naszego Boga”, „Pan Tadeusz”, „Pianista”, „Dziewiąte Wrota”, „Dracula” – co łączy te obrazy filmowe? – Doskonała muzyka Wojciecha Kilara!
Nawet ci, którzy nie są wielbicielami muzyki poważnej, prawdopodobnie zetknęli się i zachwycili twórczością Wojciecha Kilara, jednego z najwybitniejszych twórców muzyki filmowej, choć ta nie jest głównym nurtem jego twórczości i – jak sam twierdzi – nie jest dla niego najważniejsza.
Twórczość kompozytora zdobywa rzesze fanów nie tylko doskonałymi rozwiązaniami warsztatowymi, ale przede wszystkim duszą, której użycza jej twórca. „Krzesany”, „Kościelec 1909” czy „Victoria”, „Exodus”, „Angelus”, „Bogurodzica” są doskonale znane nie tylko bywalcom filharmonii.
Trzy ostatnie z wymienionych utworów wykonane zostały 1 maja 2012 r. w Bazylice Jasnogórskiej podczas koncertu inaugurującego 22. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Sakralnej „Gaude Mater”, który był również głównym punktem obchodów 80. rocznicy urodzin Wojciecha Kilara.
Wybór utworów nie mógł być przypadkowy. „Bogurodzica”, skomponowana w 1975 r., jest bodajże pierwszym religijnym utworem kompozytora. Poemat symfoniczny „Exodus” z 1981 r. nawiązuje tytułem do biblijnej Księgi Wyjścia. „Angelus”, do tekstu Pozdrowienia Anielskiego, napisany został na Jasnej Górze w 1984 r., z myślą o klasztorze i uroczystości otwarcia, po konserwacji, jasnogórskiego ołtarza, jako modlitwa w chwili zagrożenia narodu. W czasie stanu wojennego Wojciech Kilar przybywał na Jasną Górę, by odnaleźć tu utraconą nadzieję i na nowo odkryć sens życia. „(…) Tu, przy Cudownym Obrazie Matki Bożej, poczułem się wolny. (…) Ufałem, że Matka Boża nas nie opuści, pomoże nam i wyjdziemy z tego zwycięsko” – tak wspomina ten czas kompozytor (Wojciech Kilar, „Na Jasnej Górze odnalazłem wolną Polskę... i siebie”, Edycja Świętego Pawła, 2003, s. 14-15). Podczas tych wizyt na Jasnej Górze znalazł coś jeszcze – radość w prostej modlitwie różańcowej. I to właśnie Różaniec stał się zalążkiem kantaty „Angelus” – jak podkreśla Kilar, jednego z najważniejszych dla niego utworów, którego partytura złożona została jako wotum u stóp Pani Jasnogórskiej.
Jeszcze przed koncertem, z okazji 80. urodzin Wojciecha Kilara, w ramach 22. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej „Gaude Mater”, w Pawilonie Wystawowym w Parku im. Staszica w Częstochowie została otwarta wystawa poświęcona kompozytorowi. Autor prezentowanych fotografii Zdzisław Sowiński, fotograf i reżyser z Częstochowy, serdeczny przyjaciel dostojnego Jubilata, wystawę zatytułował: „Wojciech Kilar – teraz, teraz, teraz i… amen”.
– Wojciech ma dwa domy, ten w Katowicach i drugi tu, na Jasnej Górze – mówił Zdzisław Sowiński, podkreślając wielką życzliwość i gościnność Ojców Paulinów wobec Jubilata. – Tu podczas stanu wojennego zaczęła się nasza przyjaźń. Dziękuję, że tu przybyłeś, że zechciałeś być z nami i że tak dużo dałeś mi z siebie.
Jubilat nie krył wzruszenia i wdzięczności wobec Boga i ludzi, którzy obdarzają go życzliwością i przyjaźnią. – W tym wieku już się podsumowuje całe życie i przede wszystkim nasuwa się myśl, że gdyby kiedyś ktoś mi powiedział, że ja będę swoje 80. urodziny obchodzić właśnie na Jasnej Górze, to nawet by mi nie przyszło coś takiego do głowy, tak więc odczuwam jedno jedyne – wdzięczność. Wdzięczność Bogu za to, co dał, za to, jakich ludzi postawił na mojej drodze życiowej, jakich przyjaciół, zarówno tych poszczególnych, jak chociażby autor moich zdjęć, Zdzisio Sowiński, ale też cały Zakon Paulinów. Właściwie nie wiem, czym zasłużyłem na aż taką życzliwość Ojców Paulinów. Czuję się tutaj, jakby to był mój drugi dom – mówił Wojciech Kilar.
– Każdy artysta dla mnie jest człowiekiem posłanym przez Boga, żeby ten świat wyzwolić z brudu i z tego, co brzydkie, co człowieka niszczy. I Pan Profesor swoją muzyką i swoim życiem codziennym wyzwala nas z tego, co tak bardzo jest w nas słabe i małe – mówił o. Roman Majewski, przeor Jasnej Góry. Zdradził również zebranym plany Wojciecha Kilara: – Miesiąc temu Pan Profesor obiecał, że powstanie jeszcze jeden utwór ku czci Matki Bożej z Jasnej Góry. Będziemy czekać na ten utwór i mam nadzieję, że zabrzmi nie tylko w naszych uszach, ale i w sercach.
Nieco żartobliwie, ale i z charakterystyczną dla siebie skromnością Pan Profesor odpowiedział „Niedzieli” na pytanie, czy fakt, że zechciał w Częstochowie świętować swe 80. urodziny zawdzięczać możemy randze Festiwalu, czy też szczególnemu miejscu, jakim jest Jasna Góra: – To nie jest tak, że dzieje się to, czego ja zapragnę – ktoś inny o tym zadecydował. Musiałbym być jednak bardzo ciężko chory albo całkiem sfiksować, by nie przybyć na wykonanie swych utworów w Bazylice Jasnogórskiej. To dla mnie największy zaszczyt, bo jak już mówiłem wcześniej, Jasna Góra to dla mnie drugi dom.
Wystawę „Wojciech Kilar – teraz, teraz, teraz i… amen” autorstwa Zdzisława Sowińskiego można oglądać do sierpnia br. w Pawilonie Wystawowym w Parku im. Staszica w Częstochowie. 13 lipca br., w ramach Nocy Kilara, na Jasnej Górze zabrzmi „Missa pro pace” – msza w intencji pokoju na nowe tysiąclecie Wojciecha Kilara, w wykonaniu Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach pod dyrekcją Michała Klauzy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.