Pogrzeb jest jedynym w swoim rodzaju przesłaniem na temat ostatecznego sensu życia ludzkiego. Jest ponadto obrzędem wyrażenia szczególnego szacunku zmarłemu, a dla rodziny pogrzeb jest szczytowym obrzędem pożegnania oraz pomocą w uporządkowaniu żałoby po zmarłym. W drodze, 11/2006
Kiedy jestem pytany o to, co Kościół sądzi na temat kremacji zwłok ludzkich, z reguły przytaczam kanon 1176 § 3:
Kościół usilnie zaleca zachowanie pobożnego zwyczaju grzebania ciał zmarłych. Nie zabrania jednak kremacji, jeśli nie została wybrana z pobudek przeciwnych nauce chrześcijańskiej.
Spróbujmy się zastanowić, dlaczego Kościół „usilnie zaleca” grzebanie ciała, a do kremacji raczej zniechęca.
Przypatrzmy się temu pytaniu w perspektywie trzech podstawowych funkcji, które spełnia pogrzeb ciała ludzkiego. Przede wszystkim, pogrzeb jest jedynym w swoim rodzaju przesłaniem na temat ostatecznego sensu życia ludzkiego. Jest ponadto obrzędem wyrażenia szczególnego szacunku zmarłemu. Wreszcie po trzecie: dla rodziny oraz dla innych społeczności, do których zmarły należał, pogrzeb jest szczytowym obrzędem pożegnania oraz pomocą w uporządkowaniu żałoby po zmarłym.
1. Zacznijmy od argumentów wiary. Już w czasach apostolskich pogrzebanie ciała w ziemi było dla chrześcijan wyrazem ich wiary w przyszłe zmartwychwstanie. Podobnie jak Chrystus Pan powstał z grobu w ciele przemienionym, również my oczekujemy nie zwyczajnego wskrzeszenia, ale zmartwychwstania w ciałach uwielbionych. Pisał o tym apostoł Paweł:
Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne — powstaje zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne — powstaje chwalebne; sieje się słabe — powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe — powstaje ciało duchowe (1 Kor 15,42–44).Toteż chociaż na terenie ówczesnego cesarstwa rozpowszechnione było spalanie zwłok, starożytni chrześcijanie przywiązywali ogromną wagę do tego, ażeby ich ciała po śmierci zostały oddane ziemi. Nawet ówcześni poganie zostawili świadectwa, że poprzez obrzęd złożenia ciała w ziemi chrześcijanie wyrażają swoją wiarę w życie wieczne — świadectwa tym cenniejsze, że chrześcijanom nieżyczliwe. Tytułem przykładu przytoczę wypowiedź Frontona z Cyrty (z roku ok. 150), który wyśmiewał naiwność chrześcijan, podejrzewał ich bowiem o to, że sprzeciwiają się kremacji w niemądrej wierze, iż ułatwią w ten sposób Panu Bogu wskrzeszenie ciała:
Nie uznają stosów pogrzebowych i potępiają palenie ciał — jak gdyby nie było tak, że każde ciało, nawet jeśli ogień go nie tknie, rozkłada się, i jak gdyby nie było wszystko jedno, czy rozszarpią je dzikie zwierzęta, czy morze pochłonie, ziemia przykryje lub płomień zniszczy (Minucjusz Feliks, Oktawiusz, 11,4).Zdumiewa zupełna głuchota Frontona na duchowy wymiar rzeczywistości. Skądinąd był to przecież człowiek rozsądny i myślący. Dość wspomnieć, że był on wychowawcą cesarza Marka Aureliusza.
«« | « |
1
|
2
|
3
|
4
|
»
|
»»