Poznali się na początku lat 50. XX wieku, gdy ks. Karol Wojtyła był spowiednikiem w kościele Mariackim w Krakowie. Został jej kierownikiem duchowym i przyjacielem. Niedziela, 22 lutego 2009
Razem w najważniejszych chwilach
Ksiądz, a potem biskup Wojtyła często spędzał wakacje z Wandą Półtawską i jej mężem Andrzejem oraz z ich córkami. W opublikowanych w książce bardzo osobistych listach, podpisywanych Br., czyli Brat, nawiązuje m.in. do wspólnych wycieczek po Beskidach.
„Ale te wakacje – pisze Wanda Półtawska – w sierpniu 1978 r. zostały przerwane. W niedzielę szóstego rano powiedział przy śniadaniu: – Nigdy mi się nic nie śni, a dziś śnił mi się Ojciec Święty Paweł VI, że kiwał na mnie”.
A wkrótce, na wieść o śmierci następnego papieża – Jana Pawła I, kard. Wojtyła powiedział: „Myślałem, że mam więcej czasu”. Wanda Półtawska zanotowała wtedy: „Gdy odjeżdżał ten drugi raz i żegnaliśmy się, zapytałam: – Jakie imię weźmiesz jako papież? Andrzej, mój mąż, spokojnie odpowiedział: – Jak to jakie, Jan Paweł II, przecież to logiczne. On nie odpowiedział. Odjechał z Krakowa 2 października 1978 r.”
Brat i Siostra na zawsze
Jan Paweł II wyznał dopiero w liście do Wandy Półtawskiej napisanym po wyborze na papieża w październiku 1978 r., jak głęboko w jego wnętrze zapadły jej przeżycia z okresu II wojny światowej. Czytamy: „Od dwudziestu z górą lat, odkąd Andrzej powiedział po raz pierwszy: – Duśka była w Ravensbrück, powstało w mojej świadomości to przekonanie, że Bóg mi Ciebie daje i zadaje, abym poniekąd «wyrównał» to, co tam wycierpiałaś. I myślałem: za mnie wycierpiała. Mnie Bóg oszczędził tej próby, bo Ona tam była”.
Z perspektywy męża Wandy Półtawskiej tak wyglądała ta szczególna relacja dwojga wielkich ludzi: „Ona zobaczyła w nim dojrzałą męskość kapłana i ojca, a zarazem współczującego brata. On w miarę tego długiego kierownictwa i współpracy poznawał w niej kobiecość, co przy tak głębokim zainteresowaniu człowiekiem, zwłaszcza zaś żywym zajęciu się sprawami rodziny i miłości małżeńskiej – sprawami, które także jej leżały już wtedy na sercu – było niewątpliwie ważnym i owocnym doświadczeniem dla wielkiego Duszpasterza i Teologa, a także Filozofa i Poety”.
Dzieje świętego należą do ludzi
Już zacytowanie kilku fragmentów tej wyjątkowej książki o wyjątkowej przyjaźni ujawnia nieznane dotąd fakty z życia ks. Karola Wojtyły. Możemy m.in. poznać stan jego ducha w chwili wyboru na papieża.
„Mamy przed sobą osobliwy dziennik duszy i to nie tylko Autorki, ale także jej Kierownika duchowego, a właściwie ideału, Wielkiego Brata, jak go nazywa, ale bardziej jeszcze Wielkiego Nauczyciela, którego słowa rozważa wielokrotnie, nieustannie” – pisze w przedmowie do książki abp Józef Michalik, jeden z pierwszych czytelników tekstów zawartych w książce, w którego obecności Jan Paweł II w 1993 r. zachęcił Wandę Półtawską w czasie obiadu przy papieskim stole do pisania wspomnień.
„Przed spodziewaną już śmiercią Ojca Świętego zapytałam go, czy spalić te notatki. Odpowiedział: – Szkoda. Ale ja się wahałam. Dostałam jednak odpowiedź od spowiednika: – Dzieje świętego należą do ludzi, nie są prywatną własnością, należą do Kościoła”.
*****
A my dziękujemy Wandzie Półtawskiej, że podzieliła się z nami swoim wielkim Przyjacielem i pomogła przybliżyć się do sługi Bożego Jana Pawła II – bo mamy prawo znać naszych świętych.
Wanda Półtawska, „Beskidzkie rekolekcje. Dzieje przyjaźni księdza Karola Wojtyły z rodziną Półtawskich”, Częstochowa 2009. Edycja Świętego Pawła, ul. Św. Pawła 13/15, 42-221 Częstochowa, tel. (0-34) 362-06-89, edycja@edycja.pl
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.