Jak kochasz swoje dziecko – czyli test na znajomość praw dziecka

Od chwili jego narodzin troszczysz się o jego zdrowie i zapewniasz mu byt. Chronisz i strzeżesz przed niebezpieczeństwami. Nie zostawiasz bez opieki, nie stosujesz kar cielesnych. Często przedkładasz jego potrzeby materialne nad własne. Czy kiedykolwiek zarzuciłeś sobie, że złamałeś jego prawa? Niedziela, 31 maja 2009



Na problem współczesnego „hodowania” dzieci w rodzinach zwraca uwagę m.in. Mirosława Kątna, psycholog po Uniwersytecie Warszawskim, współzałożycielka Komitetu Ochrony Praw Dziecka. „Ten mały człowiek dostaje wspaniałe jedzenie, świetne odżywki, szczepionki, reklamy prześcigają się w pomysłach, co jest dobre dla niego. Dziecko ma 8-9 miesięcy i wiezie się je do Egiptu – bo niech świat zobaczy”. A tak naprawdę dziecku potrzebne jest poczucie, że rodzice mają dla niego czas, potrzebna jest bliskość, rozmowa, wspólna zabawa, wsłuchanie się w jego świat.

Dla dziecka światem jego problemów i radości są sprawy bardzo błahe z perspektywy dorosłych. To, że ktoś je zignorował, ktoś przedrzeźniał, pokazał język, nie chciał włączyć do zabawy – to urasta do poważnych problemów. „Rodzice często zasłaniają się brakiem czasu, wychowują dzieci między godziną 19.15 a 19.45, bo trzeba poświęcić pół godziny – mówi Mirosława Kątna. – Ale przecież wychowuje się też, wsiadając do samochodu, jadąc autobusem, idąc po schodach, obierając ziemniaki, pijąc herbatę, jedząc kolację”.

I nie pomoże prywatna szkoła ani dobór odpowiednich programów edukacyjnych, bo wychowania dziecka nie można zrzucić na szkołę, telewizję czy komputer. „Nie ma takiej fazy rozwoju dziecka, na której można poprzestać – podkreśla ks. Marek Dziewiecki. – Dlatego dziecko ma prawo do nieustannego rozwoju, do otrzymania solidnego wychowania.

Jeżeli zapewnimy mu wspaniałe wykształcenie, a nie damy odpowiedniego wychowania, to dziecko zmieni się w karykaturę człowieka. Dlatego rodzice powinni kochać i wymagać. Jeśli je tylko kochają, tzn. że rozpieszczają i robią mu krzywdę. Wymagania są istotnymi elementami miłości. Mówi się, że dziecko ma prawo do bycia takim, jakim jest. To za mało, to jest blokowanie rozwoju. Jeśli kocham swoje dziecko, to nie dopuszczę, żeby zatrzymało się w rozwoju i poprzestało na bylejakości, żeby nie dążyło do bycia coraz lepszym”.

Prawo do mądrości

– Emilka zadaje sto pytań na minutę – opowiada mama 3,5-letniej dziewczynki. – Nim zdążę odpowiedzieć na jedno, ona już pyta: „A dlaczego?”. Większość rodziców maluchów przechodzi test cierpliwości w postaci lawiny pytań: „Dlaczego woda jest mokra, dlaczego mucha nie gryzie, dlaczego masz pieprzyk na policzku, dlaczego tramwaj jedzie po torach, a samochód po ulicy?”.

Tym, którzy czasem tracą cierpliwość, warto przypomnieć, że dziecko ma prawo do poznawania siebie i świata wokół, a obowiązkiem rodzica jest pomagać mu w odkrywaniu świata. Można pokazywać ten świat i jego tajemnice na wiele sposobów, ale ważne, aby to właśnie rodzice byli pierwszymi przewodnikami dziecka w wędrówce po świecie.

Nie dziadkowie, nie opiekunka, ale rodzice! Ważne też, aby uczyć dziecko realistycznego obrazu siebie i świata; nie pozytywnego i nie negatywnego, bo to rodzi patologie – ale prawdziwego. Ks. Dziewiecki podkreśla, że rodzice mają obowiązek pomagać dziecku, aby widziało w sobie plusy i minusy, bo w ten sposób uchronią je od iluzjonistycznego, życzeniowego podejścia do siebie i do świata.



«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...