Zapomniany męczennik

Przewodnik Katolicki 38/2013 Przewodnik Katolicki 38/2013

60 lat temu, w nocy z 25 na 26 września 1953 roku władze komunistyczne aresztowały kardynała Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Polski. Wraz z Prymasem aresztowano jego sekretarza, skromnego i cichego biskupa pochodzącego z Wielkopolski, Antoniego Baraniaka. Było to apogeum walki władz z Kościołem katolickim. Dlaczego mimo upływu lat tak mało wiemy o okolicznościach tego dramatu, dlaczego nikt nigdy nie poniósł za to żadnej odpowiedzialności?

 

Ochronić sprawcę

„Byłem w pałacu Prymasowskim podczas zatrzymania Prymasa Stefana Wyszyńskiego i biskupa Antoniego Baraniaka, ale wtedy nie wiedziałem po co nas tam sprowadzono. (…) nie byłem wtajemniczany w ważne sprawy. Ja nic nie planowałem. Słuchałem i wykonywałem polecenia” – w ten sposób o swoim udziale w prześladowaniu arcybiskupa mówi oficer śledczy UB, Wincenty K, który był przy aresztowaniu Prymasa i biskupa, i który osobiście przeprowadził 113 ze 145 przesłuchań biskupa Baraniaka. On wielokrotnie podpisywał protokoły tych przesłuchań, on sporządzał tzw. „plany pracy do sprawy biskupa Baraniaka” i jego ręką pisane są raporty z postępów śledztw . On także był wśród tych, którzy wnioskowali  o przedłużanie tymczasowego aresztowania biskupa, które trwało tak długo i było  pogwałceniem nawet ówczesnego prawa. Miałam w ręce protokół jego przesłuchania. W śledztwie nie zadano mu ani jednego niewygodnego pytania, nie podważono ani jednej odpowiedzi, w których były funkcjonariusz zeznaje pod przysięgą, że nie rozpoznaje swoich podpisów ani sygnowanych swoim nazwiskiem raportów, nie pamięta żadnych okoliczności, w jakich przesłuchiwał arcybiskupa. Pamięta jednak nie wiadomo dlaczego, że „w sprawie biskupa Baraniaka nie zastosowano konwejeru” czyli długotrwałego i wielogodzinnego przesłuchania, akurat w tej sprawie pamięć go nie zawodzi, a przesłuchujący go nie widzi w tym nic dziwnego, potwierdzając tylko na końcu przesłuchania, że „kontakt ze świadkiem był dobry i nie było kłopotów w porozumiewaniu się ze świadkiem”. Całość jego zeznań to 5 stron formatu A-4. Niewiele, jak na podsumowanie 27 miesięcy rozpracowywania „więźnia Baraniaka, syna Franciszka”, jak uparcie nazywał biskupa w swoich raportach.

Niewykorzystana szansa

Jesienią ubiegłego roku doszło więc do przesłuchania tych świadków, których pominięto w śledztwie wcześniejszym. Wśród nich była dr Milada Tycowa. – Rozmowa była bardzo krótka. Opisałam wszystko tak jak pamiętam , ja sobie przecież tego nie wymyśliłam – mówi pani doktor. Przesłuchano także siostrę Teofilę, która zeznała o tym, co wie o wyrywaniu paznokci i siostrę Remigię, która pamięta jak bardzo arcybiskup cierpiał podczas choroby nowotworowej już przed śmiercią, ale jak mówił „to jest nic w porównaniu z tym, co było tam, w więzieniu”. Przesłuchano siostrę Agredę, która dysponuje nagraniem nieżyjącego już ks. prof. Mariana Banaszaka, który znał osoby, jakim arcybiskup opowiedział o stosowanej wobec niego w więzieniu „ciemnicy” czyli trzymaniu w ciemnej celi bez odzieży, bez podawania posiłków bez przerwy przez kilka dni. Informację o tym, że mimo to śledztwo w sprawie arcybiskupa nie będzie wznowione wszystkie te osoby przyjęły z wielkim rozczarowaniem. Jeszcze im mało dowodów na prześladowanie arcybiskupa? – pyta retorycznie każda z nich. – Skąd je mamy znaleźć po tylu latach? – mówią – Skoro żyją jeszcze niektórzy z oprawców arcybiskupa, to powinni odpowiedzieć za to, co robili – mówi twardo dr Tycowa. Trudno nie przyznać jej racji.

