Czytając „Spe salvi” – wielka nadzieja

Encyklika „Spe salvi” zbudowana jest na dwu głównych osiach: polemiczno-krytycznej oraz apologijno-afirmującej. Na pierwszej z tych osi znalazła się sprawa „małej nadziei”, na drugiej – problem „wielkiej nadziei”. Niedziela, 17 luty 2008



I teraz już tylko krok do pełnego ujęcia istoty chrześcijańskiej nadziei. Krok ten robi encyklika, jaskrawo zestawiając, a właściwie konfrontując ze sobą, jak mówi „małą” i „wielką” nadzieję (por. nr 26). Definitywnym elementem w identyfikacji chrześcijańskiej „wielkiej” nadziei jest przeświadczenie o istnieniu Boga. „... kto nie zna Boga, chociaż miałby wielorakie nadzieje, w gruncie rzeczy nie ma nadziei, wielkiej nadziei, która podtrzymuje całe życie (por. Ef 2, 12). Prawdziwą, wielką nadzieją człowieka, która przetrwa wszelkie zawody, może być tylko Bóg – Bóg, który nas umiłował i wciąż nas miłuje «aż do końca» (por. J 13, 1; 19, 30)” (nr 27).

Reasumując zaprezentowany tok rozumowania encykliki, uwypukla ona trzy główne przesłanki, które otwierają drogę do definitywnego określenia istoty chrześcijańskiej ufności. Przesłanki te stanowią: wiara w transcendentnego Boga i istniejący świat pozaempiryczny i ponadczasowy, możliwość zanurzenia się człowieka w tym świecie i ostateczny kres tego zanurzenia, jakim jest wieczność, utożsamiająca się z pełnią szczęścia określanego mianem nieba. Syntezę lapidarną tego daje sama encyklika, stwierdzająca, że: „Tą wielką nadzieją może być jedynie Bóg, który ogarnia wszechświat, i który może nam zaproponować i dać to, czego sami nie możemy osiągnąć. Właśnie otrzymanie daru należy do nadziei. Bóg jest fundamentem nadziei – nie jakikolwiek bóg, ale ten Bóg, który ma ludzkie oblicze i umiłował nas aż do końca…” (nr 31).



W trosce o „wielką nadzieję”


Encyklika przywiązuje dużą wagę do problemu wzrastania nadziei w życiu i środków, jakie dopomagają do wzmocnienia nadziei i jej praktycznego wnikania w konkretne życie chrześcijańskie, określając je wymownie miejscami „praktycznego uczenia się i ćwiczenia w nadziei” (nr 31). Miejsca te stanowią: modlitwa (nr. 32-34), cierpienie (nr. 35-40) i Sąd Ostateczny (nr. 41-47).

Analiza, jaką Ojciec Święty przeprowadza w tym dziale encykliki, uderza z jednej strony głębią teologicznego myślenia, a z drugiej – umiejętnością w ukazywaniu możliwości życiowego zastosowania.

Ogólnie rzecz biorąc, sprawę tych „miejsc uczenia się i ćwiczenia w nadziei” encyklika rozpatruje w dwu niejako wymiarach: teologiczno-spekulatywnym i ascetyczno-praktycznym. Pierwszy wymiar jest bardziej obecny w drugim i trzecim dziale tej jej części, podczas gdy drugi dominuje wyraźnie w pierwszym fragmencie tej części, traktującym o „nadziei jako szkole modlitwy”.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...