Niezwykły filmowiec i ks. Popiełuszko

Niedziela 52-53/2012 Niedziela 52-53/2012

Paul G. Hensler w czasie wojny wietnamskiej przygotował do pochówku dwa tysiące ciał żołnierzy amerykańskich. Teraz jest producentem ukończonego właśnie filmu o bł. ks. Jerzym Popiełuszce. I na pierwszy kwartał 2013 r. zapowiada międzynarodową premierę

 

W roku 1988 wpadła mu w ręce książka o polskim kapłanie z Żoliborza. Tak po prostu, nie wiadomo dlaczego. – W biurze w Hollywood jadłem lunch z moim szefem. W pewnym momencie powiedział do mnie: Słyszałem, że interesujesz się Kościołem, może chcesz przeczytać historię o Popiełuszce? I podarował mi książkę pt. „The Priest and the Policeman”. Jej autorzy to: John Moody i Roger Boyes.

Po przeczytaniu doznał olśnienia. Postanowił nakręcić film o duchownym z Polski. – Ks. Popiełuszko mnie zafascynował, zadziwił mnie jego prosty przekaz wiary, pokora oraz otwartość na ludzi. On miał charyzmę tworzenia wspólnoty. W Ameryce czegoś takiego nie ma. U was, w Polsce, siła chrześcijaństwa jest ogromna – mówi do mnie. – Ks. Popiełuszko jest także doskonałym wzorem kapłana na dzisiejsze czasy, kiedy na całym świecie widać kryzys wiary – dodaje.

Hensler wykupił prawa autorskie do tej publikacji. Na jej kanwie zamierzał ten dokument zrealizować. Ale wciąż brakowało mu funduszy na produkcję.

Cud

Od 1989 r. Paul miał problemy ze zdrowiem. Na skutek długotrwałej pracy z chemikaliami (jakich używał w Wietnamie w prosektorium) do jego organizmu wdarło się zakażenie. Utrata odporności była tak wielka, że w pewnym momencie nie przyjmował płynów ani pokarmów, specjalnym urządzeniem wpompowywano mu do serca antybiotyki. Potem doszła martwica tkanek, zaczynały mu gnić palce. Lekarze nie dawali szans na wyzdrowienie.

Kolejny „splot okoliczności” sprawił, że w czasie pobytu w szpitalu dowiedział się, że papież Benedykt XVI wyznaczył już termin beatyfikacji ks. Popiełuszki. Było to 10 kwietnia 2010 r. Tego dnia wraz z grupą przyjaciół Paul głośno modlił się o swoje zdrowie na różańcu, już oficjalnie za wstawiennictwem ks. Jerzego.

W kwietniu 2011 r. lekarze oznajmili mu, że konieczna jest amputacja nogi. – Prosiłem: Księże Jerzy, ocal mi nogę, a ja zrobię o tobie film – opowiada.

Kiedy został wybudzony po operacji, ze zdumieniem zobaczył, że ma obie nogi. Amputowane zostały jedynie dwa palce.

– Wierzę, że moją nogę ocalił ks. Jerzy – podkreśla. – Dla mnie to cud – dodaje.

Premiera w Roku Wiary

To, co stało się później, sprawia że historię życia Paula Henslera naprawdę można czytać ewangelicznie. Widać, że wszystko jest po coś, że nie ma przypadków. Bo w tym właśnie momencie, po ponad dwudziestu latach żmudnych poszukiwań, znalazł się… sponsor filmu o ks. Jerzym, amerykański biznesmen, który podczas pobytu w Polsce zwiedził Muzeum Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki w Warszawie. Postać duchownego wywarła na nim tak wielkie wrażenie, że po wyjściu powiedział do jednego z księży, iż chciałby przeznaczyć swoje fundusze na produkcję dokumentu o ks. Jerzym.

Dzięki tej dotacji zaczął powstawać film. W październiku 2011 r. Paul Hensler przyleciał do Polski razem z ekipą, aby nakręcić wywiady z ludźmi, którzy znali kapłana męczennika. Kontakty pomagała mu nawiązać Monika Kamińska – koordynator projektu w Polsce, która jednocześnie służyła mu za tłumacza, Paul nie zna bowiem języka polskiego.

No i udało się. Zwieńczeniem był pokaz zwiastuna dokumentu na Synodzie Biskupów w Watykanie. Watykańską wersję całego filmu natomiast każdy biskup otrzymał na płycie DVD.

Latem 2012 r., kiedy cały materiał zdjęciowy do filmu został przygotowany, Paul znów trafił do szpitala. I dopiero wówczas zaszła konieczność amputowania lewej nogi.

– Ale nie całej, zakażenie cofnęło się i dzięki temu mam teraz założoną protezę i mogę samodzielnie chodzić – powiedział filmowiec.

Czasem jeszcze ją zdejmuje, żeby nie przesilić organizmu, i siada na wózku inwalidzkim (tak jak w czasie naszej rozmowy). Uzdrowienie, jak wierzy, zawdzięcza ks. Popiełuszce. – On nieustannie mi towarzyszy, codziennie o nim myślę.

Codziennie też hollywoodzki pro-ducent uczestniczy we Mszy św. Od 30 już lat. Bez względu na to, w jakim miejscu świata się znajduje. To wiara, jak twierdzi, trzyma go przy życiu, nadaje sens. Dlatego cieszy się, że premiera filmu zbiega się z Rokiem Wiary w Kościele.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...