Jeżeli wziąłeś ten numer „Przewodnika” do ręki w niedzielę, XVIII Spotkanie Młodych na Lednicy przeszło już do historii. To jednak nie koniec, Ruch Lednicki trwa. Jeśli natomiast czytasz ten artykuł wcześniej, możesz jeszcze dołączyć do kilkudziesięciu tysięcy młodych ludzi zgromadzonych na modlitwie pod Bramą Rybą.
– Lednica jest dla każdego! Przekroczcie wyobrażenia, odrzućcie stereotypy i zdejmijcie blokadę, że Lednica jest dla młodych. Serdecznie zapraszamy wszystkich tych, którzy wybrali Chrystusa, przechodząc z nami przez Bramę, i którzy byli z nami przez ostatnich 18 lat na Polach Lednickich. Pragniemy wspólnie budować Chrystusowe więzi, przyszłość Polski i Kościoła – przekonuje o. Jan Góra, twórca i animator Ruchu Lednickiego. Warto skorzystać z tego zaproszenia, tym bardziej że Lednica „jest czynna” cały rok.
List z nieba
W tym roku Spotkanie Młodych obrało hasło: „W imię Syna”. Stanowi ono bowiem następny krok przygotowujący do jubileuszu 1050. rocznicy chrztu Polski (w kolejnych latach młodzi spotykają się: „W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” po to, aby w roku 2016 wykrzyczeć „Amen!”). Tegoroczna Lednica to list miłosny od Boga dla Jego dzieci – Pismo Święte dostarczone przez skoczka spadochronowego prosto z nieba, pierścień synostwa Bożego i Lednicki dowód osobisty (nie mogło być inaczej na 18. spotkaniu!) dla każdego uczestnika. Po powrocie ze spotkania obdarowani zostaną także rodzice i wychowawcy, młodzi bowiem przywiozą z niego Lednicki banknot wdzięczności za poświęcenie, miłość i opiekę.
Wśród zaproszonych w tym roku na Lednicę gości znalazł się przede wszystkim nowy prymas Polski abp Wojciech Polak, a także wieloletni ceremoniarz papieski i jałmużnik abp Konrad Krajewski, bp Edward Dajczak z Koszalina oraz bp Grzegorz Ryś z Krakowa.
Przyjeżdżają, by służyć
Trwające kilkanaście godzin Spotkanie Młodych zorganizowane jest tak, aby mogło wziąć w nim udział nawet 100 tys. osób. Nie odbyłoby się ono więc bez odpowiedniego przygotowania oraz zaangażowania wielu służb i wolontariuszy. – W tym roku na Polach Lednickich zaangażowanych jest ponad 2,5 tys. wolontariuszy. Są wśród nich zarówno wolontariusze związani ze Wspólnotą Lednica 2000, harcerze i harcerki z ZHP i ZHR, wielkopolscy strażacy z OSP, wojsko oraz lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni – wymienia Aleksandra Leszczyńska, rzecznik prasowa Lednicy. Ale już na tydzień przed spotkaniem przygotowywana jest infrastruktura pola. Zazwyczaj potrzeba do tego ok. stu osób, które przyjeżdżają z całej Polski, aby wyznaczyć sektory (na co potrzeba ok. 600 barierek szturmowych), rozstawić ok. 40 punktów medycznych, szpitale polowe i jakieś 400 stojaków na worki na śmieci. A potem wszystko to trzeba jeszcze zdemontować...
Co najmniej dzień wcześniej na Lednicę zjeżdża się też około tysiąca harcerzy i harcerek pełniących Harcerską Służbę Lednicką polegającą m.in. na kierowaniu ruchem pomiędzy sektorami i współorganizowaniu pierwszej pomocy przedmedycznej. – Jesteśmy tu obecni od 1997 r., kiedy to zaczynały się spotkania. Harcerska Służba Lednicka to dla nas, mówiąc hasłowo, przede wszystkim: ludzie, przyjaźń i Bóg. Przyjeżdżamy tu służyć, ale też dla własnej formacji – wyjaśniają druh Łukasz Kadszak i druhna Maria Wasilewska z poznańskiego środowiska ZHR.
Wśród wolontariuszy jest także sekcja służby liturgicznej, ok. 100-osobowa schola, ale i tzw. przewodnicy ledniccy, którzy doprowadzają księży z Komunią do poszczególnych sektorów. Są też „anioły porządku” dbające o to, aby worki, szybko zapełniające się podczas spotkania śmieciami, wymieniać na puste. To może prozaiczna czynność, ale równie niezbędna przy tak dużym skupisku ludzi, jak sprawna organizacja pomocy medycznej. Podczas Lednicy służy również wielu kapłanów, prawie że bez przerwy słuchających spowiedzi, a także świeckich i duchownych ewangelizatorów działających na obrzeżach pola. Tam mają okazję do rozmowy z tymi, którzy niekoniecznie przyjeżdżają tu z nastawieniem, aby pogłębić swoją wiarę.
