Rzeźba, której autora do dziś nie sposób ustalić, była od wieków otaczana czcią przez Rzymian i pątników. Dwa razy do roku, w uroczystość Świętych Piotra i Pawła (29 czerwca) oraz w święto piotrowej katedry, 22 lutego posąg zostaje ubierany w papieskie szaty.
By dotknąć brązowego posągu św. Piotra w watykańskiej bazylice, trzeba ustawić się w długiej kolejce oczekujących. Tak nakazuje zwyczaj panujący wśród turystów i podróżników. Pogładzenie ręką jego stopy ma zapewnić powrót do Wiecznego Miasta. Jednak dla pielgrzymów posąg ten ma głębsze znaczenie. Jest wyobrażeniem Księcia Apostołów. W lewej dłoni trzyma klucze, prawą podnosi w geście oratorskim, charakterystycznym dla kogoś, kto naucza. Rzeźba, której autora do dziś nie sposób ustalić, była od wieków otaczana czcią przez Rzymian i pątników. Dwa razy do roku, w uroczystość Świętych Piotra i Pawła (29 czerwca) oraz w święto piotrowej katedry, 22 lutego posąg zostaje ubierany w papieskie szaty.
„Bazylika Świętego Piotra – jak tłumaczy kard. Angelo Comastri, archiprezbiter świątyni – została zbudowana, by stanąć na straży historii i opowiedzieć o krwi przelanej przez świętego Piotra”.
Inskrypcje odnalezione na Wzgórzu Watykańskim wskazały miejsce, gdzie przeniesiono jego ciało.
Greckie litery: PETR […] ENI […] wyryte na fragmencie czerwonego tynku oznajmiają: „Piotr jest tutaj”. To on – pierwszy z powołanych, pierwszy z posłanych przez Jezusa – był autorytetem wśród apostołów. „Ty jesteś Piotr (czyli Skała) – powie do niego Jezus – i na tej Skale zbuduję Kościół mój” (Mt 16, 18). Kard. Francesco Monterisi, dawny sekretarz Kongregacji ds. Biskupów, tłumaczy znaczenie tych słów: „Według wiary katolickiej Ojciec Święty jako Biskup Rzymu ma bezpośrednią władzę w całym Kościele powszechnym i nad każdym katolikiem. Obraz »skały«, na której został zbudowany Kościół, jest bardzo znamienny. Oznacza osobę papieża, głowę Kościoła, czyli Następcę Świętego Piotra, Wikariusza Chrystusa. Struktura Kościoła z woli Boga opiera się w niewidzialny sposób na Chrystusie i w formie widocznej na papieżu”.
Piotr po śmierci Jezusa objął pasterski urząd, a dzisiaj jego imię rozpoczyna długą listę panujących przez wieki papieży. W rzymskiej Bazylice św. Pawła za murami znajdują się medaliony z ich wizerunkami. Od Piotra do Benedykta XVI jest ich 265. Jeszcze w naszych uszach brzmią słowa habemus papam obwieszczone z balkonu Bazyliki św. Piotra w wieczór 13 marca br., które rozpoczęły pontyfikat Franciszka, 266 następcy Piotra.
Donato Valentini SDB, konsultant Kongregacji Nauki Wiary zaznacza, że w ciągu biegu historii nie zmienił się charakter powszechnych rządów papieża. „Będąc »instytucją« Chrystusową oraz darem Chrystusa dla Kościoła, nie może ulegać zmianie. Jej zmiana byłaby równoznaczna ze zmianą obrazu Kościoła ukształtowanego przez Chrystusa. Ów dar może być jedynie teologicznie zgłębiony. Działalność papieska więc może i musi zgłębiać się w zależności od potrzeb Kościoła i ludzkiej historii. W rzeczywistości rządy wraz z biegiem historii zmieniały się i można też sądzić, że jeszcze ulegną zmianie. Tym, kto prowadzi Kościół do zmian, jest Duch Święty. On jest gwarantem Kościoła, w którym zmiany działalności nie są równoznaczne ze zmianą istoty. On, w szczególności rozświetla urząd papieża wraz z biskupami, w kształtowaniu działalności jego rządów”.
Przyjmując posługę kierowania Kościołem, papież wykonywać ją będzie według swojego charyzmatu. Styl Piotra naszych czasów, zdecydowanie rożni się od poprzednich wieków. Z pewnością papieża nie zobaczymy już w lektyce, wierni mają z nim bezpośredni kontakt, Ojciec Święty nie mieszka już nawet w papieskim pałacu. Ale w sprawowaniu Urzędu Piotrowego nie chodzi tylko o zewnętrzną etykietę, której wymagał watykański protokół.
