"Godzina łaski to czas największych nawróceń, do jakich dojdzie 8 grudnia. W tym dniu dusze bardziej oziębłe niż kamień zostaną ogrzane i poruszone łaską Boga i poczują się coraz bardziej związane z Bożą miłością" – usłyszała 65 lat temu włoska pielęgniarka Pierina Gilli.
Wizje pielęgniarki
Pokorną i prostą Włoszkę wybrał sobie Pan Bóg, żeby przemówić do świata – zachęcać go do nawrócenia i modlitwy o powołania i za powołanych. 65 lat temu Matka Boża objawiła się Pierinie Gilli po raz pierwszy w północno-wschodnich Włoszech, między prowincją Mantua a Brescia, w Montichiari. Kobieta miała wówczas 36 lat. W młodości myślała o życiu zakonnym, ale stan jej zdrowia skutecznie temu przeszkodził. Od kilku lat pracowała jako pielęgniarka, i to właśnie w szpitalu w Montichiari otrzymała pierwszą wizję. Ukazała się jej zasmucona i płacząca Maryja w fioletowej sukni z białym welonem i sercem przekłutym trzema mieczami. Matka Boża wypowiedziała wówczas tylko trzy słowa: "Modlitwy, ofiary, pokuty!"
Faktem objawienia kobieta podzieliła się ze swoim spowiednikiem, który jej nie uwierzył, a wizje nazwał wytworem wyobraźni. Pierina w zaciszu domu oddawała się modlitwie i pokucie. W tym czasie doświadczyła także dręczenia złych duchów. Ujrzała również piekło, a w nim dusze potępionych zakonników i dostojników Kościoła, którzy zdradzili swą posługę; duchownych, którzy umarli w stanie grzechu śmiertelnego, oraz tzw. kapłanów Judasza. Pielęgniarka w modlitwie różańcowej starała się wynagradzać za zło popełnione przez kler i osoby konsekrowane. Pragnieniem Matki Bożej było to, aby członkowie zakonów i instytutów modlili się w intencji osób poświęconych na wyłączność Bogu, wynagradzali za ich grzechy, a nawet byli gotowi poświęcić swe życie na oczyszczenie zdrady Jezusa przez kapłanów (symbolem tych trzech próśb były róże – biała, czerwona i złota).
O powołania i za powołanych
Następne objawienia miały miejsce w kolejnych miesiącach 1947 r. – zawsze w czasie modlitwy (najczęściej różańcowej). W lipcu Maryja obiecała instytutom religijnym i zgromadzeniom, że za większe Jej umiłowanie będzie je bardziej chronić. "Będą mieć piękny urodzaj powołań, mniej dusz będzie obrażać Pana grzechami śmiertelnymi, mniej będzie zdrad powołań, a wielka świętość sług Boga" – mówiła Matka Boża. Pragnieniem Maryi było także, żeby 13. dzień każdego miesiąca stał się dniem Jej poświęconym: "13. dnia każdego miesiąca sprawię, że zstąpi obfitość łask i wielka świętość na powołanych we wszystkich instytutach i zgromadzeniach, które mnie uczczą w ten sposób. Pragnę, aby 13 lipca każdego roku obchodzono święto Róży Mistycznej przez Mszę świętą, Komunię świętą, różaniec święty i godzinę adoracji". Zaakcentowanie 13. dnia miesiąca, a także pojawienie się w czasie jednego z objawień Matki Bożej z Hiacyntą i Franciszkiem pokazuje, że wydarzenia w Montichiari mocno odwołują się do podobnych zjawisk z Fatimy.
Świadkami cudownych zdarzeń w Montichiari byli lekarze, pielęgniarki, kapelani szpitala i chorzy, którzy na co dzień przebywali z Pieriną Gilli. Oprócz ekstaz obserwowali zapowiadane przez nią wydarzenie – z krzyża w szpitalnej kaplicy zaczęła wyciekać krew, którą Pierina otarła puryfikaterzem. Naoczni świadkowie potwierdzają, że widzieli tkaninę zaplamioną krwią. Kapelan szpitala przekazał ją miejscowemu biskupowi, a kuria zleciła fachowe badania. Matka Boża, niejako komentując to zjawisko, powiedziała tylko: "Żyjcie miłością".
Matka Łaski
Wyjątkowym dniem w cyklu tych objawień jest 8 grudnia. Ponieważ data ta była wcześniej zapowiedziana przez Matkę Bożą, to miejscową katedrę wypełniły tłumy. Maryja ukazała się Pierinie otoczona blaskiem światła, pośród białych, czerwonych i żółtych róż. Róża Mistyczna nazwała siebie Niepokalanym Poczęciem, Matką Łaski. "Pragnę, żeby każdego roku – 8 grudnia, w południe – obchodzono «godzinę łaski dla całego świata»".
Bezpośrednim skutkiem pierwszej "godziny łaski" były cudowne uzdrowienia: pięcioletniego sparaliżowanego chłopca, który wyszedł z katedry o własnych siłach; kobiety od 12 lat cierpiącej na gruźlicę i niemotę, które ustąpiły po wydarzeniach w kościele; oniemiałej i upośledzonej umysłowo, której choroby się cofnęły w wyniku wstawienniczej modlitwy jej ciotki w chwili objawień. Do dziś dochodzi w Montichiari do niezwykłych i niewytłumaczalnych uzdrowień i nawróceń, ale podobne cuda są przywilejem tych, którzy o nie proszą za wstawiennictwem Matki Bożej w południe 8 grudnia.
Objawienia z Montichiari, mimo kultu wiernych (w latach 80. XX w. powszechną praktyką była cześć oddawana Róży Mistycznej w Jej figurach; imponująca jest lista miejsc, gdzie odnotowano krwawe łzy płynące z oczu Matki Bożej), początkowo nie zostały uznane przez Kościół. Pierinie zasugerowano życie w ukryciu. Pokornie zastosowała się do zaleceń i przez wiele lat mieszkała we franciszkańskim klasztorze w Fontanelle, nie przywdziewając jednak habitu zakonnego. Zmarła 12 stycznia 1991 r. Jej grób i miejsca objawień odwiedza rocznie ponad 100 tys. pielgrzymów.
W 2000 r. biskup diecezji Brescia przychylił się do kultu, który coraz mocniej rozwija się na całym świecie – fundowane są liczne świątynie, powstają ruchy religijne, osoby odwiedzające i poznające Montichiari odkrywają powołanie kapłańskie lub zakonne.
"Godzina łaski" jest szczególnym czasem wskazanym przez Matkę Bożą w Montichiari. Chodzi o 60 min. między godz. 12 a 13 w dniu 8 grudnia, czyli w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Maryi. <strong>"Przez to nabożeństwo otrzymać można niezliczone łaski dla ciała i duszy"</strong> – obiecała Róża Mistyczna. W Austrii, Hiszpanii, Portugalii i Włoszech dzień ten jest dniem wolnym od pracy. Na Placu Hiszpańskim w Rzymie papież modli się tego dnia pod figurą Niepokalanie Poczętej Maryi. Zgodnie z tradycją figurę Maryi kwiatami dekoruje ambasada Hiszpanii. W Polsce, niestety, ten dzień nie jest wolny od pracy, ale w tym roku wypada w sobotę, więc stwarza to szansę na spełnienie prośby Matki Bożej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.