Kościół katolicki dostrzega wartość wspólnoty rodzinnej do tego stopnia, że w oficjalnych dokumentach nazywa ją Domowym Kościołem podkreślając jej godność jako podstawowej wspólnoty życia chrześcijańskiego, gdzie dokonuje się permanentna praca formacyjna ku świętości. Wieczernik, 159/2008
Księga Dziejów Apostolskich zawiera zdumiewający dialog strażnika więziennego z Pawłem i Sylasem (por. Dz 16, 27n). Po cudownym otwarciu bram więzienia przerażony strażnik próbuje popełnić samobójstwo, ale zostaje powstrzymany przez świętego Pawła. Wspomniany strażnik mając świadomość niezwykłości wydarzeń, w których uczestniczy zwraca się do apostołów: Panowie, co mam czynić, abym został zbawiony? W odpowiedzi słyszy: Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony ty i twój dom.
Apostołowie opowiadają naukę Pana strażnikowi i jego domownikom i natychmiast udzielają im chrztu. Wreszcie zostają zaproszeni do jego mieszkania, gdzie gospodarz wraz z całym swoim domem cieszy się bardzo, że uwierzył w Boga.
To poruszające opowiadanie pozwala spojrzeć na dom i rodzinę jako właściwe miejsce ewangelizacji i czynienia uczniów Pana. Oto św. Paweł wskazuje na związek między aktem wiary domownika a zbawieniem pozostałych członków rodziny. Ten kto prawdziwie uwierzy w Chrystusa, zmienia swoje życie, zmienia swój dom, zmienia swój świat, nawet jeśli tej zmiany się nie spodziewa i na początku nie zauważa.
Jezus zwracając się do apostołów nakazuje im, by szli i czynili uczniów. Poszukując możliwych płaszczyzn realizacji Chrystusowego nakazu łatwiej jest niekiedy widzieć szerokie perspektywy egzotycznych ewangelizacji na krańcach świata niż dostrzec realną potrzebę zaangażowania się w zbawienie własnego domu.
Kościół katolicki dostrzega wartość wspólnoty rodzinnej do tego stopnia, że w oficjalnych dokumentach nazywa ją Domowym Kościołem podkreślając jej godność jako podstawowej wspólnoty życia chrześcijańskiego. Można zatem patrzeć na wierzącą rodzinę jako „małą grupę” gdzie dokonuje się permanentna praca formacyjna ku świętości.
Zazwyczaj analizując problematykę „czynienia uczniami” dostrzega się rolę rodziców w relacji do swych dzieci.
Bycie rodzicem to wielki dar, który domaga się nieustannego odkrywania i rozwoju. Jeszcze większym powołaniem jest bycie rodzicami chrześcijańskimi. Cud powstania nowego życia niezmiennie zdumiewa i zachwyca, ale samo poczęcie i zrodzenie to przecież dopiero początek wielkiej przygody. Być rodzicem to nie tylko zrodzić, ale troszczyć się o życie dzieci, by ono nieustannie się rozwijało ku pełni. Rodzice – chrześcijanie rodzą do życia nie tylko w porządku natury, ale również w wymiarze nadprzyrodzonym.
Głęboka symbolika liturgii chrztu świętego zawiera mocne akcenty ukazujące powstawanie Nowego Życia. Tutaj rysuje się szeroka perspektywa realizacji Chrystusowego wezwania do czynienia uczniów. Doprowadzenie dziecka do przyjęcia chrztu świętego, czy kolejnych sakramentów inicjacji jest tylko zrealizowaniem części zobowiązań, jakie mają wobec swych dzieci wierzący rodzice.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.