Szczególne powołanie

La Salette. Posłaniec MB Saletyńskiej 4/2014 La Salette. Posłaniec MB Saletyńskiej 4/2014

Męczennik to przede wszystkim świadek, chociaż w naszej wyobraźni to człowiek cierpiący, torturowany, zakrwawiony, odrzucony, zabity. Słowo „męczennik” to polskie tłumaczenie greckiego „mártys”, które znaczy po prostu „świadek”, zarówno na płaszczyźnie prawnej, jak i religijnej.

 

Czy Panu Bogu podoba się to, że ktoś cierpi?

Cierpienie samo w sobie jest złem. Chrystus nie przyszedł po to, aby mieć w cierpieniu upodobanie, ale po to, by to cierpienie odkupić, nadać mu sens. W rozważaniach o  męczeństwie nie ma sensu zatrzymywać się szczegółowo na detalach torturowania, bo nie one są najważniejsze. Najistotniejsza jest racja, z jakiej ktoś oddaje życie. Św. Augustyn powiedział: „Non poena sed causa facit martyres”, czyli nie samo cierpienie, tylko powód tego cierpienia sprawia, że ktoś staje się męczennikiem. Ktoś został zamordowany, bo się znalazł w tłumie, który mordowano, a wcale nie miał zamiaru świadczyć przez to o Chrystusie. Żeby było męczeństwo, musi być też wola jego przyjęcia ze względu na Chrystusa.

Męczennicy pełnią niezwykle ważną rolę w teologii i w całej Tradycji Kościoła. W Pierwszym Liście św. Jana Apostoła jest zdanie: „To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce” (1 J 1,1). Cała Tradycja Kościoła od Chrystusa aż do paruzji to jest przekaz doświadczenia apostolskiego, czyli tego, czego apostołowie doświadczyli i co otrzymali. Mamy różne formy przekazu tej Tradycji: Pismo Święte, naukę soborów, liturgię, także nauczanie Kościoła. Są to tzw. miejsca teologiczne, poprzez które całe dzieło Jezusa przekazywane jest z pokolenia na pokolenie. Uważam, że takim szczególnym miejscem teologicznym przekazywania doświadczenia Chrystusa i jego nauki jest doświadczenie męczeństwa. Męczennicy są „miejscem” doświadczenia Jezusa par excellence. W ogóle wydaje mi się, że mistycy i męczennicy najlepiej zrozumieli doświadczenie apostolskie, najlepiej pojęli i przyswoili sobie to, co Chrystus uczynił i czego nauczał. Soborom czy papieżom potrzeba tysięcy stron, żeby określić doktrynę wiary, zaś mistyk wyrazi to swoimi przeżyciami wewnętrznymi, a męczennik swoim świadectwem.

Czy trzeba jakiejś szczególnej łaski, żeby zostać męczennikiem?

Tak. Starożytni uważali, że męczeństwo jest powołaniem. Tertulian (III w.) pisał, że męczeństwo jest jakby „drugim chrztem”. Przez „chrzest z wody” zostaliśmy powołani, a przez „chrzest krwi” zostaliśmy wybrani. Tak, jak tylko niektórzy chrześcijanie zostają powołani do szczególnej łaski doświadczenia mistycznego, tak również niektórzy są szczególnie powołani do doświadczenia męczeństwa. To ich osobiste powołanie staje się także, jeśli Bóg tego chce, charyzmatem i darem dla całego Kościoła, a także dla świata.

Tertulian mówi też, że o ile pierwszy chrzest, czyli chrzest z wody to był spektakl, który neofita dawał przed wspólnotą Kościoła, o tyle chrzest krwi, czyli męczeństwo to jest spektakl, który on daje przed światem. Więc męczeństwo ma także wymiar misyjny, ewangelizacyjny dlatego, że staje się znakiem zapytania. Jest znakiem dla samych prześladowców, ale także dla tych, którzy obojętnie patrzą na chrześcijan. Tertulian powiedział też, że „sanguis martyrum – semen christianorum” tzn. krew męczenników staje się nasieniem nowych chrześcijan. Męczennik nieraz nie musi nic mówić, bo samo jego świadectwo staje się znakiem zapytania dla innych. Czasy Tertuliana i Cypriana obfitowały w nawrócenia na chrześcijaństwo spowodowane obserwowaniem niezwykłej wytrwałości chrześcijan w czasie prześladowań. Tak prawdopodobnie nawrócił się Klemens Aleksandryjski i tak prawdopodobnie nawrócił się Tertulian.

Byli jednak także chrześcijanie, którzy przeżywali prześladowania.

Ich nazywano „confessores” – wyznawcy, tzn. ci, którzy wyznawali wiarę. Cyprian z Kartaginy wyraźnie ich rozróżniał: „martyres” to byli ci, którzy ponieśli śmierć za Chrystusa, a „confessores” to ci, którzy byli skazani, nieraz torturowani, ale z jakichś powodów odzyskiwali wolność, na przykład zmieniła się sytuacja polityczna.

Męczennik składa ofiarę ze swojego życia, ale przecież także rodzice składają ofiarę ze swojego życia prowadząc dom i wychowując dzieci, podobnie osoby, które poświęcają się służbie bliźniemu. Czy to gorsza ofiara od ofiary męczeńskiej? Czy męczeństwo jest lepszą ofiarą?

Nie, przecież różne są dary łaski, różne są powołania w Kościele. Tak dary łaski, jak i powołania są komplementarne, one nie są konkurencyjne. Myślę, że stawianie tej sprawy pod kątem, co jest ważniejsze, a co mniej ważne, nie bardzo ma sens. To jest po prostu różnica w powołaniu. Owszem, jak się patrzy z boku, to heroizm rodziców, którzy na przykład trwają przy chorym dziecku przez całe dziesiątki lat, jest nieraz większy niż stosunkowo krótki moment cierpienia kogoś, kto zostaje męczennikiem. Ale myślę, że nie ma co mierzyć tego miarą cierpienia, ani wprowadzać konkurencyjności. Każdy ma swoje powołanie, każdy ma swoje miejsce w Kościele i misję do spełnienia, a Pan Bóg każdemu daje łaskę wystarczającą, aby to powołanie zrealizować. Ktoś będzie miał powołanie do tego, by stać się matką czy ojcem chorego dziecka i się nim cierpliwie opiekować, rezygnując z kariery zawodowej. Komuś innemu Bóg da powołanie, aby oddał życie jako męczennik.

Czego zatem męczennicy uczą zwykłych chrześcijan?

Uczą tego, że śmierć została pokonana. Zasadniczym lękiem człowieka jest lęk przed śmiercią. Moc chrześcijan polega na tym, że dzięki wierze w Chrystusa Zmartwychwstałego wiedzą, a nawet doświadczają tego, czego niechrześcijanie ani nie wiedzą, ani nie doświadczają, że śmierć została zwyciężona. Chrześcijanin pokazuje, że życia nikt mu nie odbiera, bo ono się tylko zmienia. Ostateczną wartością jest życie wieczne, które pochodzi od Jezusa Chrystusa. Sądzę, że męczennicy właśnie o tym przypominają.

Męczennicy uczą tego, że śmierć została pokonana, ale nie słowem, tylko przykładem. To, co Kościół głosi w kerygmacie – prawdę, że Chrystus daje nowe życie, męczennik pokazuje. Chrześcijaństwo daje człowiekowi zupełnie inną optykę.

 

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| MĘCZENNIK

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...