W ostatnich latach w Polsce mamy do czynienia z rosnącą liczbą procesów sądowych, w których centralną rolę odgrywają tak ważne kwestie światopoglądowe, jak: stosunek do aborcji, homoseksualizmu czy rozumienie płci. Sądy muszą rozstrzygać w sprawach, w których oskarżeni reprezentują poglądy zgodne z nauczaniem Kościoła, a oskarżycielami są bardzo często działacze organizacji promujących aborcję, homoseksualizm czy – ogólniej mówiąc – ideologię gender. Ta „sądowa wojna” jest istotną częścią walki pomiędzy cywilizacją życia a cywilizacją śmierci.
Tymczasem Alicja Tysiąc kontynuuje swoją sądową batalię. Mniej więcej rok temu wytoczyła proces Tomaszowi Terlikowskiemu, redaktorowi portalu fronda.pl. Wyrok jeszcze nie zapadł, rozwój wypadków można śledzić na stronie mamproces.pl. Pokrzepiająca dla obrońców życia może być sprawa publicystki Joanny Najfeld, która wygrała proces z Wandą Nowicką. Wicemarszałek Sejmu i znana feministka pozwała katolicką działaczkę za stwierdzenie, że „jest na liście płac providerów aborcji i antykoncepcji”, czyli że jej organizacja jest finansowana przez przemysł aborcyjny i producentów antykoncepcji. Dwa i pół roku trwała w sądzie walka o prawdę i... prawda zwyciężyła (relacja również na stronie: mamproces.pl), ale niestety kosztowała oskarżoną wiele zdrowia.
Sądowe wychowanie seksualne
Niedawno pojawił się jeszcze inny rodzaj „procesów światopoglądowych”. Jesteśmy oto świadkami wielkiej walki prawniczej przedstawicieli tzw. mniejszości seksualnych, jak homoseksualiści czy transseksualiści, którzy poprzez różne sprawy sądowe chcą wymusić zmiany prawne w naszym kraju. Na przykład w wywiadzie dla Fronda TV znany działacz gejowski Krystian Legierski powiedział: „Jestem zdecydowanym zwolennikiem tego, żeby wszyscy ci, którzy zawarli związki partnerskie bądź związki małżeńskie za granicami Polski, prowokowali rozmaite wydarzenia, które następnie mogłyby znaleźć swój finał w trybunale w Luksemburgu... i żeby te sprawy do tego trybunału zgłaszano po to, żeby zmuszać polskie władze do uznawania związków partnerskich, bądź też małżeństw zawartych w innych krajach, i tą metodą, metodą faktów dokonanych, tworzyć rzeczywistość”.
Pan Legierski był wykładowcą Uniwersytetu Warszawskiego na kierunku gender studies. W 2009 r. procesował się z politykami Prawicy Rzeczypospolitej, którzy wypowiadali się krytycznie na temat homoseksualizmu, ale jego pozwy zostały oddalone. Tak było w 2009 r., nie wiadomo, jak będzie teraz. Toczy się proces prof. Aleksandra Nalaskowskiego z UMK w Toruniu, który w kwietniu 2012 r. w wywiadzie dla portalu „Fronda” powiedział: „Rodzice homoseksualni, tworzący dom dziecka, nie są w stanie przekazać dziecku w procesie wychowania właściwego wymiaru życia seksualnego człowieka. Ten wymiar będzie zawsze wymiarem spaczonym, wymiarem chorym. Tak jak homoseksualizm jest chory, choć Organizacja Zdrowia uznała, że nie jest”.
Profesor wypowiadał się o prowadzeniu rodzinnych domów dziecka przez homoseksualistów, ponieważ dziesięć miesięcy wcześniej Sejm, odrzucając stosowną poprawkę Senatu, zezwolił im na to. Naukowiec powiedział prawdę na temat homoseksualizmu, a został oskarżony przez homoseksualistę--prawnika, Przemysława Szczepłockiego, który z pewnością inaczej ocenia swoją skłonność. Sąd będzie musiał rozstrzygnąć, czy w Polsce będzie można swobodnie wyrażać opinie takie, jak ta wyrażona przez prof. Nalaskowskiego, zgodne z prawem naturalnym i nauczaniem Kościoła katolickiego, czy też będziemy za nie karani.
Podobnie będzie w procesie wspomnianego już wcześniej Tomasza Terlikowskiego, który w lutym br. wytoczyła mu znana osoba transseksualna o nazwisku: Anna Grodzka, za nazywanie jej mężczyzną. Anna Grodzka to przed zmianą płci Krzysztof Bogdan Bęgowski.
***
W naszym kraju trwa wojna cywilizacyjna. Jesteśmy jako społeczeństwo poddawani próbie i musimy na nowo zdefiniować nasz stosunek do tradycyjnych wartości, wpisanych w chrześcijaństwo i w naturę ludzką. Nie wiemy jeszcze, jaką cenę przyjdzie nam zapłacić w przyszłości za mówienie, zdawałoby się, oczywistej prawdy. Może być tak, że Polska pójdzie śladem Holandii i zacznie budować getta dla przeciwników homoseksualizmu (tak, to się dzieje!). Może będą pozbawiać nas majątku, jak to się dzieje w USA z tymi, którzy nie chcą płacić za aborcję czy antykoncepcję w ramach obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego. Może będą nas zamykać w więzieniach, jak 70-letnią Kanadyjkę Lindę Gibbons za modlitwę przed klinikami aborcyjnymi. Może też będą nas zabijać, jak 63-letniego inwalidę Jima Pouillona w czasie pokojowej pikiety.
Tego nie wiemy – czas pokaże. Groźnie brzmią w tym kontekście słowa Martina Luthera Kinga: „Nigdy nie zapominaj, że wszystko, co Hitler uczynił w Niemczech, było legalne”. Pamiętajmy jednak też, że po wszystkich ziemskich sądach nastąpi jeszcze inny Sąd, przed którym wszyscy kiedyś staniemy. Od jego wyroku nie będzie już odwołania, będzie to Sąd Ostateczny. Zweryfikuje on też wszystkie niesłuszne wyroki sądów ziemskich. Warto żyć tak, by przez ten ostatni Sąd zostać uznanym za niewinnego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.