„Jan Paweł II przejął postępowanie dwóch Apostołów, Piotra i Pawła – powie kard. Monterisi. – Jego gesty, nauki, podróże miały zawsze podwójny cel: z jednej strony utwierdzenie katolików w ich wierze, z drugiej otworzenie Kościoła również tym, którzy do niego nie należeli. W tym samym czasie mamy do czynienia ze służbą apostolską Piotra, przewodnika kierującego Kościołem, oraz z charyzmą Pawła »otwierającego drzwi na Chrystusa« tym, którzy są od Niego oddaleni”.
Prał. Nicola Filippi, z rzymskiej uczelni Ecclesia Mater przypomina, że Jan Paweł II –przedstawiając posłannictwo Piotra i jego następców – napisał, że jego posługa jest posługą miłosierdzia. „Podczas wszystkich lat pontyfikatu, mimo iż przybył z »dalekiego kraju«, stał się bliski każdemu człowiekowi poprzez świadczenie życiem i głoszenie słowem miłości Boga. Miłość do Chrystusa, do Kościoła i do ludzkości była zawsze kryterium, zgodnie z którym Jan Paweł II pragnął wypełnić potrójne posłannictwo, jakie Chrystus powierzył Piotrowi: być skałą, na której wznosi się Kościół, umacniać braci w wierze i paść owce Jego stada. I wreszcie naśladując przykład wielu poprzedników, którzy w pierwszych wiekach poświęcili w Rzymie własne istnienie dla Chrystusa, Jan Paweł II przypieczętował posługę duszpasterską i nauczanie, składając w ofierze duchowej swoje życie, a w szczególności chorobę ostatnich lat. W swej posłudze, jako następcy Piotra, Jan Paweł II świadczył o miłości i prawdzie, aby tak jak Piotr prowadzić Kościół do spotkania z Chrystusem”.
Odmienny od pontyfikatu Jana Pawła II – jeżeli chodzi o styl – był pontyfikat Benedykta XVI, chociaż z doktrynalnego punktu widzenia był jego kontynuacją. Jeszcze jako kardynał Josef Ratzinger twierdził, że: „Miłość i prawda jawią się, jako dwa bieguny misji powierzonej następcom Piotra”. Nic więc dziwnego, że głównym tematem teologii niemieckiego papieża jest Bóg jako Miłość. Wystarczy sięgnąć do trzech papieskich dokumentów, które mają w tytule słowo miłość (łac. caritas): encyklika Deus caritas est (2005); adhortacja: Sacramentum caritatis (2007); encyklika Caritas in veritate (2009). Na otwarcie pontyfikatu Benedykt XVI mówił: „Eucharystia, centrum życia chrześcijańskiego i zdrój ewangelizacyjnej misji Kościoła, musi stanowić trwały ośrodek i źródło powierzonej mi posługi Piotrowej”. Dla Benedykta XVI było to ważnym elementem ochrony tzw. „depozytu wiary” w zgodzie z nurtem hermeneutyki ciągłości; przywracanie elementów tradycji liturgicznej, ubiorów, łaciny, insygniów. Jak powie kard. Dziwisz, metropolita krakowski: „Benedykt XVI kierował Kościołem Chrystusowym po odejściu papieża Jana Pawła II z wielką rozwagą i mądrością, które wypływały z jego zdolności intelektualnych, a także z głębokiej wiary. A Papież Franciszek – doda kardynał – zrobi tak jak Jan Paweł II: zburzy mury, otworzy drzwi Kościoła dla wszystkich, przybliży ich do niego. Papież Bergoglio mówi językiem biedy, ze świeżymi przemyśleniami, Kościół potrzebuje takiego charyzmatu”. Papież Franciszek spogląda na świat przez pryzmat konkretnego człowieka. Mówi o ubóstwie materialnym i duchowym. Tym samym wyznacza nurt swojego pontyfikatu.
Z pewnością wszyscy papieże bez względu na sposób, w jaki prowadzili Kościół, siły do tej posługi czerpali u grobu Świętego Piotra, modląc się słowami: „Boże, który św. Piotra Rybaka wywyższyłeś na Księcia Apostołów i Głowę Swego Kościoła, prosimy Cię w imię zasług Jego, abyśmy poszli w Jego ślady”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.