Każdy, kto się narodził, musi umrzeć. Jednak to nie śmierć decyduje o wieczności, a życie. Bo to w czasie jego trwania decyduje się nasza wieczność… Niedziela, 16 listopada 2008
Agnieszka Lorek: – Jesień, a zwłaszcza początek listopada kojarzy się z przemijaniem, często przywołuje na pamięć temat śmierci i życia wiecznego. Jaką postawę wobec wieczności powinien mieć chrześcijanin?
Ks. Jan Koclęga: – Przede wszystkim postawę radości, która wypływa z faktu obietnicy Syna Bożego, że w domu Ojca jest mieszkań wiele… Bóg jako miłosierny Ojciec oczekuje od każdego człowieka, aby ten w wolności swoich codziennych decyzji i wyborów przychodził do Niego i przez życie pełne wiary i miłości ostatecznie zasłużył na pełnię szczęścia zbawionych w niebie.
– Na czym polega to obiecane nam szczęście w niebie?
– Szczęście nieba jest całkowite, nie ma żadnego innego większego ani nawet porównywalnego szczęścia nad szczęście zbawionych. Nikt z całego stworzenia – zarówno ludzi, jak i różnych duchów – nie może osiągnąć więcej ponad wieczne posiadanie królestwa Bożego, ponad tę wieczną bliskość Boga – źródła miłości.
– Co będziemy robić w niebie?
– Nie możemy pojmować stanu pełni szczęścia – nieba w kategoriach naszej czasoprzestrzeni. Tu, na ziemi, jest czas i przemijanie, a w stanie nieba jest wieczne szczęśliwe „teraz”; w ziemskim życiu jesteśmy pielgrzymami do domu Ojca, a tam jesteśmy w pełni celu. Można pokazać wiele różnic między naszym ziemskim przemijającym „dziś” a wiecznym szczęśliwym „teraz” zbawionych, ale i tak te porównania nie oddadzą w pełni rzeczywistości nieba.
– Czym jest więc szczęście nieba?
– Pan Bóg objawia nam niebo w Biblii przez różnego rodzaju obrazy i przypowieści, bo tak naprawdę człowiek nie jest w stanie tu i teraz nawet sobie wyobrazić istoty szczęścia niebieskiego, a co dopiero ją zrozumieć... Pismo Święte uczy nas, że „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2, 9), a zatem szczęście zbawionych to pełnia wszystkiego w Bogu.
– Jak będziemy to szczęście przeżywać?
– Żeby spróbować udzielić odpowiedzi na to pytanie, musimy odrzucić sposób ziemskiego rozumowania, czyli kategorie tzw. radości ziemskich i szczęścia pojmowanego w naszej rzeczywistości, tu i teraz. Tam, w stanie totalnego szczęścia, będziemy ciągle przenikani miłością Bożą; nasza dobroć, miłość i nasze człowieczeństwo będą w zenicie szczęśliwości, będziemy dawać naszą miłość Bogu i wszystkim zbawionym i nieustannie będziemy przenikani miłością i dobrocią Boga, i wszystkich zbawionych – będziemy posiadać królestwo Boże…
– Dlaczego człowiek boi się rozstać z tym światem, mając perspektywę takiego szczęścia?
– Z jednej strony jest to problem naszej słabej wiary, a z drugiej – to życie jest największą wartością, jest czasem zasługiwania na wieczność…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.