Najczęstsze błędy wychowania

Często rodzice obecni wszędzie, głównie w pracy, choć nie tylko, są aktywni na zewnątrz, a wewnątrz domów, które stworzyli, są schematyczni, nudni, nieludzko wymagający lub bezkrytycznie pobłażliwi dla swoich dzieci. Niedziela, 26 lipca 2009



Przemoc i zgorszenia

Mając słabość do drugiej osoby, nie można jej wychowywać. Wychowanie oznacza zawsze to samo: spór z człowiekiem o niego samego. Afekty to jedna z najgorszych niewoli. Wydają się niewinne, w każdej chwili do zerwania, niemal bez znaczenia. A tymczasem są niezwykle konkretnym, trudnym do wykrycia i uwolnienia nałogiem. Terapeuci mówią, że nałóg jest tak inteligentny jak inteligentny jest człowiek, który go ma.

A pierwszym mechanizmem obronnym, który się wtedy uruchamia, jest mechanizm zaprzeczania (wyparcia). Wielu rodziców to nałogowi afekciarze, bezkrytyczni wobec dzieci, ich wad i słabości. Szukają łatwych relacji. Żeby uniknąć pytań, sami nie pytają. Nieobecności dzieci łatwo usprawiedliwiają, bo potrzebują usprawiedliwienia własnych nieobecności. Bezkrytyczne zapatrzenie się w rodzone dziecko ma coś z patrzenia Narcyza.

Rodzic widzi w dziecku i we wszystkim, co jego dotyczy – siebie, swoje geny, swoją inteligencję itp. Nie pozwala mu to być krytycznym, zasięgać opinii innych, sprzeciwić się dziecku, skarcić go lub odmówić mu czegoś. Nie jest zdolny do obiektywizmu w ocenie swojego dziecka. Ślepa, głupia miłość to jedno wielkie przyzwolenie. Dlatego potem jakiekolwiek próby ascezy muszą skończyć się płaczem, ucieczką lub agresją.

Rozwód rodziców

Najgorszy wpływ na dziecko w procesie wychowania wydaje się mieć jednak rozwód. Wieloletnie badania wykazały, że inny jest wpływ wychowawczy, gdy rodzic umiera, inny zaś – gdy odchodzi. Śmierć rodzica sprawia, że dziecko najpierw przeżywa bliski rozpaczy bunt, ale stopniowo obserwując życie, uczy się, że śmierć jest czymś naturalnym i że dotyczy wszystkich. Z czasem przyjdzie pełna akceptacja rzeczy ostatecznych. Z rozwodem jest zupełnie inaczej. Dziecko najpierw nie uświadamia sobie, na czym polega odejście.

Nie wie, że jest to zdrada, porzucenie, że ktoś okazał się ważniejszy. Dziecko coraz dramatyczniej pyta o swoją rodzinę, obserwuje, słucha, porównuje się z innymi, tęskni. Musi swoją osobowość budować na negacji tego, co jest, bo jest to niepełne, wybrakowane. Odchodzący ojciec czy matka zdradza nie tylko współmałżonka, ale także wspólne dzieci. Względna akceptacja takiego stanu przez niemowlę zmierza do bezwzględnego buntu i braku akceptacji w wieku dojrzewania. Niedawno ukazała się książka „Niechciane dziedzictwo rozwodów”. Jest to świadectwo ludzi, których rodzice się rozwiedli, a którzy muszą nieść ciężar, jaki nałożył na nich rodzinny dom.




«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...