„Jezus nie będzie zadowolony ze mnie, dopóki nie stanę się lub przynajmniej nie będę starał się być świętym” – te słowa młodego ks. Angela Roncallego były głównym celem jego życia. Teraz Kościół uroczyście potwierdzi, że cel został osiągnięty
Dopiero w 2000 r. na światło dzienne wyszły telegramy ambasadora amerykańskiego do Kennedy’ego, w których informował prezydenta o pokojowej roli Papieża. Przywódcy USA i ZSRR przedstawiali się jako wygrani tego konfliktu. Obaj nie chcieli być oskarżeni o słabość i podporządkowanie się woli Papieża. Zrobili więc wszystko, aby prawda o roli Jana XXIII nie została ujawniona.
Polski magnetyzm
Wystarczy przypomnieć, że gdyby nie Sobór Watykański II, kardynałowie nie poznaliby abp. Karola Wojtyły, młodego i zdolnego metropolity z Krakowa. Jednak Jan XXIII już wcześniej skierował oczy zachodnich hierarchów na problemy Kościoła za żelazną kurtyną. – Na tym tle szczególne miejsce zajmowała Polska. Znał doskonale historię. Wasz naród zawsze go fascynował i przyciągał. Odczuwał specyficzny magnetyzm do Polski – mówi „Niedzieli” Marco Roncalli, którego wujkiem był Jan XXIII.
W 1929 r. abp Roncalli udał się na pielgrzymkę do Częstochowy. To właśnie na Jasnej Górze z okazji 25-lecia święceń kapłańskich dziękował Matce Bożej za swoje powołanie. Podczas tamtej wizyty w Polsce odwiedził także Kraków i Poznań, gdzie spotkał się z prymasem Augustem Hlondem. – Ale już wcześniej, w 1912 r., ks. Roncalli odwiedził Kraków, gdzie w katedrze wawelskiej odprawił Mszę św. – przypomina kard. Capovilla.
Później, gdy był nuncjuszem w Paryżu, zaprzyjaźnił się z ks. Bolesławem Szkiłądziem. Nuncjusz obdarzył Polaka głęboką przyjaźnią. Pod jego wpływem zainteresował się jeszcze bardziej Polską, jej historią i literaturą. Gdy w 1953 r. abp Roncalli został kardynałem i patriarchą Wenecji, chciał zabrać ks. Szkiłądzia ze sobą. Ten jednak odmówił, bo unikał jakiegokolwiek karierowiczostwa.
Kilka miesięcy po swoim uwolnieniu z więzienia w 1957 r. prymas Polski kard. Stefan Wyszyński był gościem kard. Roncallego w Wenecji. – Byłem nawet świadkiem wielu rozmów kard. Wyszyńskiego z Janem XXIII, w dniu kiedy został wybrany na papieża – wspomina jego sekretarz. – Po zakończeniu konklawe Papież ofiarował kard. Wyszyńskiemu monstrancję odziedziczoną po Piusie XII, aby zawiózł ją na Jasną Górę. Prymas zapewnił, że każdego dnia na Jasnej Górze sprawowana będzie Msza św. w intencji Ojca Świętego.
Jan XXIII wykazywał bardzo życzliwy stosunek do Polski. To on w październiku 1962 r., przyjmując delegację naszego Episkopatu, powiedział o ziemiach zachodnich jako „po wiekach odzyskanych” – na długo przed oficjalnym uznaniem tego faktu przez wspólnotę międzynarodową.
Wiele się mówiło o zażyłości łączącej Jana XXIII i kard. Wyszyńskiego. Potwierdza to fakt, że Prymas był ostatnią osobą, którą Papież przyjął na prywatnej audiencji przed swoją śmiercią.
Aby byli jedno
O Soborze Watykańskim II pisano już bardzo wiele. Przygotowując to przełomowe dla Kościoła wydarzenie, Jan XXIII miał świadomość zbliżającej się śmierci. Myślał nawet, że nie doczeka rozpoczęcia obrad ojców soborowych. Nie był to tylko pomysł starszego człowieka, aby zapisać się w historii. Wiedział doskonale, że „Kościół nie może stać się muzeum archeologicznym. Powinien być raczej jak publiczna studnia, do której ludzie od pokoleń przychodzą czerpać wodę. Jego zadaniem jest dawać tę wodę wszystkim”. Oponentom i krytykom soboru odpowiadał, że podczas obrad „nie zmienią się słowa Ewangelii. My tylko lepiej je dziś rozumiemy”.
Św. Jan XXIII zmarł w Watykanie 3 czerwca 1963 r. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Nie mam innej woli, jak tylko wolę Boga. «Ut unum sint». (Aby byli jedno)”.
Ten duchowy testament kontynuował Paweł VI, a później św. Jan Paweł II. To właśnie Papież z Polski uczestniczył w niezliczonych spotkaniach z przedstawicielami innych Kościołów i religii. Napisał też pierwszą ekumeniczną encyklikę o wiele mówiącym tytule – „Ut unum sint”.
Jan Paweł II beatyfikował Jana XXIII w ramach obchodów Roku Jubileuszowego. Trumna z jego relikwiami została więc przeniesiona z Grot Watykańskich do Bazyliki św. Piotra. Pięć lat później Papież Polak został pochowany dokładnie w tym samym miejscu, gdzie wcześniej był grobowiec Jana XXIII. „Plany Boże chciały, aby ta uroczystość połączyła dwóch papieży żyjących w odmiennym kontekście dziejowym, których wbrew pozorom łączyło wiele podobieństw na płaszczyźnie ludzkiej i duchowej” – mówił w 2000 r. Jan Paweł II. I choć słowa te zostały wypowiedziane podczas wspólnej beatyfikacji Jana XXIII i Piusa IX, to dziś podczas kanonizacji Jana XXIII i Jana Pawła II wydają się bardzo aktualne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.