Eucharystia jest niedocenianym skarbem życia modlitewnego. Tłumy przychodzące na różnego rodzaju nabożeństwa wychodzą z kościoła, gdy rozpoczyna się Msza Święta
Eucharystia zajmuje szczególne miejsce wśród ogromnego bogactwa modlitw, które proponuje wierzącym Kościół. „Eucharystia winna być naszą pierwszą modlitwą i jej szczytem” (o. J. Augustyn). Jest ona czymś nieporównywalnie ważniejszym niż jakakolwiek modlitwa, nabożeństwo. Jest wejściem w dialog, połączony ze zjednoczeniem się – Komunią – z osobowym, obecnym realnie Chrystusem.
Jak przeżyć Eucharystię, by była zawsze spotkaniem, dialogiem, zjednoczeniem?
Aby podczas Mszy Świętej otworzyć się na pełnię daru, trzeba najpierw podjąć wysiłek zrozumienia jej treści, postaw, gestów. Wyobraźmy sobie człowieka pochodzącego z innej kultury i religii, który po raz pierwszy w życiu ogląda Mszę Świętą – bo przecież w niej nie uczestniczy. Jakież zdumienie musi wywołać wystrój kościoła, oryginalny ubiór mężczyzny stojącego przy stole, otoczonego przez chłopców w długich szatach, co jakiś czas podających różne przedmioty. Ten mężczyzna nie dosyć, że dziwnie jest ubrany, to jeszcze wykonuje gesty, których znaczenia nasz przybysz nie jest w stanie pojąć. Raz podnosi ręce, raz je rozkłada, później składa, pochyla się, klęka itd.
Niestety obecnie nawet wśród ludzi ochrzczonych, wielu z pewną dozą niezrozumienia przygląda się zachowaniu osób obecnych w prezbiterium, a wykonane przez nich samych gesty, świadczą o tym, że za bardzo nie wiedzą, co i po co robią podczas Mszy Świętej.
O czym więc warto wiedzieć, aby móc lepiej przeżyć Eucharystię?
Przyjrzyjmy się kilku wybranym elementom odkrywanym i doświadczanym podczas codziennej Eucharystii przez autorów artykułu.
Śpiew
Apostoł zachęca chrześcijan, którzy schodzą się razem w oczekiwaniu na przyjście Pana, aby śpiewali wspólnie psalmy, hymny i pieśni pełne ducha (por. Kol 3, 16). Śpiew jest bowiem znakiem radości serca (por. Dz 2, 46). Dlatego św. Augustyn słusznie mówi: „Kto kocha, ten śpiewa”, a już w czasach starochrześcijańskich znane było przysłowie: „Kto dobrze śpiewa, podwójnie się modli (OWMR 39).
Ponieważ obecnie coraz częściej gromadzą się wierni różnych narodowości, wypada, aby potrafili razem śpiewać w języku łacińskim przynajmniej niektóre stałe części Mszy świętej, zwłaszcza symbol wiary i modlitwę Pańską (OWMR 41).
Śpiew podczas Mszy Świętej nie służy jej urozmaiceniu, a nawet nie jest po to, by „uświetnić liturgię” – on jest formą modlitwy. Dlatego warto myśleć o wyśpiewywanych słowach, o tym, co tekst modlitwy mówi o Bogu, o mnie, o przesłaniu danej liturgii. Włączenie się w śpiew, nawet przy ograniczonym talencie muzycznym, a może właśnie szczególnie przy pewnych deficytach w tej dziedzinie, jest mówieniem do Boga i o Bogu, jest modlitwą.
Milczenie
Należy również zachować w odpowiednim czasie pełne czci milczenie. Jego natura zależy od czasu, w jakim jest przewidziane w poszczególnych obrzędach. W akcie pokuty i po wezwaniu do modlitwy wierni skupiają się w sobie; po czytaniu lub homilii krótko rozważają to, co usłyszeli; po Komunii świętej zaś wychwalają Boga w sercu i modlą się do Niego.
Godne pochwały jest zachowanie milczenia w kościele, w zakrystii i w przylegających do niej pomieszczeniach już przed rozpoczęciem celebracji, aby wszyscy pobożnie i godnie przygotowali się do sprawowania świętych czynności (OWMR 45).
Liturgię słowa należy sprawować tak, aby sprzyjała medytacji. Dlatego trzeba unikać jakiegokolwiek pośpiechu, który utrudniałby skupienie. Stosowne są w niej także odpowiednie do poziomu zgromadzenia krótkie chwile milczenia, w których wierni pod wpływem Ducha Świętego mogliby przyjąć słowo sercem i przygotować na nie odpowiedź przez modlitwę. Te chwile ciszy można z pożytkiem zachować np. przed samym rozpoczęciem liturgii słowa, po pierwszym i drugim czytaniu oraz po homilii (OWMR 56).
Tak często boimy się ciszy, nie wiemy, co z nią zrobić. Wielokrotnie zdarzało się, że gdy kapłan, zgodnie z przepisami liturgicznymi, dłużej pozostawał w milczeniu, uczestnicy liturgii zaczynali się z niepokojem rozglądać, czy nie zasłabł lub nie zasnął. W wielu osobach czytających słowo Boże, śpiewających psalm z ambony jest przekonanie, że płynność liturgii wymaga szybkiego przechodzenia między poszczególnymi częściami liturgii słowa, aby „nie było zbędnych przestojów”. A to właśnie milczenie pomaga zatrzymać się nad usłyszanym słowem Boga, nad wypowiedzianymi słowami modlitwy, nad tajemnicą komunii Boga z człowiekiem. Cisza daje taką możliwość, ale od każdego z nas zależy, jak ją wykorzystamy, czym w tym czasie będą zaprzątnięte nasze myśli. Bo przecież chwila ciszy może być także, niestety, doskonałą okazją do spojrzenia na zegarek, do zaplanowania dalszego ciągu dnia.
Gesty, postawy
Gesty i postawy ciała zarówno kapłana, diakona i usługujących, jak i ludu winny zmierzać do tego, aby cała celebracja odznaczała się pięknem i szlachetną prostotą, aby w pełni przejrzyste było znaczenie jej poszczególnych części, zaś uczestnictwo wszystkich stawało się łatwiejsze. Trzeba więc będzie zwracać uwagę na postanowienia zawarte w tym Ogólnym wprowadzeniu i przekazane w tradycyjnej praktyce obrządku rzymskiego. Mają one na celu bardziej wspólne duchowe dobro ludu Bożego niż zaspokojenie upodobań lub opinii prywatnych osób.
Zachowywanie przez wszystkich uczestników jednolitych postaw ciała jest znakiem jedności członków chrześcijańskiej wspólnoty zgromadzonych na sprawowanie świętej liturgii: wyrażają one bowiem i kształtują duchowe przeżycia uczestniczących (OWMR 42).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.