„Różaniec” ukazuje się już 14 lat w nowej polskiej rzeczywistości i nadal, tak jak pragnął Założyciel pisma – bł. ksiądz Ignacy, szerzy cześć Maryi, umacnia czytelników w wierze, uczy zaufania Bogu w różnych sytuacjach życiowych, zachęca do modlitwy i wypełniania woli Bożej na wzór Matki Bożej. Różaniec, 1/2009
Błogosławiony ksiądz Ignacy Kłopotowski, kierując się szczególną troską o formację maryjną Bractw i Kół Żywego Różańca, zainicjował nowy miesięcznik pt. „Kółko Różańcowe”. Pierwszy numer ukazał się 9 stycznia 1909 r. w Warszawie. Po śmierci Założyciela w 1931 r., pismo przeszło prawem testamentalnym na własność Zgromadzenia Sióstr Loretanek. W 2009 r. Zgromadzenie przeżywa radość i dziękuje Panu Bogu przez Maryję za łaski związane z wydawaniem, drukowaniem i kolportażem miesięcznika.
Przechodził on różne koleje losu (zob. „Kalendarium z historii «Kółka Różańcowego»”). Jednak pomimo różnych przerw wydawniczych pismo żyło w sercach czcicieli Maryi, wymadlane przez czytelników, strzeżone przez bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego, który w niebie, przy Sercu Królowej Różańca świętego, czuwał, a następnie przynaglał swoje loretanki, aby skorzystały z wolności i zatroszczyły się o wznowienie zasłużonego dla formacji maryjnej czasopisma.
Stało się to w 1995 r. Miesięcznik ukazał się w odnowionej szacie graficznej i pod zmienionym tytułem „Różaniec”, poszerzając w swoim programie formacyjnym krąg czytelników o wszystkich czcicieli Matki Bożej.
„Różaniec” ukazuje się już 14 lat w nowej polskiej rzeczywistości i nadal, tak jak pragnął Założyciel pisma – bł. ksiądz Ignacy, szerzy cześć Maryi, umacnia czytelników w wierze, uczy zaufania Bogu w różnych sytuacjach życiowych, zachęca do modlitwy i wypełniania woli Bożej na wzór Matki Bożej.
Zamieszcza materiały formacyjne na spotkania kółek różańcowych, wyjaśnia sprawy małżeństwa i rodziny w świetle Ewangelii. Prawie każdy numer, aby utrzymać łączność z dziedzictwem bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego, przytacza teksty z „Kółka Różańcowego”. Znajdują się w nim świadectwa o mocy modlitwy różańcowej, które rozpalają serca czytelników do praktykowania tej modlitwy i apostołowania poprzez różaniec.
Dzielę wielką radość z Siostrami całego zgromadzenia, z Dyrekcją Wydawnictwa, z Pracownikami redakcji „Różańca”, z Tymi, którzy drukują i kolportują „Różaniec”. Jest się czym radować! Wchodzimy w jubileusz stulecia powstania pisma maryjnego, które przenikało i przenika duchem Ewangelii oraz duchem maryjnym miliony ludzkich serc, niesie pociechę ludziom cierpiącym, budzi nadzieję w sercach wątpiących, uczy modlitwy, szczególnie różańcowej. Od stu lat przypomina, jak bardzo Bóg kocha każdego człowieka.
Dziękuję wszystkim, którzy przez cały wiek to pismo tworzyli: kolejnym Siostrom Dyrektorkom, Redaktorom i Pracownikom, zarówno Wydawnictwa, jak i Drukarni Loretańskiej, za gorliwość i zaangażowanie w dzieło apostolstwa poprzez czasopismo różańcowe.
W ten wyjątkowy jubileusz Zgromadzenie Sióstr Loretanek ogarnia szczególną modlitwą i miłością wszystkich Czytelników „Różańca”. Jesteście nam bliscy! Niewielu z Was znamy osobiście, jednak gdy przygotowujemy w redakcji teksty i zdjęcia, gdy stoimy przy maszynie drukarskiej, gdy pakujemy i wysyłamy „Różaniec”, jesteście w naszych myślach i w sercu. Pracujemy i podejmujemy wiele ofiar w Waszych intencjach. Wszystko pragniemy czynić dla zbawienia ludzi i większej chwały Bożej, by wszyscy kochali Matkę Bożą i chwalili Ją modlitwą różańcową.
Kochani Czytelnicy! Bardzo Was potrzebujemy do współtworzenia i rozwoju „Różańca”. Do współpracy w apostolskim dziele rozpowszechniania miesięcznika, informowania o naszym wydawnictwie. Potrzebujemy Waszej modlitwy różańcowej i świadectwa życia prawdziwie chrześcijańskiego. Niech Bóg pomnoży Waszą liczbę i niech Wam błogosławi!
s. Zofia A. Chomiuk CSL - przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Loretanek
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.