Kto raz usłyszy historię życia Małej Arabki, szybko nie ochłonie ze zdumienia nad prostotą tej urzekającej kobiety z Galilei. Czym zachwyca Mariam Baouardy – którą śmiało można nazwać “cudem XIX wieku”?
Przyszła na świat w 1846 r. jako upragniony dar Boga dla rodziców (po śmierci dwunastu synów zmarłych w wieku niemowlęcym) wyproszony w Betlejem przez wstawiennictwo Matki Bożej. Wcześnie osierocona (miała trzy latka) była wychowywana pod opieką stryja, który przyrzekł ją za żonę swemu krewnemu. Jako 13-latka, pragnąc być jedyną własnością Boga, zdecydowanie się temu sprzeciwiała. Podczas ucieczki, za wyznanie swego przywiązania do wiary katolickiej, muzułmanin podciął jej gardło bułatem. Została cudownie ocalona od śmierci dzięki opiece tajemniczej infirmerki, w której rozpoznała Matkę z Nieba. Po kilkuletnich poszukiwaniach swego miejsca wstąpiła do klasztoru karmelitanek we Francji, otrzymując imię Mariam od Jezusa Ukrzyżowanego. Śluby zakonne złożyła w Indiach. Założyła dwa klasztory w Ziemi Świętej: w Nazarecie i w Betlejem, gdzie umarła w 1878 r.
Nie pozostawiła żadnych pism, jednak słowa bł. Mariam i relacje świadków jej życia mówią o niej jako karmelitance ubogaconej wieloma nadprzyrodzonymi łaskami i odznaczającej się przy tym głęboką pokorą. Prowadziła głębokie życie duchowe. Wśród wielkich darów mistycznych, które zostały jej udzielone, są: ekstazy, lewitacje, stygmaty, przebicie serca (po jej śmierci lekarz stwierdził, że było ono fizyczne przebite), korona cierniowa, proroctwa, znajomość serca osób i niektórych faktów oraz aparycje (widzenia niebiańskich postaci), bilokacje (obecność jednocześnie w dwóch miejscach), opanowanie anielskie (ogarnięcie osoby przez ducha dobrego) czy dar poezji. Wobec zjawisk nadzwyczajnych siostra Mariam umiała zachować właściwy dystans. W swoich wyborach uznawała nade wszystko pierwszeństwo Boga, który wyznaczał rytm jej osobistej duchowej drogi. Z ufnością i otwartością współpracowała z Duchem Świętym, zachęcając do nabożeństwa do Trzeciej Osoby Boskiej.
Wyznała: Przyjmując Komunię świętą, czułam się uniesiona miłością Boga. Miłość mnie do czegoś popychała, a ja nie wiedziałam, do czego. Zwróciłam się ku Duchowi Świętemu i zawołałam: Oświeć Mnie, Ty, który udzieliłeś światła apostołom, prostaczkom; ja jestem niczym, oświeć mnie. Chcę tylko tego, czego pragnie Jezus. (...) I ujrzałam nad sobą gołębicę… Pewnego dnia po długiej ekstazie siostra Mariam powiedziała: Pan mi pokazał wszystko! Widziałam ognistą gołębicę... Zwróćcie się do ognistej gołębicy, do Ducha Świętego, który wszystkiemu daje natchnienie... Sformułowanie “ognista gołębica” jest połączeniem ognia i gołębicy – dwóch symboli Ducha Pocieszyciela, który nas oświeca, rozpala naszą miłość i oczyszcza.
Jeszcze w czasie nowicjatu Boska Gołębica nauczyła młodą karmelitankę modlitwy, która może stać się naszym codziennym wołaniem:
Duchu Święty, natchnij mnie.
Miłości Boża, pochłoń mnie.
Po prawdziwej drodze prowadź mnie.
Maryjo, Matko moja, spojrzyj na mnie.
Z Jezusem błogosław mnie,
Od wszelkiego zła,
Od wszelkiego złudzenia,
Od wszelkiego niebezpieczeństwa zachowaj mnie!
Słowa tej modlitwy, choć ukierunkowują nasze serca na światło Ducha Świętego, pogłębiają także naszą więź z Chrystusem – Prawdą i Maryją – “Odblaskiem Prawdy”.
Przyzywanie Ducha Uświęciciela pogłębia w nas nabożeństwo do Ducha Świętego, które według bł. Mariam jest wielkim darem i ubogaceniem: Dane mi było ujrzeć tak wiele o nabożeństwie do Ducha Świętego, że trzeba byłoby zapisać całe księgi. A przecież ja jestem prostaczkiem, nie umiejącym czytać ni pisać. Bóg sam da światło tym, którym zechce. Ufała obietnicy Pana Jezusa: Zaprawdę, zaprawdę, zaprawdę, mówię ci: Ktokolwiek będzie wzywał Ducha Świętego, będzie Mnie szukał i znajdzie Mnie, a znajdzie Mnie przez Ducha Świętego i chciała nią ubogacać innych. Ponieważ sama doświadczała dręczącego działania złego ducha (nawet okresowego opętania), prosiła: Duchu Święty, Duchu Święty, udzielaj mi Twego natchnienia każdego dnia; pokaż wszystkim ludziom zło szatana. Pójście za światłem Ducha Pocieszyciela daje łaskę rozróżniania duchów, tak konieczną w codziennym rozeznawaniu.
Zażyłość z Duchem Świętym pozwala Mariam na wyjaśnienie, że pragnie On być uczczony w tajemnicy Eucharystii. Przekazuje nam słowa Chrystusa: Żarliwie pragnę, byś powiedziała, że wszyscy kapłani, którzy odprawią raz w miesiącu Mszę św. o Duchu Świętym, uczczą Mnie. Ktokolwiek taką Mszę odprawi lub będzie w niej uczestniczył, będzie uczczony przez samego Ducha Świętego, będzie miał światło, będzie miał pokój. On uleczy chorych, obudzi tych, którzy śpią. Uczestniczenie w comiesięcznej wotywie ku czci Ducha Świętego z intencją uwielbienia Ducha Pocieszyciela jest w zasięgu naszych możliwości. Możemy propagować ją w swoich parafiach, zamawiając intencje Mszy świętej, do czego inspiruje nas siostra Mariam.
Nabożeństwo do Ducha Świętego było jednym ze znaczących rysów duchowości s. Mariam od Jezusa Ukrzyżowanego. Pielęgnując je, Błogosławiona emanowała ogromną prostotą i zmysłem liturgicznym, który wyrażał się przez głęboką symbolikę biblijną.
Przylgnij do Ducha Świętego – zachęca nas Błogosławiona, która zawierzyła całe swoje życie Trójcy Świętej. Nie odmawiała Bogu niczego, choć sama mówiło o sobie “Małe nic”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.