Bycie kreatywnym to droga do sukcesu zawodowego i społecznego. Jednakże gdzie jest miejsce twórczości w wychowaniu młodych ludzi? Wydaje się, że procesy edukacji i wychowania zmierzają w kierunku antytwórczym, stawiając na wyniki zdawanych testów, trafianie w „klucz” czy realizowanie odtwórczych zadań
Czy kreatywność i twórczość to wymóg współczesności? Z ekranów telewizorów, monitorów i gazet wciąż napływają sygnały podkreślające, że są to niezbędne elementy życia w XXI wieku. Bycie kreatywnym to droga do sukcesu zawodowego i społecznego. Jednakże gdzie jest miejsce twórczości w wychowaniu młodych ludzi? Wydaje się, że procesy edukacji i wychowania zmierzają w kierunku antytwórczym, stawiając na wyniki zdawanych testów, trafianie w „klucz” czy realizowanie odtwórczych zadań. Preferowane są działania nakierowane na konkretny efekt, w prewencji często stawia się na wyposażenie osoby w wiedzę na temat używek i doskonalenie zachowań asertywnych. Czy zatem w profilaktyce jest miejsce na twórczość?
Wokół twórczości
Pojęcie twórczości wymyka się z ram sztywnych definicji. Mimo wielości prac poświęconych temu zagadnieniu, wciąż brakuje wspólnego stanowiska specjalistów zajmującymi się różnymi dziedzinami nauki. Jest to płaszczyzna burzliwych dyskusji interdyscyplinarnych, które łączy pewność, że twórcze życie to model funkcjonowania, który warto wspierać.
Zbigniew Pietrasiński[1] określa twórczość jako „aktywność przynoszącą wytwory nowe i społecznie użyteczne”. Jest to wąskie definiowanie twórczości ze względu na efekt końcowy (wytwór). Możemy mówić o twórczości w przypadku Picassa, Mozarta czy ks. Twardowskiego, natomiast pojęcie to nie będzie dotyczyć przedszkolaka, który właśnie odkrył nowy sposób ułożenia klocków, czy licealisty, który zaproponował nowatorskie podejście do przygotowania szkolnej akademii. W opozycji do Pietrasińskiego staje pedagogika twórczości[2], która podkreśla wagę nie tyle wytworu, co jego autora. Na dalszy plan przesuwa się końcowe dzieło, a twórczość zaczyna funkcjonować samodzielnie jako pewna jakość myślenia czy działania. Wpisuje się to w podejście Maslowa, który mówi o dwóch rodzajach twórczości: opartej na szczególnych zdolnościach i tej związanej z potrzebą samorealizacji, która jest dostępna dla każdego. Tak rozumianą twórczość dnia codziennego możemy nazywać również kreatywnością.
Takie myślenie reprezentuje Edward Nęcka, który wyróżnia cztery poziomy twórczości: płynną, skrystalizowaną, dojrzałą i wybitną. Szczególnie interesująca wydaje się twórczość płynna, którą możemy utożsamiać z wyżej opisaną kreatywnością. Jest to cecha charakterystyczna dla każdej jednostki – dziecka, artysty, wybitnego specjalisty czy osoby z niepełnosprawnością intelektualną (por. rys. 1)[3].
Rys. 1. Poziomy twórczości
Źródło: opracowanie własne na podstawie Nęcka (2010)[4].
Jakie czynniki wpływają na twórczość? Do dziś pokutuje przekonanie, że twórczość jest zależna wyłącznie od poziomu inteligencji. Jest to krzywdzące uproszczenie, aspekty pozaintelektualne odgrywają decydującą rolę w kształtowaniu twórczych postaw. Są to czynniki wynikające z osobowości jednostki, jej motywacji oraz płaszczyzny emocjonalnej. Ważną rolę odgrywa też środowisko, które może wpływać na ich rozwój, bądź też hamować twórcze zachowania. Józef Sołowiej podkreśla rolę środowiskowych i rodzinnych stymulatorów twórczości, jak np.:
Rys. 1. Czynniki wpływające na twórczość
Źródło: opracowanie własne na podstawie Jankowska (2011).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.