Teresa od Jezusa, mistyczka i realistka

Głos karmelu 53/5/2013 Głos karmelu 53/5/2013

Przez prawie pięć wieków miłość między Bogiem a Teresą i dzieła, które narodziły się z tej jedności, były inspiracją, by wielu innych poczuło się zdolnymi do wyjścia z samych siebie i zapragnęło rozradować Boga swoimi nadzwyczajnymi czynami dalekimi od przeciętności.

 

Teresa od Jezusa, kobieta z wizją

Jedną z cech charakteryzujących mędrców jest posiadanie wizji, postrzeganie wydarzeń w perspektywie, która pomaga dotknąć sedna problemu i nie pozwala się zwieść mało istotnym sprawom. Kiedy święta Teresa redaguje w Toledo opis fundacji w Caravaca, jednocześnie wspomina o tym, iż jest zamknięta: „równało się to skazaniu mnie na więzienie” (F 27, 19). Miała na myśli decyzję kapituły zakonu w Piacenza, podczas której ojciec generał został poinformowany w sposób tendencyjny przez zagorzałych przeciwników reformy o działalności Teresy. Święta jednak z rozwagą i dystansem akceptuje niepewność swojej sytuacji i kieruje nią, pokładając całą ufność w Bogu. Ku Niemu również kieruje liczne uczucia wdzięczności. „Święta włóczęga” nigdy nie czyni z siebie ofiary, lecz jest zdolna zobaczyć sedno problemu: trudnością nie jest chwilowe zatrzymanie dzieła fundacji, co postrzega jako zasłużony odpoczynek. Prawdziwym problemem jest opór wobec karmelitańskiej reformy. Teresa od Jezusa jest świadoma motywów swojego postępowania: zdaje sobie sprawę, że w pewnym momencie będzie musiała zakończyć dzieło fundacji i zrealizować pragnienie by „w spokoju życie zakończyć” (F 27, 20). Wie, że życie postawą ewangeliczną jest znakiem sprzeciwu i że ludzie są niestali w swoich osądach. Przyznaje, że pracowała, aby podobać się Bogu i ta świadomość daje jej prawdziwą radość (F 27, 21). Spisywała swoje doświadczenia pod ślubem posłuszeństwa, świadoma ich nadprzyrodzonego charakteru, dlatego zostaną one opublikowane po jej śmierci (F 27, 24). Paragrafy od 11 do 14 rozdziału 27 stanowią zbiór zaleceń, które mają przyczynić się do umocnienia jej duchowych córek. Napomina, że jedynie dzięki łasce Bożej możliwy jest dalszy postęp reformy i przezwyciężenie trudności: radzi, żeby każda z sióstr zachowała ten testament dla tych, które przyjdą po nich. Zaprasza je do życia w pokoju płynącym z wyzbycia się dóbr i przyjęcia ubóstwa, do całkowitego zaufania Bogu. Przestrzega, by nie miały względu na pieniądze i nie kierowały się tym kryterium, przyjmując postulantki, ponieważ: „skoro nieustannie będziecie prosić Boga o coraz szerszy rozwój naszego Zakonu i o własny wasz coraz wyższy postęp w cnotach, skoro nie będziecie polegać na samych sobie, w Nim całą waszą ufność będziecie składać, mężnym sercem Jemu służyć i Jemu czynić całkowitą, bez podziału, z siebie ofiarę. On – który kocha serca szlachetne i wspaniałe – nie odmówi wam swego miłosierdzia” (F 27, 12). Wobec przeciwności, które zagrażają reformie i całej dwudziestoletniej pracy, Teresa pozostaje spokojna, podtrzymywana przez solidnie ugruntowaną postawę etyczną: „nigdy nie uczyniłam nic takiego, w czym bym widziała najmniejszą niezgodność z wolą Pańską. Szłam w tym zawsze za radą moich spowiedników (…). Nie pamiętam nawet, by kiedy choć na chwilę przyszła mi myśl odstąpienia w czymkolwiek od tej zasady” (F 27, 15).