W tej sprawie chyba już nigdy nie poznamy prawdziwych odpowiedzi, powtórzmy więc pytania, na które niestety decyzją obecnych śledczych nadal nie odpowie niezależny sąd. Czy w stalinowskim więzieniu doszło do prześladowania fizycznego i psychicznego sekretarza Prymasa Wyszyńskiego, bpa Antoniego Baraniaka? Jeśli tak, to kto za nie odpowiada, skoro zwalniamy z próby ustalenia w jakim stopniu tę odpowiedzialność ponosi oficer prowadzący tamto śledztwo i ci, którzy co 3 miesiące przedłużali tymczasowy areszt dla arcybiskupa nie stawiając mu zresztą żadnych zarzutów. Jeśli nie było „prześladowania”, jak  twierdzą śledczy OKŚZpNP o/Warszawa, to jak wytłumaczymy blizny na plecach i zrujnowane zdrowie arcybiskupa Antoniego Baraniaka, opisywane nawet w ubeckich dokumentach? Pamiętajmy przy tym, że ówczesny biskup Baraniak aresztowany był dokładnie 4 dni po wydaniu wyroku skazującego dla biskupa Czesława Kaczmarka, którego torturowano w tym samym mokotowskim więzieniu przez 2,5 roku. Biskupa Kaczmarka w tym śledztwie zniszczono fizycznie i psychicznie, nabawił się w nim  m.in. szkorbutu i anginy pectoris, był głodzony, pozbawiany snu, poniżany, stracił w tym śledztwie 19 zębów! Czy naprawdę mamy wierzyć w to, że żadna z metod zastosowanych wobec biskupa Kaczmarka nie była stosowana wobec biskupa Baraniaka, skoro zajmowała się nim ta sama ekipa śledczych – Brystygierowa, Różański, Humer i inni, skoro odbywało się to w tym samym więzieniu i prawie w tym samym czasie? Na marginesie – na kpinę zakrawa stwierdzenie w mailu o tym, że przesłuchania biskupa „były zawsze przerywane na około godzinę, na czas obiadu, miedzy 12 i 13”. Tymczasem bp Baraniak już  w pierwszych tygodniach więzienia schudł kilkanaście kilogramów, a na przesłuchania zabierano go nawet z więziennego szpitala (odbyło się 56 takich przesłuchań), mimo że nawet w opiniach więziennych lekarzy stan jego określano jako „poważny”. Przesłuchiwał go wówczas właśnie Wincenty K. Ale wymiar sprawiedliwości w stosunku do niego i jego kolegów wspaniałomyślnie zrezygnował nawet z próby pociągnięcia go do odpowiedzialności.

Kardynał Karol Wojtyła zwrócił się do arcybiskupa Baraniaka  słowami: „Kościół w Polsce nigdy nie zapomni, co Ekscelencja uczynił dla tego Kościoła w najtrudniejszym dla niego czasie”. Prymas Stefan Wyszyński powiedział na jego pogrzebie, że w czasie ich uwięzienia to bp Baraniak „wziął na siebie odpowiedzialność Prymasa Polski za Kościół w Polsce”.

W dniu 60. rocznicy aresztowania Prymasa Stefana Wyszyńskiego i arcybiskupa Antoniego Baraniaka, czyli 25 września 2013 o godz. 18.00 w Katedrze Poznańskiej na Ostrowie Tumskim odprawiona została Msza św. w intencji wszczęcia procesu beatyfikacyjnego abpa Antoniego Baraniaka.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...