Kolej na maluchy
Już za tydzień, 14 czerwca, na Pola Lednickie zaproszone są wszystkie dzieci. O godz. 12.00 rozpocznie się tu bowiem Lednica Malucha – czas wspólnej zabawy i modlitwy. Wszyscy mali uczestnicy, którzy w tym roku przybędą pod Bramę Rybę ze swoimi opiekunami i duszpasterzami ze szkół, przedszkoli i parafii, proszeni są o zabranie ze sobą żółtych i białych elementów ubioru. W papieskich barwach zatańczą bowiem wspólnie na cześć św. Jana Pawła II. Zresztą papież, wspólnie z bł. Edmundem Bojanowskim, którego rok obchodzimy obecnie w polskim Kościele, gościł na ubiegłorocznej Lednicy Malucha, co było niezapomnianym przeżyciem dla ponad pół tysiąca uczestników tego spotkania. – Zarówno dla dzieci, jak i dla nas był to czas radości, bycia razem ze sobą i spotkania z Panem Bogiem – przyznają Olga i Mariusz Małolepszy z Dąbrówki k. Poznania, którzy w zeszłym roku już po raz kolejny wzięli udział w Lednicy Malucha wraz z córeczkami: Kornelką i Cecylką. W tym roku, jak zapowiadali, również planują tu przybyć. – Trzeba zresztą przyznać, że dosyć często przyjeżdżamy na Lednicę. Ja byłem tu na rekolekcjach „Być mężczyzną”, a nasze lednickie początki związane są ze śmiercią i pogrzebem Jana Pawła II – zaznacza Mariusz Małolepszy, który wraz z żoną należy do wspólnoty Domowego Kościoła. Jak opowiadają małżonkowie, bywają tu również, kiedy nie ma ludzi, ani żadnych zorganizowanych spotkań. – Tu znajdujemy czas na refleksję, małżeńską rozmowę i modlitwę. Przynosimy tu także nasze codzienne rodzinne radości i trudy. A w weekendy wiadomo, że w kaplicy domu na Lednicy zawsze będzie spowiedź i Msza św. – mówią Olga i Mariusz. – Bardzo też byśmy chcieli, aby nasze dzieci zakorzenić w wierze, dać im dobre duchowe podstawy, tak aby potem, w życiu zawsze były blisko Boga – dodają.
I co dalej?
Swoją Lednicę mają we wrześniu także seniorzy, a wcześniej nawet miłośnicy motocykli, mimo że jest to środowisko niekojarzące się jednoznacznie z tym co kościelne. Również młodzież, po wielkich emocjach duchowych, jakie towarzyszą Spotkaniu Młodych, nie jest pozostawiona sama sobie. Poznańska Wspólnota Lednica 2000 proponuje bowiem kapłanom, katechetom i animatorom wspólnot młodzieżowych nie tylko materiały duszpasterskie do pracy w ciągu roku i letnie rekolekcje, ale też każdego dnia zaprasza do lednickiego ośrodka Jana Pawła II, przy którym znajdujące się muzeum pamiątek po św. Janie Pawle II. Można wpaść tu również na weekend lub jego część albo skorzystać z turnusów wakacyjnych rekolekcji, jeśli nie na Lednicy, to w dominikańskich ośrodkach na Jamnej lub w Hermanicach. W tym roku będzie podczas nich podejmowana m.in. tematyka relacji międzyludzkich i z Panem Bogiem, naszej odpowiedzialności za własne czyny i za otaczający nas świat, znaczenia i wartości wspólnoty, wiary, modlitwy czy też rozwijania własnych talentów i wzrastania do świętości.
– Pragnę, by te wakacyjne spotkania były dla młodych prawdziwą szkołą życia. By pomagały im wzmocnić swoją wiarę i zdobyć niezbędną wiedzę i siłę do dawania o niej świadectwa w codziennym życiu oraz stały się krokiem na drodze ku dojrzałej i odpowiedzialnej dorosłości – podkreśla o. Jan Góra. – Jeśli przyjeżdżająca na Lednicę młodzież nie przestanie nad sobą pracować, jest nadzieja, że wyrośnie z niej świadomy, młody Kościół – przyznał rok temu w rozmowie z „Przewodnikiem” na Polach Lednickich abp Stanisław Gądecki.
Marzę o wspólnocie lednickiej...
O. Jan Góra, twórca i animator Ruchu Lednickiego
– XVIII Spotkanie Młodych nad Lednicą potwierdza swoistą dojrzałość naszego środowiska. Istnieje zaplecze w postaci Ośrodka na Polach Lednickich, istnieje marka, „firma” Lednicy w Polsce, jako pewnego dojrzałego „produktu” i propozycji duszpasterskiej. Istnieją wakacje formacyjne nad Lednicą, w Hermanicach i na Jamnej. Nadzieją napawa coraz większa lednicka świadomość w Polsce. Powstały wspólnoty gotowe wziąć odpowiedzialność za formację w czasie wakacji. Te środowiska wspierają przygotowania i przeprowadzenie Spotkania Młodych na Polach Lednickich i pracując nad metodami prowadzenia szkoleń podczas wakacji. Jest to dla mnie źródło nadziei. Dzieło Lednicy ma poważne zasoby energii, które trzeba wydobyć i przekazać dalej, którymi trzeba się dzielić. Ale do tego potrzeba odwagi i wiary. Marzę o wspólnocie lednickiej coraz bardziej skonsolidowanej, zjednoczonej i umotywowanej, zdolnej służyć Chrystusowi i Kościołowi dla dobra młodzieży. Wspólnocie otwartej, mocnej Eucharystią i Słowem Bożym. Wspólnocie osobistego kontaktu i spotkania z Panem. Wspólnocie mającej ducha służby i mocnej świadomością celów, zadań i powinności. Marzę, aby Bóg dał nam ludzi zdolnych podjąć te wyzwania, a kiedyś mnie zastąpić i dzieło ciągnąć dalej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.