Co roku w Lipsku nad Biebrzą w święto Matki Boskiej Anielskiej 2 sierpnia, odbywa się spotkanie teściowych. Czuwa nad nimi szczególna kobieta, bł. Marianna Biernacka. Wszystkie panie przyjeżdżają tu, by prosić o łaski dla swoich rodzin przez wstawiennictwo tej świętej bohaterki, ale przede wszystkim, by modlić się za swoje synowe.
Jeśli tylko nasze ucho usłyszy hasło: „teściowa”, człowiek szybko się denerwuje, uśmiecha z przymrużeniem oka lub jest lekko zaniepokojony. Dzisiaj słowo teściowa, niestety, kojarzy nam się przede wszystkim ze starą, zrzędliwą kobietą, która najchętniej kierowałaby naszym życiem. W pewnym okresie wśród młodzieży największe rekordy popularności biły kawały właśnie o teściowej. Mimo to, teściowa nie powinna się nam tak źle kojarzyć. Za przykład dobrej drugiej mamy podam świętą kobietę – bł. Mariannę Biernacką.
Zwykła żona i matka
Lipsk nad Biebrzą to rodzinna miejscowość Marianny. To tam się wychowywała, poznawała życie, uczyła się, jak być dobrą gospodynią w przyszłości, pomagała innym. Tam spotkała i poślubiła swojego męża, Ludwika Biernackiego. Tam też powiła sześcioro dzieci, z których czworo umarło niedługo po porodzie. Marianna była matką i żoną, jak każda inna kobieta, jednak wyróżniała się pobożnością, szczerością, miłością do drugiego człowieka, pracowitością (sami wraz z mężem uprawiali 20-hektarowe pole), życzliwością i troską. Była nadzwyczaj skromna, cicha i pokorna. Za to kochali ją nie tylko w domu, ale podziwiali w całej wiosce.
Oddała życie
Jednak to nie te cechy zapadły w pamięć wszystkim, lecz jej heroiczny czyn. Gdy jej syn Stanisław poślubił Annę z domu Szymańczykównę, owdowiała Marianna zamieszkała wraz z nimi. Rodzinny spokój przerwała II wojna światowa, której towarzyszyły liczne aresztowania i zabójstwa. Pewnego lipcowego poranka do domu Biernackich wszedł uzbrojony żołnierz niemiecki z nakazem aresztowania Stanisława i jego ciężarnej żony Anny. Marianna rzuciła się na kolana i prosiła, by zamiast synowej zabrał ją. Wolała poświęcić swoje życie dla uratowania istnienia Anny i jej nienarodzonego dziecka. Mówiąc do żołnierza: „Jak ona pójdzie, jest przecież w ostatnich tygodniach ciąży, ja pójdę za nią”, skazała się na śmierć. Niemiec przystał na tę prośbę. Aresztował więc Mariannę i Stanisława. Ich przetrzymywanie nie trwało zbyt długo, bo tylko dwa tygodnie. 13 lipca 1943 r. w Naumowiczach zostali wraz z innymi 48 mieszkańcami Lipska rozstrzelani. Będąc jeszcze w więzieniu Marianna napisała, że chciałaby dostać do ręki różaniec.
Niedaleko domu, gdzie mieszkała, postawiono pomnik, na którym widnieje napis: „W hołdzie zamordowanej 13 VII 1943 roku przez hitlerowskich oprawców, mieszkańcy Lipska Marii Biernackiej, która oddała swoje życie za innych, TPL 1983” (Towarzystwo Przyjaciół Lipska).
Uznane bohaterstwo
Papież Jan Paweł II zaliczył Mariannę w poczet błogosławionych 13 czerwca 1999 r., wraz z innymi 108 męczennikami II wojny światowej. Powiedział wówczas: „Świętujemy zwycięstwo tych, którzy w naszym stuleciu oddali życie dla Chrystusa, oddali życie doczesne, aby posiąść je na wieki w Jego chwale. Słusznie zatem prosimy, abyśmy za ich przykładem wiernie podążali za Chrystusem (…) Są wśród tych błogosławionych męczenników również ludzie świeccy. Jest pięciu młodych mężczyzn ukształtowanych w salezjańskim oratorium; jest gorliwy działacz członek Akcji Katolickiej, jest świecki katecheta zamęczony za swą posługę i bohaterska kobieta, która dobrowolnie oddała życie w zamian za swą brzemienną synową. Ci błogosławieni męczennicy i męczennice wpisują się w dzieje świętości Ludu Bożego pielgrzymującego od ponad tysiąca lat po polskiej ziemi”.
Warto zaznaczyć, że teściowa to przecież druga mama. Należy więc odnosić się do niej z szacunkiem, miłością, ciepłem, ale przede wszystkim – modlić się za nią, najlepiej przez wstawiennictwo jej patronki, bł. Marianny Biernackiej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.