Teresa od Jezusa, mistrzyni modlitwy

Święta Teresa jest założycielką wspólnot, które żyją modlitwą kontemplacyjną, mistrzynią modlitwy ogłoszoną doktorem Kościoła. Modlitwa według niej nie jest introspekcją czy poszukiwaniem własnego zadowolenia, ale miłosnym przebywaniem z Bogiem, które pozwala nawiązywać właściwe relacje z braćmi i siostrami, przyczynia się do wyjścia z siebie poprzez postawę oddania i służby. Doświadczając nieskończonej i bezwarunkowej miłości Boga, człowiek żyjący modlitwą odczuwa wielkie pragnienie, by opowiedzieć o tym wszystkim, których znajduje wokół siebie i podejmuje się tego zadania zgodnie ze swoją osobowością i talentami, ponieważ na wiele sposobów można okazywać miłość. Święta Teresa uczy nas, że modlitwa udoskonala miłość, a praktykowanie uczynków miłości przyczynia się do pogłębienia modlitwy. Miłość i modlitwa są jak naczynia połączone. Modlitwa przyjaźni z Bogiem i miłość bliźniego pozostają w ścisłej jedności, w taki sposób, że łaska utrzymuje je w idealnej równowadze. Teresa, matka i nauczycielka, podkreśla, że sedno modlitwy nie leży w sferze myśli, w zdolnościach intelektualnych czy wiedzy książkowej, ale tak jak wszyscy zdolni są do miłości, tak samo wszyscy mogą się modlić, ponieważ „nie w ukryciu cichego zakątka, tylko wśród walk i pokus, okazuje się moc miłości” (F 5, 15).

Modlitwa, będąc osobistą relacją z Bogiem, wyraża się poprzez obecność, poprzez miłość – nie przez idee czy rozmyślania. Dla nas, którzy wzrośliśmy w kulturze przypisującej tak wielką wagę intelektowi, ideom i umysłowi, to fundamentalne przesłanie. W dzisiejszym świecie, tak pełnym napięć, powszechne jest, że ludzie poszukują sposobów na zrelaksowanie się i wyciszenie umysłu. Wielu pyta jednak o różnicę między modlitwą a praktykami relaksacyjnymi czy medytacyjnymi. Modlitwa, podobnie jak miłość, jest w zasięgu każdego, ale tak samo jak ona, nie służy zamykaniu się w sobie, lecz jest związana ze służbą, oddaniem, zapominaniem o „własnym zadowoleniu naszym, aby tylko zadowolić tego, kogo miłujemy” (F 5, 10). Jako wielka znawczyni ludzkiej natury, nasza matka Teresa uszczegóławia, że jeśli trudno nam przejść od modlitwy do działania, dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze miłość własna powoduje, że bardziej niż pragnąc podobać się Bogu i służyć bliźnim, szukamy własnego zadowolenia: „bo łatwo to zrozumieć, że skoro dusza poczęła już kosztować, iż słodki jest Pan, większe ma z tego zadowolenie, gdy ciało odpoczywa wolne od pracy zewnętrznej, a sama używa tych duchowych rozkoszy” (F 5, 4). Jednak nikt nie może być pewny prawdziwości swoich cnót, jeżeli nie zostały one wypróbowane, ponieważ to „okazje, na jakie będziemy wystawieni, pokażą nam, czym jesteśmy i jak daleko starczy cnota nasza” (F 5, 15).

Życie rodzinne, wspólnotowe, nasze miejsce pracy, codzienne spotkania, wyzwania, przed którymi stajemy, pomagają nam lepiej poznać siebie i odkrywać swoje mocne i słabe strony.

Szkoła modlitwy terezjańskiej jest szkołą praktykowania bezwarunkowej miłości na wzór Jezusa. Jest życiową pedagogią dla wszystkich: mniszek i zakonników, ludzi wolnych i małżonków, dzieci, młodych, dorosłych i starszych. Wyraża się bez słów, w „milczącym miłowaniu”, jakby to ujął Jan od Krzyża, pośród garnków, w ulicznym korku, metrze, szkole, biurze, pośród sąsiadów... Zawsze mamy możliwość, aby modlić się i służyć, praktykować nadprzyrodzoną miłość.

Teresa od Jezusa, mistyczka i realistka

Czytać Księgę fundacji, to odkrywać, że święta Teresa również miała rachunki do zapłacenia i rodzinę na głowie; to poznać Świętą z Awili jako przewidującą i zapobiegliwą matkę, która przed pozostawieniem każdego klasztoru troszczyła się, by siostry miały dach nad głową, przyodzienie i utrzymanie. Doświadczenia mistyczne nie przeszkadzały jej zajmować się księgami z rachunkami, sprawować pieczy nad budżetem, planować wydatków i inwestycji. Jak troskliwa matka dbała o to, by jej dzieci miały dobre relacje z innymi i mogły w pełni realizować swoje powołanie.

Śledzić powstawanie kolejnych fundacji, to odkrywać Teresę smaganą zimnem czy udręczoną upałem, z płomiennym duchem lub przybitą trudnościami; to odkrywać ją niemal zawsze silną swoim zaufaniem Bogu, jednak czasem kruchą, chorą, lecz zawsze gotową, aby Go uradować i pełnić Jego wolę; to odkrywać ją bliską nam, pociągającą swym przykładem – matkę i mistrzynię dla wszystkich, dla nas i na nasze czasy.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| ŚW. TERESA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...