Jednym z największych skandali historii ludzkości był handel afrykańskimi niewolnikami w XVI-XIX w. Liczebnie jest to jednak skromna wielkość w porównaniu z dziesięcioleciem, w którym z Południowo-Wschodniej Azji przemycono 33 mln kobiet przeznaczonych do prostytucji. Przegląd Powszechny, 6/2008
Jednym z największych skandali historii ludzkości był handel afrykańskimi niewolnikami w XVI-XIX w.; chwytano ich w brutalny sposób, przewożono do Ameryk w niewypowiedzianych mękach; zatrudniano w nieludzkich warunkach na plantacjach i w kopalniach. Szacuje się, że w okresie 400 lat było 11,5 tys. ofiar – kobiet i mężczyzn. Ten fakt – dziś tak skandaliczny dla ludzkiego sumienia, że piętnuje się go jako horrendalną i nieludzką krwiożerczość, a handlarzy Afrykanami uznaje za pozbawionych chrześcijańskiego zmysłu – był rzeczywiście haniebnym przestępstwem; liczebnie jest to jednak „skromna wielkość” w porównaniu z dziesięcioleciem, w którym z Południowo-Wschodniej Azji przemycono 33 mln kobiet przeznaczonych do prostytucji.
R. Poulin, profesor socjologii z Ottawy (Kanada) pisze: W ciągu ostatniego trzydziestolecia zauważa się w krajach południowej półkuli zawrotny wzrost prostytucji i handel kobietami i dziećmi z przeznaczeniem do prostytucji. W nieco dłużej niż dziesięcioleciu można mówić to samo o krajach byłego Związku Radzieckiego, Środkowo-Wschodniej Europy i Bałkanach. (…) Wzrasta także prostytucja coraz młodszych dzieci wykorzystywanych w handlu pornografią. (…) Prostytucyjny przemysł młodocianych wykorzystuje ich 400 tys. w Indiach, 100 tys. na Filipinach, między 200 a 230 tys. w Tajlandii, 100 tys. na Tajwanie i między 244 a 325 tys. w Stanach Zjednoczonych. W Chińskiej Republice Ludowej prostytuujących się dzieci jest od 200 do 500 tys.; w Brazylii od 500 tys. do 2 mln. 35% prostytutek Kambodży stanowią dziewczyny poniżej 17 lat, a 60% prostytuujących się w Europie Albańczyków – to małoletni. Niektóre studia utrzymują, że jedno prostytuujące się dziecko sprzedaje swoje „seksualne usługi” ok. 2 tys. mężczyzn. W 1996 r. raport Rady Europy szacował, że 100 tys. dzieci ze Wschodniej Europy prostytuowało się w Europie Zachodniej. Pewne opracowanie UNICEF-u (2001), z okazji Drugiego Światowego Kongresu przeciwko handlowemu wykorzystywaniu małoletnich, odbywającego się w Jokohamie (Japonia), podawało, że 1 mln dzieci – zwłaszcza dziewczynek – pracowało w przemyśle seksualnym. Dziś przynajmniej 1 mln dzieci prostytuuje się tylko w Południowo-Wschodniej Azji. Najbardziej dotknięte tym procederem są Indie, Tajlandia, Tajwan i Filipiny. Omawiana tu prostytucja nie jest własnowolna. Związana jest z handlem – uprawianym przez osoby i organizacje przestępcze – kobietami i niepełnoletnimi, przeznaczonymi do prostytucji w kraju ich pochodzenia lub w odległym kraju. Oprócz tej formy prostytucji, istnieje jeszcze inna – tzw. prostytucja wolna lub dobrowolna – uprawiana przede wszystkim w domach, do których dociera się przez internet. O nich informuje się i podaje adresy, gdyż jest ona prawnie dozwolona w naszym kraju. Nielegalne jest jedynie czerpanie korzyści z prostytucji. Trzeba zaznaczyć jeszcze, że „wolna” prostytucja dotyczy nie tylko kobiet włoskich. Wiele cudzoziemek, docierających do Włoch z legalnym prawem do pracy, uprawia prostytucję albo dlatego, że nie znajdują pracy, albo z powodu większych zarobków, które wysyłają dzieciom czy krewnym w kraju.
Prostytucja stała się dziś fenomenem masowym, rozprzestrzenionym na cały świat, a pornografia znalazła miejsce w każdym społeczeństwie. Zyski obydwu „przemysłów”, najbardziej dochodowych na świecie, są ogromne: w 2002 r. wpływy z prostytucji wyniosły ok. 60 mld euro, z pornografii zaś ok. 57 mld euro. Roczny przychód z agencji turystyki seksualnej przez internet wynosi 1 mld euro, podczas gdy przemyt w celu prostytucji waha się między 7 a 13 mld euro. Dziesiątki milionów ludzkich istnień, przede wszystkim kobiet, chłopców i dziewcząt, doznają fizycznych i psychicznych szoków spowodowanych handlem seksem. W 2002 r. liczbę prostytutek w świecie szacowano na 40 mln, zaś liczba ich klientów ustawicznie wzrasta. Każdego roku 500 tys. kobiet, chłopców i dziewcząt zasila rynek płatnego seksu w krajach Europy Zachodniej. 75% kobiet-ofiar tego przemytu jest poniżej 25. roku życia, wśród nich zaś znajduje się trudny do określenia, ale znaczący procent niepełnoletnich. Około 4 mln kobiet, chłopców i dziewcząt podlega rok rocznie przemytowi w celu prostytucji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.