„Przyrzekamy Ci wychować młode pokolenie w wierności Chrystusowi, bronić je przed bezbożnictwem i zepsuciem i otoczyć czujną opieką rodzicielską!”. Te słowa, zaczerpnięte z Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego, są mottem działalności rodzin, które zdecydowały się żyć i wychowywać swoje dzieci w duchu katolickim, patriotycznym i rodzinnym. I do tego w domu. Skupia je Fundacja Dobrej Edukacji Maximilianum z Warszawy.
Lansowany obraz świata pozbawionego wartości duchowych, bez Boga i bez odniesienia do Ojczyzny nie służy właściwemu rozwojowi młodego człowieka. Dlatego powstała Fundacja Dobrej Edukacji Maximilianum, która ma na celu rozwój intelektualny dzieci i rodziców oraz formację duchową i patriotyczną.
„Zanim powstała Fundacja Maximilianum, spotykałyśmy się z zaprzyjaźnionymi mamami w naszych domach i prowadziłyśmy zajęcia dla dzieci, rozmawiałyśmy ze sobą i z wieloma mądrymi doradcami, także kapłanami, szukając odpowiedzi, jak uczyć i jak wychowywać, by ocalić dusze dzieci, by zachować wiarę i polskość” – mówi Agata Rybczyk, prezes fundacji, mama Janka (8 lat), Piotrka (6 lat), Maksa (3 lata) i nowo narodzonej Marysi.
„Bywają chwile trudne. Ze starszym synem próbowałam różnych metod nauki czytania i nic nie wychodziło. W końcu postanowiłam zrobić przerwę i syn zaczął czytać” – opowiada pani Agata.
Bóg, Rodzina i Ojczyzna to najważniejsze punkty odniesienia, a jednocześnie oparcia dla działalności fundacji. Najważniejszą patronką jest Najświętsza Maryja Panna, Matka Kościoła i Królowa Polski – Ta, która jest wzorem i uosobieniem wszystkich cnót. Nazwa fundacji pochodzi od jej duchowych opiekunów – św. Maksymiliana Marii Kolbego, który uczy posłuszeństwa i zawierzenia Bogu, oraz Maryi, by oddawać im wszystkie dobre dzieła, w które fundacja się angażuje. I wreszcie Sługa Boży Stefan kard. Wyszyński, który wszystko postawił na Maryję, w nieustannej trosce o dobro Polski, o przyszłość Kościoła i wiary w naszym narodzie.
Zajęcia, w których uczestniczą dzieci, są ułożone zgodnie z rokiem liturgicznym i wydarzeniami rodzinnymi. A zatem maj to miesiąc Matki Maryi, rodzina to nie partner A i B, ale tata, mama i rodzeństwo. Dzieci uczą się z całą rodziną uczestnictwa we Mszy świętej, modlitwy różańcem, obchodzenia świąt kościelnych. Rodzice sami decydują, z jakich podręczników chcą korzystać. I zazwyczaj bardziej niż dzieci przeżywają egzaminy, które dzieci muszą zdawać pod koniec roku szkolnego.
Często słyszy się, że dziecko, siedząc cały czas w domu, ma problemy z socjalizacją, a w przyszłości niełatwo będzie mu dostosować się do rytmu zajęć na uczelni czy w pracy. Ale są to tylko mity.
„Socjalizacja jest wtedy, gdy są trwałe, pogłębione relacje, wymagające czegoś od nas, realnie angażujące człowieka w sprawy drugiego. W domu trzeba pomóc mamie, zaopiekować się młodszym rodzeństwem, jest się wśród konkretnych osób, które stawiają wymagania – mówi Agata Rybczyk. – W szkole raczej nie zachęca się dziecka do budowania tego typu relacji i odpowiedzialności za innych. Trudno więc mówić tam o nabywaniu umiejętności dostosowania”.
Rodzice nie muszą być specjalistami w dziedzinie pedagogiki, aby móc owocnie podjąć się edukacji swojego dziecka. „To nie wiedza zdobyta na studiach jest dla mnie źródłem, z którego czerpię, ucząc własne dzieci, lecz miłość, troska, wyczucie dziecka. Tego nie można się nauczyć nawet na najbardziej specjalistycznym wydziale pedagogicznym. Każdy z nas jest najlepszym specjalistą od własnych dzieci. Pan Bóg właśnie w ręce rodziców włożył wszystkie konieczne dary do wychowania ich dziecka. Nie da się ich zastąpić. Wiemy przecież, że gdy zabraknie rodziców, żaden, nawet najlepszy nauczyciel nie wypełni tego miejsca. Rodzice – odwagi! W rodzinie możemy położyć nacisk na to, co w wychowaniu dla nas najważniejsze. Na równomierny rozwój całego człowieka, bez pomijania choćby sfery duchowej, a może nawet ze szczególnym jej uwzględnieniem” – stwierdza Agata Rybczyk.
Nie wiemy, jakie jest zainteresowanie edukacją domową w Polsce, bo ministerstwo edukacji nie publikuje żadnych statystyk na ten temat. „Światowym liderem jest USA, gdzie nauczanie w domu jest legalne we wszystkich 50 stanach – opowiada pani Agata. – Za to w Hiszpanii nauczanie w domu nie jest oficjalnie uznawaną formą szkolnictwa (z wyjątkiem osób z poważnymi problemami zdrowotnymi), a w Niemczech prawo narzuca nie obowiązek edukacji jak w niektórych krajach, ale obowiązek szkolny, który polega na zdobywaniu wykształcenia tylko i wyłącznie w szkole”.
Model wychowania w oparciu o wartości katolickie i patriotyczne jest dziś raczej mało lansowany. „Ale tu nie chodzi o marketing czy reklamę. Wartości katolickie w perspektywie czasu bronią się same, bo są oparte na prawdzie. Zależy nam, by rodzice odważyli się zrobić choć mały krok w stronę obrony i wychowania swoich dzieci. A to zaczyna się zawsze od zgody rodzica na poniesienie pewnej ofiary z siebie, swoich planów, może kariery zawodowej… W fundacji Maximilianum dwa razy w tygodniu prowadzimy zajęcia otwarte dla rodziców i dzieci, gdzie można przyjrzeć się, jak pracujemy. Organizujemy szkolenia dotyczące edukacji domowej. Prowadzimy stronę internetową fundacjamaximilianum.pl. Zapraszamy zainteresowanych państwa do kontaktu z nami” – zachęca Agata Rybczyk.
Maximilianum to dopiero początek drogi otwierającej przestrzeń dla rzetelnej edukacji młodego pokolenia w warunkach domowych. Są już plany założenia instytutu propagującego edukację domową opartą na nauce katolickiej, w którym pomoc i wiedzę będzie mogła zdobyć każda polska rodzina.
Odpowiedzialność za edukację i wychowanie młodego pokolenia należy do nas wszystkich: świeckich i duchownych, rodziców, pedagogów, wychowawców, ale i do każdego, bez względu na stan czy wykształcenie, komu leży na sercu dobro dziecka, jego rozwoju, tak intelektualnego, jak i duchowego. Jakiekolwiek zaniedbanie w procesie kształcenia młodych umysłów, serc i sumień jest poważnym wykroczeniem przeciwko godności dziecka Bożego. „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.