Magda od Aniołów

Co wspólnego ma Magda z aniołami? Oprócz nazwiska również to, że – jak sama mówi – ma szczególnie opiekuńczego Anioła Stróża. Inni dodają jeszcze jej iście anielski głos Niedziela, 1 marca 2009



Niektórzy twierdzili, że za łatwo. „Przypadek Magdy Anioł (…) pokazuje, na czym polega przebojowa formuła piosenki religijnej: łatwo wpadająca w ucho melodia w stylu pop, bluesa, country czy modnego przeboju latino i optymistyczny, prosty tekst” – pisał jeden z tygodników.

– W naszym życiu bywa na tyle ciężko i trudno, że chcemy, by nasze piosenki były odskocznią – tłumaczył Adam Szewczyk. – Trafnie wyraził to znajomy ksiądz: „Te piosenki są wyrazem waszych tęsknot”. Jak powstaje piosenka i czuję, że zmierzam w zbyt smutne i poważne klimaty, natychmiast zawracam.

Dla bardziej wyrobionych Magda Anioł napisała rozważania do Drogi Krzyżowej, Różańca, adoracji czy sakramentu pokuty. Można znaleźć je w książkach, których – razem m.in. z o. Leonem Knabitem i s. Małgorzatą Chmielewską – była współautorką.

„Zaufaj Panu już dziś”

Z płyty „Ani oko, ani ucho” pochodzi piosenka „Zaufaj”, która była przełomowa w karierze Magdy Anioł. Dzięki temu, że towarzyszyła ostatniej pielgrzymce Jana Pawła II do Polski, pieśniarka stała się znana.
Początkowo zaśpiewała ją z kilkoma przyjaciółmi. Tuż przed pielgrzymką postanowiono nagrać ją jeszcze raz, z udziałem kilkunastu znanych artystów chrześcijańskich, i nakręcono teledysk, pokazywany często przez telewizję.

Zauważyli ją teraz nawet ci, którzy wcześniej jej nie dostrzegali. „Występowała regularnie na festiwalu w Mrągowie i stała się gwiazdą naszej sceny country, aż w końcu zrzuciła dżinsową kurtkę z frędzlami, kowbojki i zaczęła śpiewać piosenki inspirowane tradycją chrześcijańską” – pisano.
Nie tryumfowała. – Mam umiejętności i talent jak wielu innych. A skoro ludzie chcą przychodzić i słuchać, to występuję – mówi dziś. – Cieszę się, gdy ktoś powie, że pomogliśmy mu piosenką w trudnych chwilach. Można śpiewać tylko dla siebie i odczuwać satysfakcję. Ale przecież to nie wszystko.

Cieszy się, jadąc na koncert, bo wie, że ludzie nie tylko posłuchają piosenek, ale także może coś drgnie w ich sercach. – Ponieważ w moim życiu wiele się zmieniło po nawróceniu, niejako zrodziłam się na nowo, więc chcę o tym mówić, śpiewać i dzielić się tym. To, co teraz się dzieje, jest dzieleniem się sobą, własnym życiem, bo jest doświadczeniem spotkania z Jezusem – mówiła w wywiadzie przed kilkoma laty.

Co potrzeba do szczęścia

Zespół nie ma menedżera, kogoś, kto zabiega o nich i o koncerty. Informacje rozchodzą się na ogół pocztą pantoflową. Ludzie dzwonią i zamawiają koncerty, a oni przyjeżdżają. Ale w długie trasy koncertowe Magda i jej zespół nie jeżdżą. Magda jest pieśniarką, ale także żoną i matką: w ubiegłym roku urodziła drugą córkę – Łucję (także z tego powodu dopiero w tym roku ukaże się nowa płyta, choć piosenki są już gotowe od dawna).

– Byłabym nieszczęśliwa, gdybym musiała jeździć w długie trasy. Nie lubię być za długo poza domem, poza tym mam małe dzieci. Jak mogłabym zostawiać je na dłużej? – mówi. – Mimo to czuję się spełniona. Może dlatego, że niewiele potrzeba mi do szczęścia?

Oboje z mężem są bardzo zajętymi ludźmi. Poza śpiewaniem Magda Anioł uczy też wychowania muzycznego w szkole w Katowicach-Podlesiu. Adam Szewczyk, oprócz tego, że gra w zespole i pisze dla niego piosenki, jest wykładowcą w Akademii Muzycznej w Katowicach. Da się to wszystko pogodzić?

– Da, choć z trudem. W tygodniu pracujemy, w weekendy dajemy koncerty – mówi. Wielkich wymagań nie mam – zastrzega – nie wymagam od losu pieniędzy, willi z basenem ani komfortowych samochodów. Wystarczy mi, żeby było z czego żyć. Bo najważniejsze, żebym kiedyś mogła mówić, że moje życie było dobre i uczciwe.




«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...