Przed wojną ten poznański pomnik był symbolem odzyskanej po latach rozbiorów niepodległości całego kraju. Dopiero teraz, po ponad 70 latach od jego zburzenia, poznaniacy powoli odkrywają, że w ogóle istniał, ale gdy poznają jego historię, coraz śmielej mówią, że trzeba go odbudować. Dziś, gdy kamień węgielny pod jego odbudowę poświęcił papież Franciszek, idea ta staje się naprawdę realna.
Argumenty przeciwne
W uzasadnieniu odmownej decyzji, w piśmie które Komitetowi przekazał w lipcu bieżącego roku zastępca prezydenta Poznania Jerzy Stępień jako podstawową przyczynę tej odmowy wskazano… wymiary pomnika. „Przedmiotowy pomnik posiadał wymiary ok. 16 metrów wysokości i 22 metrów szerokości – czytamy w piśmie z 17 lipca. – Realizacja tak znacznego obiektu budowlanego i ewentualne wydanie pozwolenia na budowę wymaga zdaniem władz miasta zmiany zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego”. To jedno zdanie przesądza na razie o wszystkim. Każdy choć trochę znający realia uchwalania takich planów wie, jak trudne jest uzyskanie konsensusu przy próbie wprowadzenia do takich planów nawet minimalnych zmian, ponieważ każdy, kto tylko miałby na to ochotę, mógłby te zmiany zablokować, przy okazji hamując wszelkie budowlane inwestycje w tym obszarze. Zdaniem wielu prawników zmiana planu zagospodarowania przestrzennego parku nad Jeziorem Maltańskim nie jest jednak potrzebna, plan ten nazywa ten obszar parkiem, a pomniki, nawet te niewymienione z nazwy, mogą w nich zawsze stać. Pomnik w niczym nie zakłóci żadnych imprez odbywających się dziś nad Maltą, przekonują z kolei architekci, nawet tych mających zupełnie innych niż religijny charakter, takich jak koncerty rockowe, zawody sportowe czy festyny. Pomnik usytuowany jest bowiem w takim miejscu, gdzie dzisiaj nic się nie dzieje, zupełnie po przeciwnej stronie jeziora, gdzie zlokalizowano metę dla wioślarzy, gdzie są restauracje i trybuna honorowa, daleko od narciarskiego i saneczkowego stoku. Na pewno niczemu nie będzie przeszkadzał.
Rosną szanse
Wydaje się, że momentem przesądzającym o sprawie może stać się poświęcenie przez papieża Franciszka kamienia węgielnego pod odbudowę pomnika. Stało się to na placu św. Piotra w Rzymie, w czasie modlitwy Anioł Pański w niedzielę 20 października. Władze kościelne potwierdziły to specjalnym dokumentem opatrzonym podpisem mons. Petera B. Wellsa, asesora Sekretariatu Stanu w Watykanie. W nabożeństwie tym uczestniczyło 19 członków Komitetu, a specjalną Mszę św. w intencji odbudowy pomnika w bazylice przy grobie św. Piotra odprawił kard. Zenon Grocholewski, honorowy obywatel Poznania. Teraz nie ma już odwrotu, mówią członkowie Komitetu.
Teoretycznie największym problemem przy odbudowie pomnika są pieniądze. Pomnik zbudowany był z naturalnego kamienia – dolomitu, a sama figura Chrystusa Króla była odlewem z brązu. To sporo kosztuje, a kto w naszych czasach da na to pieniądze – mówili przeciwnicy odbudowy. Powoli jednak widać, że ten z pozoru nie do pokonania w czasach kryzysu i postępującej laicyzacji problem nie jest nierozwiązywalny. Do Komitetu zgłasza się coraz więcej osób chcących wesprzeć tę ideę bardzo konkretnie, finansowo. Niektórzy ofiarują wykonanie prac za darmo lub tylko po kosztach materiałów. Trzy znane Komitetowi z imienia i nazwiska osoby zadeklarowały gotowość wpłaty na rzecz odbudowy pomnika po 100 tys. zł, ktoś za darmo robi dokumentacje geodezyjne, a inny budowlane, ktoś deklaruje wykonanie za darmo nasadzeń potrzebnych drzew i krzewów, a ktoś inny mówi, że daje potrzebny beton i inne materiały budowlane. Wszystkie dotychczasowe rachunki i faktury Komitet opłaca na bieżąco. Nie chcemy długów ani kredytów – mówi prezes Stanisław Mikołajczak.
Najbardziej jednak liczy się serce i wielkie oddanie sprawie. Prof. Mikołajczak wylicza jednym tchem imiona tych, na których zawsze może liczyć. Elżbieta, Maciej, Barbara, Andrzej, Tadeusz, Olek, Włodek, Grzegorz i Przemek i tylu innych. Jedni jeżdżą po parafiach z wystawą o pomniku, przygotowują prelekcje, kwestując na rzecz pomnika, inni spotykają się z fachowcami od rzeźby, surowców i odlewów, jeszcze inni robią filmową i fotograficzną dokumentację śladów po pomniku i świadków jego istnienia przed laty. Ostatni pomysł to zbiórka podpisów pod petycją do władz miasta z prośbą o wyrażenie zgody na odbudowę Pomnika Wdzięczności. Pierwotnie chcieliśmy zakończyć naszą pracę najpóźniej w 2018 r., w stulecie odzyskania niepodległości przez nasz kraj – wyjaśnia przewodniczący Komitetu, ale teraz trochę chcemy przyspieszyć. Wszyscy, którzy z nim pojechali do Rzymu, by zawieźć do papieża Franciszka kamień węgielny pod odbudowę pomnika, uśmiechają się na te słowa porozumiewawczo. Wiadomo, że w 2016 r. przyjedzie do Polski Ojciec Święty i wiadomo, że są szanse, że odwiedzi wówczas Poznań. A jeśli przyjedzie i jeśli odwiedzi, to może mógłby przy okazji poświęcić odbudowany pomnik – dowód wdzięczności Poznania, Wielkopolski i całego kraju za odzyskanie niepodległości. Zgodnie z tamtą dewizą wyrytą na pomniku: SACRATISSIMO CORDI – POLONIA RESTITUTA (Najświętszemu Sercu – Polska Odrodzona). Teraz, gdy Ojciec Święty poświęcił kamień węgielny pod odbudowę pomnika, na pewno wróci on do Poznania, pytanie tylko kiedy...
Kard. Zenon Grocholewski
Rzym 21.10.2013
– Bardzo się cieszę, że taka inicjatywa powstała, bo to świadczy o tym, że poznaniacy kochają swoje miasto, przecież ten pomnik był bardzo wielkim symbolem i trudno, żeby teraz o nim na zawsze zapomnieć. Powstając tak jakby na nowo, pomnik zdaje się pokazywać, że żyjemy naszą historią, która jest bardzo bogata w wartości chrześcijańskie i powinno się o tym pamiętać. Dla mnie jest to ogromna radość, kiedy widzę, jak te wartości są podkreślane i dokumentowane. Jestem przekonany, że musimy wesprzeć tę inicjatywę naszą modlitwą i na pewno wszystko będzie dobrze i uda się odbudować pomnik.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.