Na co warto wydawać pieniądze? Na czym oszczędzać nie wolno? Jak najlepiej przechowywać oszczędności? Jak sprawić, aby pieniądze nie „topniały”? Kiedy chodzić do sklepu?
Te wszystkie pytania, choć może się wydawać, że cię jeszcze nie dotyczą, szybko staną się bardzo aktualne, być może nawet już są.
Zazwyczaj studia to ten moment kiedy młodzi ludzie opuszczają rodzinny dom i po raz pierwszy przychodzi im samodzielnie gospodarować pieniędzmi. Wtedy najczęściej jak grom z jasnego nieba spada na nich nieuświadomiona dotąd brutalna rzeczywistość na temat wydatków. Bywa jednak tak, że nawet wcześniej musimy nauczyć się rozporządzać pieniędzmi. Coraz więcej z nas już w szkole podejmuje dorywcze prace lub po prostu zastanawia się, jak najlepiej wykorzystać pieniądze np. otrzymane w prezencie.
Niezależnie od tego, jaką kwotą dysponujesz, jeśli na początku nie określisz sobie kilku reguł, każda kwota „stopnieje” szybciej niż myślisz.
Dlatego podaję kilka pomysłów do zastosowania od zaraz:
1. W pierwszej kolejności opłać to, co konieczne – akademik, internat, stancja i oczywiście wszystkie konieczne rachunki, najlepiej łącznie z telefonem i biletem miesięcznym. Wtedy wiesz ile zostaje ci na całą resztę.
2. Nigdy nie oszczędzaj na jedzeniu! To może się naprawdę źle skończyć. Nie chodzi tutaj oczywiście o to, aby każdego dnia jadać obiad w drogiej restauracji na mieście lub zajadać się egzotycznymi produktami. Niezależnie od wszystkiego, trzeba żywić się regularnie i mądrze. Najlepiej na początku miesiąca wybrać się na duże spożywcze zakupy, a w ciągu miesiąca dokupować tylko to, co konieczne np. pieczywo, nabiał itd. Wielu studentów sądzi, że właśnie na jedzeniu najłatwiej oszczędzić i zamiast racjonalnych posiłków, kupują zupki w proszku i fast foody. Na dłuższą metę to może okazać się opłakane w skutkach.
3. Nigdy nie chodź na wyprawę do marketu z pustym żołądkiem. Kiedy odczuwasz głód, twój organizm szaleje na widok tych wszystkich pustych węglowodanów na sklepowych półkach. Wszystko pachnie ze zdwojoną siłą, a oczy jadłyby wszystko, co mają w zasięgu wzroku. Nie sposób wtedy oprzeć się zapachowi ciepłych bułeczek, słodyczom, czekoladowym batonikom, chrupiącym chipsom, słowem – wszystkiemu, co szybko i skutecznie zaspokoi potrzebę jedzenia. Robisz wówczas zakupy za trzech i w efekcie duża część jedzenia się marnuje. Moja rada: idź do sklepu porządnie najedzony i najlepiej z listą tego, co masz w planach zakupić. Tym sposobem nie kupisz niczego zbędnego i nie zmarnujesz nadprogramowego jedzenia.
4. Szerokim łukiem (to sugestia głównie dla dziewcząt) omijaj centra handlowe. Zanim stwierdzisz, że nowa sukienka lub spodnie są ci niezbędnie konieczne, dobrze obejrzyj szafę. Czasem możesz się zdziwić, jak wiele można tak znaleźć. Jak już kupujesz, stawiaj na jakość, nie na ilość.
5. Jeśli jesteś w stanie, wyznacz sobie comiesięczną kwotę „do skarbonki” na tzw. czarną godzinę. Jeśli nie możesz pozwolić sobie na zamrożenie 100 zł, odłóż chociaż 20. Te pieniądze mogą się przydać w najmniej oczekiwanym momencie, gdy taki nadejdzie, oszczędzisz sobie wiele stresu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.